Okres przygotowawczy rozpędzał się leniwie. Jednym z większych znaków zapytania było to, czy Kendrick Nunn może zbawić Los Angeles Lakers – minionej nocy rzucił Phoenix Suns 21 punktów z 13 rzutów. Tylko nieco mniejszym czy Jaden Hardy może zbawić Dallas Mavericks – w nocy rzucił Thunder 21 punktów z 13 rzutów. Wszyscy trzej kibice Sacramento Kings zastanawiali się, czy KZ Okpala zgodnie z zapowiedziami Mike’a Browna w przyszłości może faktycznie sięgnąć po statuetkę dla najlepszego obrońcy NBA.
Nudy.
Idealny moment, by na białym koniu pojawił się on.
Piękna historia. Człowiek od razu wie, że sezon NBA coraz bliżej. Że duch Dennisa Rodmana, Rona Artesta i Latrella Sprewella jednak w narodzie NBA do końca nie zginął. Według doniesień Shamsa Charanii z The Athletic na treningu Warriors między Draymondem Greenem a Jordanem Poole’em tak iskrzyło, że w końcu ten pierwszy wyprowadził cios.
Czy faktycznie poszło o to, że po swoich kolejnych udanych akcjach Poole naigrywał się z Draymonda, szepcząc mu co chwila do ucha „Oj, ty mój drogi Triple Single”.
Czy też faktycznie poszło o to, że Poole naigrywał się z Draymonda, przypominając mu co chwilę, że „Jeszcze chwila i to ja dostanę gruby kontrakt, a nie ty”.
Draymond mógł też po prostu wstać tego dnia lewą nogą.
Mniejsza o to. Po chwili trening został dokończony, ale Warriors rozważają „jakiś sposób ukarania/zawieszenia Draymonda”.
W poprzednim sezonie Poole był trzecim po Stephie Currym i Klayu Thompsonie najlepszym strzelcem Warriors (18,5 pkt). Zawodnik wybrany pod koniec pierwszej rundy w drafcie 2019 wciąż jeszcze nawet przed rozpoczęciem tego sezonu może przedłużyć z Warriors kontrakt.
Draymond Green po tym sezonie będzie mógł odstąpić od ostatniego roku umowy z Warriors. Chętnie podpisałby nową, ale niewiele wskazuje na to, by otrzymał propozycję. W wiosennym play-off trafiał za 3 ze skutecznością 20 procent, choć jego wkład w mistrzostwo był większy niżby statystyki (średnio 8 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst) na to wskazywały.
Draymond ma za sobą jedną poważną awanturę z ówczesnym kolegą z zespołu Warriors. Pamiętacie?
Efektem było jednomeczowe zawieszenie, pożegnanie się z Durantem po sezonie i podpisanie przez Draymonda nowej umowy z Warriors (100 mln dol. za cztery lata).
Wątpliwe, by historia się powtórzyła.
