Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Dziki od początku sezonu prezentują się dobrze, ale kibice w hali „Koło” i tak przecierali oczy ze zdumienia, widząc fantastyczną grę w ataku zespołu z Warszawy. Tym bardziej, że w meczu nie zagrał podstawowy rozgrywający gospodarzy, Grzegorz Grochowski. Aż 57 punktów zdobytych do przerwy przeciwko dobrej obronie GKS-u mogło zrobić wrażenie.
W drugiej połowie tak lekko już nie było, goście stopniowo odrabiali straty (do przerwy różnica wynosiła 15 pkt.), ale na szczęście dla „Dzików” mecz koszykówki trwa cztery kwarty, a nie pięć – przewagę udało się utrzymać. GKS postraszył jednak solidnie, w końcówce czwartej kwarty zbliżył się na dystans zaledwie 2 punktów (80:78), ale nie starczyło mu już sił i czasu.
W decydujących momentach punkty dla zwycięzców zdobywali weterani z doświadczeniem z ekstraklasy – Mateusz Bartosz i Alan Czujkowski, obaj byli zresztą najlepszymi strzelcami „Dzików” odpowiednio z 20 i 22 punktami. Przemysław Kuźkow i Maksymilian Motel trafili po 3 razy z dystansu.
W GKS-ie, który zanotował drugą porażkę w sezonie, najskuteczniejszy był Karol Kamiński, autor 21 punktów. Piotr Wieloch dodał 18 oczek.
Prowadzone przez Krzysztofa Szablowskiego „Dziki”, z bilansem 8-1, są wiceliderem pierwszej ligi. Przed nimi następne trudne zadanie. Już w środę zagrają wyjazdowy mecz w Starogardzie Gdańskim. „Kociewskie Diabły” też są w gazie, wygrały właśnie (relacja TUTAJ>>) piąty mecz z rzędu. Zapowiada się świetne widowisko!