piątek, 31 października 2025
Strona główna » Czy Dziki zdołają się otrząsnąć po porażce w Gliwicach? Z tym rywalem powinny wygrać

Czy Dziki zdołają się otrząsnąć po porażce w Gliwicach? Z tym rywalem powinny wygrać

0 komentarzy
Sezon European North Basketball League nabiera rozpędu. Jedyny przedstawiciel Orlen Basket Ligi w tych rozgrywkach czeka we wtorek trzeci mecz tej edycji. O godz. 18 rywalem Dzików Warszawa będzie tamtejszy zespół BK Olomoucko. Mecz zostanie rozegrany w Ołomuńcu.

Niewiele czasu na rozpamiętywanie bolesnej niedzielnej porażki 82:88 w Gliwicach miał zespół trenera Marco Legovicha. Początek sezonu Dzików, mówiąc delikatnie, nie jest wymarzony. Humory i aktualny bilans ENBL (1-1) można sobie jednak poprawić w starciu z brązowym medalistą poprzedniego sezonu ligi czeskiej.

BK Olomoucko, klub powstały w 2017 na gruzach organizacji z pobliskiego Prościejowa i przeniesiony do Ołomuńca cztery lata później, zeszłej wiosny awansował do playoff czeskiej NBL po raz pierwszy od sześciu sezonów i osiągnął największy sukces w krótkiej historii. W bieżącym sezonie klub, którego trenerem kilka lat temu przez krótki czas był Robert Skibniewski wygrał trzy z sześciu meczów ligowych oraz przegrał jedyny mecz europejski – wyjazdowe spotkanie z bułgarskim Spartakiem Pleven.

Nie był to jednak międzynarodowy debiut Ołomuńca. Zespół z tego miasta uczestniczył już w rozgrywkach regionalnych Alpe Adria Cup, mierząc się m.in. dwa sezony temu z MKS Dąbrowa Górnicza w Final Four nieistniejącego już pucharu.

W czeskim zespole, co nie zawsze jest normą w czeskiej lidze, pięciu graczy z największą liczbą minut na parkiecie to zawodnicy zza oceanu. Jest to również pięciu graczy z największą średnią punktową w drużynie – cała piątka notuje dwucyfrowe wartości w meczach czeskiej NBL.

Idąc pozycja po pozycji, są to: Kanadyjczyk Kobe Elvis (PG, 185/24), Amerykanie Jaren Holmes (G, 193/27), Bernie Andre (SF, 198/28) i Marek Nelson (F, 202/26), oraz Kanadyjczyk Kyler Filewich (C, 206/24). Młodzi Kanadyjczycy – obaj rocznik 2001 – podążyli tą samą drogą. Sezon 2025/26 jest ich debiutem w Europie, a latem debiutowali w profesjonalnej koszykówce w kanadyjskiej lidze CEBL. Wcześniej ukończyli uniwersytety – Elvis na ostatnim roku grał w Sooners z Oklahomy, Filewich był na mniejszej uczelni w zespole Wofford Terriers.

Amerykanie mają nieco więcej europejskiego doświadczenia, ale ich byłe kluby oczywiście nie robią wielkiego wrażenia. Na najwyższym poziomie grał wracający niedawno po kontuzji Holmes – w poprzednim sezonie notujący ponad 12 pkt. w belgijsko-holenderskiej lidze BNXT w barwach zespołu z Hasselt. Andre grał dotąd jedynie w niższych ligach Niemiec i Francji (drugich i trzecich), a Nelson debiutował w zeszłym sezonie w Europie, będąc liderem duńskiego Horsens. Wśród czeskich graczy z Ołomuńca nie znajdziemy koszykarzy rozpoznawalnych w Europie, a pod kilkutygodniową nieobecność Holmesa, najwięcej szans dostawał obwodowy Ondrej Siska (G, 192/31).

Trenerem drużyny nieco niestandardowo jest Amerykanin – Matthew Jones. Zatrudniony w Ołomuńcu przed tym sezonem szkoleniowiec ma nikłe doświadczenie na stanowisku head coacha (pracował w lidze albańskiej) i nieco większe na pozycji asystenta (liga meksykańska i izraelska).

Statystyki drużyny z Ołomuńca jednoznacznie wskazują, że jej porażki w tym sezonie związane są głównie problemami w ataku. To zdecydowanie najsłabsza ofensywa ligi czeskiej: śr. zdobywane tylko 73 punkty, skuteczność ledwie 30 proc. za trzy, trafiane szokująco skromne 7 rzutów wolnych na mecz. Liderem w meczach, w których dotychczas mógł wystąpić (czyli dwóch) był Holmes ze średnią 23 pkt. i łącznie aż 18 zebranymi piłkami obwodowego. Dwucyfrowe średnie w meczach ligowych mieli też Elvis (15, do tego prawie po 5 zb. i as.), Andre (13 i prawie 6 zb.), Nelson (12 i prawie 7 zb.) oraz Filewich (10 i prawie 9 zb.).

Mimo nieudanego początku sezonu PLK w wykonaniu Dzików liczymy na drugie europejskie zwycięstwo stołecznej ekipy w tym sezonie.

Transmisję będzie można śledzić na kanale YouTube rozgrywek. Początek o godz. 18.