Długo mogło się wydawać, że Dziki – wbrew fatalnej końcówce sezonu (tylko 2 zwycięstwa w ostatnich 8 meczach) – zdołają wygrać w Toruniu i przedłużyć sezon przynajmniej o dwa dni. Punkt za punktem w pierwszej kwarcie zdobywał Nikola Radicević (22, 3/7 za 3), skuteczni byli także John Fulkerson i Janari Joesaar (po 16 pkt) i to goście po 20 minutach mieli 16 punktów przewagi – schodząc do szatni prowadzili aż 43:27.
Michael Ertel, szalony strzelec Twardych Pierników, który rundę zasadniczą zakończył ze średnią 18.1 pkt na mecz miał wówczas na koncie okrągłe zero.
Po zmianie stron wszystko się dość szybko zmieniło. Ertel przypomniał sobie na czym polega umieszczanie piłki w koszu i w samej trzeciej kwarcie zdobył 19 punktów, a jego drużyna – o 7 więcej niż w pierwszych 20 minutach gry.
Dziki się jednak nie poddawały. Kilkukrotnie jeszcze raz uciekały rywalom – najpierw po pierwszy ciosie gospodarzy znów na 15 punktów w połowie trzeciej kwarty (43:28). W końcówce po akcji 2+1 Fulkersona – jeszcze na 7 punktów (81:74) nieco ponad dwie minuty przed końcową syreną.
Twarde Pierniki nieprzypadkowo miały jednak w sezonie zasadniczym trzecią najbardziej efektywną ofensywę PLK. W ciągu ostatnich 124 sekund uzbierały aż 12 punktów. Kluczowe akcje należały także do świetnego jak zazwyczaj Viktora Gaddeforsa (19 punktów, 11 zbiórek, 5 asyst), ale najważniejszy rzut – dający drużynie prowadzenie 83:81 – trafił oczywiście 33 sekundy przed końcem Ertel. Mecz zakończył z 26 punktami.
Dziki nie potrafiły już odpowiedzieć. Nie po raz pierwszy w tym sezonie w kluczowych momentach zawiódł grający wcześniej naprawdę dobrze Radicević. Najpierw Serb spudłował rzut wolny, który mógł dać warszawskiej drużynie remis, a następnie przy trzypunktowej stracie pospieszył się z oddaniem rzutu za 3. Koniec sezonu Dzików stał się faktem.
Oznacza on także koniec epoki Krzysztofa Szablowskiego w tym klubie. 49-letni trener prowadził go od 2021 roku. Najpierw awansował z nim do PLK, a w dwóch kolejnych sezonach poprowadził Dziki do 10. miejsca. W kończących się rozgrywkach zespół zadebiutował także całkiem udanie na arenie międzynarodowej, zdobywając trzecie miejsce w regionalnej lidze ENBL.
Władze warszawskiego klubu doszły do wniosku, że kolejnym szkoleniowcem Dzików będzie obcokrajowiec. Jego nazwisko możemy poznać niebawem.
Twarde Pierniki w poniedziałek w Szczecinie bądź Wrocławiu będą walczyć o prawo do gry z Anwilem Włocławek w I rundzie playoff – ich rywalem będzie przegrany z drugiego sobotniego meczu fazy play-in King – Śląsk.
4 komentarze
Cała Polska będzie kibicować Toruniowi w poniedziałek we Wrocławiu! Górnik oklepał kurwę w Hali Ludowej, to i wy też dacie radę, to są słabe, wrocławskie szczochy! Cała Polska Jebie Śląska!
obłąkaniec, coś niebywałego, że ten portal nie usuwa rzygowin Starego Kaesiaka.
Subotic zostaje na kolejny sezon. Teraz zacząć przekonywać Gaddeforsa i Ertela do pozostania.
Ertel to żałosna parówa, nie istnieje przy WIELKIM GÓRNIKU!! Bladź, nic nie znaczy. Liga jest nasza, górnicza, wałbrzyska, skopiemy was i na kolana. KASZ KAES!!!