Strona główna » Francja: Dlaczego Kyle Vinales musiał odejść?

Francja: Dlaczego Kyle Vinales musiał odejść?

0 komentarz
Trener Legii widzi w Kyle’u Vinalesie nowe wcielenie Jerela Blassingame’a i ma nadzieję, że okaże się on lepszy od Raya McCalluma. – Nad Sekwaną nikt nie ma wątpliwości, że lepszym koszykarzem jest McCallum – mówi nam francuski dziennikarz, opowiadając o kulisach rozstania nowego gracza warszawian z Nancy.

CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

Nancy to całkiem utytułowany klub – mistrz Francji z 2008 i 2011 roku. Ale w tym sezonie w ProA jest beniaminkiem. Po 17 meczach ma na koncie tylko sześć zwycięstw i zajmuje w tabeli dalekie 14. miejsce. Gdy jego szefowie dowiedzieli się, że mogą zatrudnić Franka Masona III, najlepszego gracza NCAA sprzed pięciu lat, nie wahali się ani chwili – by zrobić miejsce w składzie, bez większego żalu zwolnili Kyle’a Vinalesa.

– Dlaczego Kyle’a pozbyto się go lekką ręką, choć nie można powiedzieć, żeby kompletnie zawiódł oczekiwania trenerów Nancy? Po prostu szefowie klubu postanowili za wszelką cenę bronić się przed spadkiem i poszukać lepszego rozgrywającego. Nikt w tym klubie nie wyobraża sobie ponownej gry w ProB, a wizja spadku zaczęła zaglądać wszystkim coraz głębiej w oczy. Także ze względu na nierówną formę prezentowaną przez Vinalesa. Mason III ma w zamyśle szefów klubu gwarantować Nancy utrzymanie – mówi nam dziennikarz francuskiego serwisu bebasket.fr Gabriel Pantel-Jouve.

Mason III to faktycznie postać nietuzinkowa. W sezonie 2016/17 został jednogłośnie wybrany najlepszym graczem akademickiej ligi NCAA. W NBA nigdy kariery nie zrobił, lecz ma też w dorobku inny tytuł MVP – wywalczony na parkietach G-League. Teraz zadebiutuje na europejskich parkietach.

Vinales swoim CV nie może się z nim równać.

– Kyle zaliczył kilka świetnych spotkań w barwach Nancy, ale – prawdę powiedziawszy – więcej miał tych nieudanych. Co gorsza, gdy on grał najlepiej, niekoniecznie przekładało się to na lepszą postawę zespołu. Tak było na przykład jeszcze pod koniec grudnia, tuż przed świętami, gdy spisał się świetnie, zdobył 20 punktów i zaliczył po sześć zbiórek oraz asyst, ale zespół i tak przegrał z Paris Basketball. Drużyna potrzebowała nowego impulsu. I lepszego obrońcy – mówi Pantel-Jouve o kulisach zwolnienia Vinalesa.

Co ciekawe, jak wynika z naszych informacji 30-letni najnowszy nabytek Legii na przeprowadzce do Polski finansowo znacząco zyskał. We Francji miał kontrakt o wartości – według różnych źródeł – gwarantujący mu zarobki w wysokości 10-12 tys. dol. miesięcznie. Ale na rynku jest obecnie tak mało dobrych rozgrywających, że po rozwiązaniu umowy z Nancy jego agent od potencjalnych pracodawców w pierwszej chwili żądał aż 19 tys. dol.

Legia wynegocjowała zniżkę, ale i tak jako pewnik można przyjmować, że jej nowy rozgrywający będzie zarabiał dzięki grze w koszykówkę w Polsce więcej niż we Francji.

Co ciekawe, mniej więcej w tym samym czasie, gdy nowy pracodawca Franka Masona III wymieniał rozgrywającego, nowego poszukiwali również szefowie Nanterre – drużyny, która w tabeli ProA znajduje tuż nad Nancy, z jednym zwycięstwem więcej. Dlaczego nie skusili się na przejęcie kontraktu Vinalesa, a zdecydowali się zapłacić 50 tys. euro buy-outu Legii, by móc przechwycić Raya McCalluma?

– Sytuacja trochę podobna do tej z Kyle’em i Masonem – w Nanterre trenerzy są przekonani, że McCallum jest graczem znacząco lepszym od Vinalesa. Po prostu. Ray świetnie spisywał się w poprzednim sezonie w barwach Gravelines i wszyscy o tym dobrze pamiętają – mówi Pantel-Jouve.

Powiedzcie to trenerowi Legii.

– Ja mam nadzieję, że Vinales odnajdzie się w naszym zespole. To zawodnik o nieco innej charakterystyce od McCalluma, lubiący mieć piłkę w ręce, ale też lepiej spisujący się w akcjach p’n’r. Kyle swoim stylem gry trochę przypomina mi Jerela Blassingame’a (była gwiazda PLK w barwach klubów z Gdyni i Słupska – przyp. red.) – mówi Wojciech Kamiński.

Pierwszy test Vinales przejdzie w sobotę, gdy Legia w meczu będącym rewanżem za poprzedni play-off zagra ze Śląskiem we Wrocławiu. Jeśli Amerykanin uratuje sezon Legii i ponownie wprowadzi ją wiosną do finału, zaplanowane na czerwiec 31. urodziny będzie świętował w Polsce.

I pewnie nie będzie tęsknił za Lotaryngią.

CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet