Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Śląsk w Hamburgu zanotował trzecią porażkę w trzecim meczu EuroCup. Przespał pierwszą połowę (33:52), a po heroicznym pościgu w drugiej, w końcówce nie dał już rady zespołowi Towers. Szkoda, bo mecz był do wygrania, no ale, niezależnie od wyników drużyny, są też znaczące powody do optymizmu.
Aleksander Dziewa – 30:13
Łukasz Kolenda – 33:43
Jakub Nizioł – 30:04
Daniel Gołębiowski – 21:39
To oczywiście czas jaki spędzili na boisku polscy gracze w zaciętym meczu EuroCup. I wszyscy czterej radzili sobie znakomicie. Dziewa z potężnym double double (17 punktów, 15 zbiórek), Kolenda z 14 punktami i 6 wymuszonymi przewinieniami, Nizioł ze znaną już i cenioną wszechstronnością (17+7+5) oraz bardzo efektownymi akcjami.
Gołębiowski, którego rola w Śląsku pozostaje nadal trochę niedoceniona, zdobył 10 punktów i miał wielki udział w efektownym pościgu za rywalem w 3. kwarcie. Trudno się z tego wszystkiego nie cieszyć.
Nawet jeśli jest to trochę zasługa wąskiej (można powiedzieć, że lekko niepoważnej przy grze na dwa fronty) rotacji Ślaska, to przede wszystkim to doskonała inwestycja w doświadczenie i ogranie polskich graczy. Błędów też jest jeszcze przy okazji sporo – Kolenda miał 4 straty (w tym ważne w samej końcówce), Dziewa 5, a Nizioł 3. Na parkietach PLK to wszystko będzie jednak procentować i już procentuje. Wystarczy spojrzeć na tabelę.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ, skrót wideo poniżej.