Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
W końcu to klub wojskowy
Miał być podbój lig zagranicznych, ale można w nich też przecież robić wrażenie grając w EuroCup. Plotki o rozmowach Przemysława Żołnierewicza ze Śląskiem Wrocław pozostają aktualne, polski skrzydłowy, którego chciałby mieć w składzie zapewne każdy klub PLK, już tak całkowicie nie wyklucza gry w naszej lidze, jak jeszcze kilka miesięcy temu.
Rozmowy toczą się także dlatego, że oczekiwania Żołnierewicza, po życiowym sezonie w Zielonej Górze i udanym debiucie w kadrze, ponoć wcale nie są wzięte totalnie z kosmosu Gdzieś w okolicach Wyspy Słodowej we Wrocławiu usłyszeliśmy, że chodzi z grubsza o 600 tysięcy złotych za sezon gry. Sporo kasy, wiadomo, ale jednocześnie mniej na przykład (również przy obecnym, niskim kursie dolara), niż w ubiegłym sezonie zarabiali w Legii Geoffrey Groselle czy Kyle Vinales.
Za zawodnika, który ma warunki, żeby być nawet MVP ligi, a na pewno najlepszym Polakiem – jest to oferta przynajmniej godna rozważenia i nikt nie będzie zszokowany, jeśli strony się dogadają.
Udonis Haslem po warszawsku
Zdarzało się Legii ogłaszać bardziej spektakularne transfery, niż kontrakty Adama Linowskiego i Marcina Wieluńskiego, ostatnio walczących z Polonią Warszawa o awans do playoff w… pierwszej lidze. Ten drugi, jako gracz obwodowy, stanowić będzie – mniej lub bardziej czasowe – zastępstwo za chorego Jakuba Schenka. Obecność podkoszowego weterana trudno jakoś sportowo uzasadnić, ale może to być bez znaczenia.
Linowski (lat 36) wejdzie zapewne w duże buty Jakuba Sadowskiego z poprzedniego sezonu, któremu przez rok udało się zagrać łącznie 26 minut, oddać 4 rzuty z gry i zdobyć 6 punktów. Pomoże w treningach i, z racji bogatego stażu w Legii, może być pozytywnym głosem weterana w szatni. Ot, taki Udonis Haslem na skalę PLK.
Trzeźwe spojrzenie
Medialne skargi Sebastiana Kowalczyka, wyrażone w Sportowych Faktach, na brak rozliczenia ze strony Zastalu można byłoby skwitować gromkim BUAHAHAHAHA, bo przecież na inny komentarz to nie zasługuje, gdy dorosły człowiek, na ochotnika, sam pcha się w taką sytuację.
W rozmowie jednak padło zdanie, obok którego nie można przejść obojętnie. Nie jest w żaden sposób zaskakujące, no ale chyba jeszcze nigdy żaden z zawodników, trenerów czy osób ze środowiska nie powiedział tego publicznie.
„Nikt mi z własnej woli nie odda tych zaległych pieniędzy”.
I to jest właśnie przytomne podsumowanie ostatnich lat procederu Zastalu. Nie żadne przypadkowe opóźnienia, nie problemy z polityką, pandemiami i wojnami, tylko cyniczne – zaplanowane i potem realizowane oszustwo. Przyjęta przez Janusza Jasińskiego polityka, a nie żaden wypadek.
Podpisywanie kontraktów ze świadomością, że na ich pokrycie wszystkich pieniędzy nie ma i nie będzie, a sprawa skończy się w sądzie. Ze świadomością, że z zawodnikami trzeba będzie zerwać kontakty, gdy już nie będą potrzebni, albo nie wytrzymają dłużej. I jednocześnie ze świadomością, że jeśli 30 oszukanych się obrazi, nie doprosi o litość w sms-ach do właściciela i pójdzie do mediów powiedzieć o długach, to i tak, bez końca, będą się znajdowali następni naiwni.
Ku przestrodze Michale Pluto, Janie Wójciku i Aleksandrze Lewandowski.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
8 komentarzy
600 tysięcy za Żołnierowicza… Jprdl… Gdyby nie ten chory przepis, byłaby połowa tej kwoty. Lobby agentów ma się jednak dobrze.
18000 miesięcznie za Grossela to niby nic przy tym? u rudego to sezon antyreklama….
Żołnierewicz który przed przyjściem do Zastalu grał ogony ligowe. Po półtorej udanego sezonu liczy sobie rekordy na kontrakcie. Spoko żeby nie było jak z Grosellem na którym wtopiła Legia.
od zeszłego sezonu zaczął rzucać na dobrym % z dystansu , w poprzednich sez lepiej pominąć ten element jego koszykarskiego rzemiosła…
Najlepiej jakby wyjechał za granicę niech go parkiet zweryfikuje
Przemysław Żołnierewicz to solidny Polak do rotacji każdej drużyny w PLK,jednak czy po sezonie w którym wystrzelił jest wart aż takich pieniędzy? Kluby z lig zagranicznych nie kwapią się o kontrakt co tylko podsumowuje,jak sceptycznie podchodzą do naszych rodaków – Aleksander Dziewa z wyróżniających się graczy w poprzednim sezonie dostał tylko kontrakt i wyjechał. Jeśli Przemysław obniży wymagania finansowe a ma szansę zaprezentować się w EuroCupie i utrzyma poziom z zeszłego sezonu to będzie w o wiele lepszej sytuacji niż jest teraz
Żołnierewicz to przeciętniak. Nic nie osiągnął. Grał w słabiutkim złodziejskim klubiku.
Mam wrażenie że pan Sobiech ma jakiś uraz do Zastalu. Tekst o Kowalu jest tego dobrym przykładem. Kowal napisał: wiedziałam gdzie idę, wiedziałem, że mogą być problemy z kasą ale świadomie wybrałem tą drogę i nie mam do nikogo pretensji. Zresztą na TT kilkukrotnie o tym wspomina pod głupimi komentarzami. Tymczasem pan Sobiech zrozumiał to chyba tak: ojej jaki ja jestem zaskoczony, że mi JJ nie zapłacił. Oj jak mi przykro z tego powodu, czemu nikt mnie nie ostrzegał, bla bla bla. Bo rozumiem, że to po prostu brak zrozumienia a nie celowe kłamstwa. Panie Sobiech, trochę powagi.
Mam podobne odczucia co do błędnego odebrania słów Kowalczyka.
Michał Pluta, Jan Wójcik czy Olek Lewandowski jak powietrza potrzebuja minut na parkiecie. W Zastalu mogą je dostać i za pewne są świadomi że mogą nie otrzymac wszystkich pieniędzy. Jeśli w trakcie sezonu ktróś z nich wystrzeli z formą, odejdzie przy pierwszej okazji ( z Dedkiem na pokładzie takiej atmosfery jak rok temu nie będzie 😉 )