Strona główna » Dzień dobry PLK: Domki na głowie

Dzień dobry PLK: Domki na głowie

1 komentarz
Legia zbudowała dom do góry nogami i czeka, co z tego wyniknie. W Łańcucie bawią się na bogato. Śląsk boleśnie przypomina o miejscu naszej ligi w szeregu, a my przypominamy o Andrzeju Plucie.

ZAJRZYJ NA KANAŁ SUPER BASKET TV NA YOUTUBE – DAJ SUBA!

Gorączka złota na Podkarpaciu

Pamiętacie opowieści, o tym, jak wiosną i latem z olbrzymim mozołem w Łańcucie zbierano 2 miliony złotych, aby z minimalnym budżetem móc w ogóle wystartować w ekstraklasie? Minęło kilka miesięcy i sprawy nabrały rozpędu.

Sokół dziś to bardzo zamożny klub, który może pozwolić sobie na utrzymywanie 6 cudzoziemców w składzie, pozbył się największej gwiazdy, wymienił trenerów, wymienił prezesów, wzbogacił polski skład Michałem Kołodziejem, ostatnio przejął Jamesa Eadsa z Kinga Szczecin. Słychać w dodatku, że w Łańcucie bynajmniej nie pracuje się za płace minimalne. Koszykarskie eldorado!

Legia do góry nogami

Cenię sobie ostatnio regularne wizyty na Kaszubach, ponieważ wciąż nie ma tam nadmiaru turystów i całego tego komercyjnego badziewia, które się z nimi łączy. Są jednak oczywiście pewne wyjątki, a jednym z nich jest „dom do góry nogami”, zlokalizowany w Szymbarku, uzupełniony na miejscu o kilka chorób towarzyszących, jak np. najdłuższa deska świata (!).

I właśnie obrazek tego domku, który widnieje na początku artykułu, mam przed oczami, patrząc na skład Legii Warszawa. Wojciech Kamiński, który przez lata budował składy i odnosił sukcesy w PLK, opierając grę o zawodników obwodowych, tym razem postąpił odwrotnie. Na przekór doświadczeniom zaczął od ściągnięcia wymarzonego centra i to wokół niego zbudował drużynę. Jakby było to nie dość zaskakujące – w dodatku nie zatrudnił żadnego klasycznego rozgrywającego. Efekty? Widzicie na boisku.

Oczywiście nie ma co przereagowywać. Sezon w PLK jest nieprawdopodobnie długi, okienko otwarte do bardzo późna, a najdłuższa deska świata (Geoffrey Groselle) może jeszcze faktycznie okazać się warta drogiego biletu. Tym niemniej Legia stoi przed ciekawym dylematem z zakresu zarządzania – czy wydać duże pieniądze na przywrócenie ładu w przyrodzie już teraz, czy raczej stać dalej w tej dziwacznej pozycji, licząc na cud w playoff? Będziemy obserwować.

Śląsk przypomina

Ogromny szacunek dla zespołu z Wrocławia i trenera Urlepa za ogrywanie ligi do zera, czyli perfekcyjny bilans 14-0. Śląsk zbiera jednak równolegle srogie baty w pucharach, co pokazuje, że niestety można być w tym samym momencie za słabym na Europę i za silnym na Polskę.

Kategoria „sportowy poziom ligi” jest trudno mierzalna i subiektywna, a my zbliżamy się dopiero do połowy rozgrywek. Mam jednak wrażenie, że ta sytuacja Śląska to jeszcze jedno potwierdzenie wyraźnego obniżenia poziomu PLK w tym sezonie.

Kibice? Nie są konieczni

Liga od kilku lat organizuje świąteczne i noworoczne mecze drużyn z czołówki – słuszny krok, który należy mocno chwalić, niezależnie od oglądalności*. Jednak przy okazji świąt w polskiej koszykówce i jej okolicach nie zabrakło też absurdów i fikcji.

Wiecie może, dla kogo organizuje się mecze w piątek, 23 grudnia, o godz. 16.00? Bo z pewnością nie dla kibiców. Tak wyglądały trybuny w Dąbrowie Górniczej, na początku meczu ze Spójnią:

.

Dziwacznie wyglądały też mecze ligi ENBL rozgrywane o godz. 11 w środku tygodniu. Nasze kluby dzielnie sobie z szaloną logistyką poradziły, ale generalnie całe te rozgrywki niezmiennie robią wrażenie inicjatywy zupełnie oderwanej od kibiców, stanowiącej jedynie podkładkę dla czegoś zupełnie innego. Musimy zagrać, to zagramy. Wszystko jedno jak, gdzie i o której godzinie, a sens to sprawa drugorzędna.

*Oglądalności TV?

Bożonarodzeniowy (26.12) mecz Śląsk vs. Stal oglądało ok. 36 tysięcy widzów Polsatu Sport. W Nowy Rok spotkanie Śląsk vs. Zastal miało średnią widownię ok. 38 tys., a późniejsze Legia vs. Stal ok. 27 tys.

Esencja rzutu

Jest mi miło, że dostrzeżono moje uznanie dla happeningu z Gerrodem Hendersonem we Włocławku. Jednocześnie jednak w sympatycznej formie zauważono, że przegapiliśmy event z udziałem Andrzeja Pluty seniora. Mogło się zdarzyć, bo niezależnie od zasłużonych honorów, jest to postać przy polskiej koszykówce obecna na co dzień i wizyta aż takich emocji nie wzbudziła.

No ale nadrabiamy (wideo poniżej), a w bonusie info, że następną legendę Anwil planuje uhonorować już 20 stycznia, przy okazji meczu z Sokołem.

ZAJRZYJ NA KANAŁ SUPER BASKET TV NA YOUTUBE – DAJ SUBA!

1 komentarz

Pawlik 4 stycznia, 2023 - 18:07 - 18:07

Świetna inicjatywa anwilu ze ściąganiem zawodników którzy wybrani zostali przez samych kibiców. Tym bardziej wiadomo czym jest koszykówka we Włocławku i takie przedsięwzięcie to ukłon zarówno w stronę kibiców jak i zawodników. Uznanie dla klubu za organizacje imprezy.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet