Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
W sezonie zasadniczym Celtics zanotowali aż o 13 zwycięstw więcej od Heat. Za ich awans do finału NBA bukmacherzy płacą zaledwie 1.18, praktycznie nie wierząc w powodzenie zespołu z Miami w tej serii. Mogą mieć rację z tym ostatecznym rezultatem, ale pierwszy mecz finału Wschodu wcale nie musi być dla gospodarzy łatwą przeprawą.
Miami Heat grają fantastyczne playoffy. Najpierw zszokowali koszykarski świat eliminując Milwaukee Bucks, potem bardzo pewnie poradzili sobie z New York Knicks. Mieli więcej czasu na odpoczynek niż Celtowie, którzy jeszcze w niedzielę musieli walczyć w meczu numer 7 z Philadelphia 76ers.
Analitycy zwracają uwagę, że atak Bostonu nie radził sobie dobrze z obronami strefowymi w rodzaju tych, które bardzo lubi trener Heat, Eris Spoelstra. Z tak twardym duetem obrońców, jak Jimmy Butler i Bam Adebayo gwiazdy Celtics, Jayson Tatum i Jaylen Brown, w tych playoffach jeszcze się nie mierzyły. Kto wiem, wspomniany Spoelstra może też wyciągnąć z ławki swoją tajemniczą broń na Celtics. Niejaki Haywood Highsmith, broniąc przeciwko Tatumowi w 56 posiadaniach, zatrzymał go na zaledwie 2-14 z gry.
Tak, Celtics wyglądają na bardzo mocnych, a Tatum gra ostatnio najlepszy basket w karierze, boleśnie przekonali się o tym ostatnio Sixers. Ale linia bukmacherska na mecz numer 1 (8.5 punktu) w obecnych okolicznościach może być nieco za wysoka. Tym bardziej, że Heat w tych playoffach mieścili się poniżej spreadu aż w 8 z 11 przypadków.
Nasz partner, legalne zakłady bukmacherskie FORTUNA, oferuje kilkadziesiąt ciekawych kursów na ten mecz. Naszym zdaniem, można rozważyć grę na walkę do końca ze strony Miami Heat. Kurs na to, że przegrają niż niż 9 punktami lub wygrają wynosi 1.93.
Mecz 1 w serii Boston vs. Miami odbędzie się w nocy ze środy na czwartek, o godz. 2.30 polskiego czasu.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>