Strona główna » Czarni jednak potrafią! Caffey zamknął usta krytykom
PLK

Czarni jednak potrafią! Caffey zamknął usta krytykom

1 komentarz
Zacięty mecz zespołów nastawionych na indywidualne popisy dla Czarnych Słupsk, którzy pokonując Legię 82:80 zgarnęli pierwsze zwycięstwo w sezonie. Mike Caffey zdobył 24 punkty, cichym bohaterem gospodarzy był też weteran, Paweł Leończyk.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

„Streetball fucking shit” – określeniem wprowadzonym do słownika polskiej koszykówki przez Przemysława Frasunkiewicza spokojnie można było opisać, do bólu indywidualne, popisy koszykarzy obu zespołów w pierwszej połowie meczu w Słupsku. Az trudno uwierzyć, że taka gra niespecjalnie związana z taktyką i resztą drużyny mogła być możliwa pod okiem tak cenionych trenerów, jak Mantas Cesnauskis i Wojciech Kamiński.

Jednym z najbardziej krytykowanych zawodników w powszechnie krytykowanym (bilans 0-2 zespole ze Słupska był Mike Caffey. Tymczasem od początku pojedynku z Legią amerykański rozgrywający Czarnych zaprzeczał wszystkim teoriom. Grał może indywidualnie, ale bardzo skutecznie, raz za razem ogrywając obronę Legii. Były wjazdy na kosz, świetne 5/9 z dystansu – skończyło się na 24 punktach i dobrej skuteczności (52%) oraz 3 asystach.

Kolejne zaskoczeniem był więcej niż dobry występ najnowszego nabytku słupszczan – Łotysz Verners Kohs zdobył 16 punktów z zaledwie 7 rzutów z gry, a poza tym dał drużynie sporo spokoju i europejskiego uporządkowania gry. Była to cecha, której brakowało większości cudzoziemców, w obu drużynach zmagających się w hali Gryfia.

A propos jeszcze zamykania ust krytykom – Paweł Leończyk też był cichym bohaterem spotkania. Odrestaurowany do gry w pierwszej piątce, miał 8 punktów i 11 zbiórek, najlepsze w zespole „+13”, a na dodatek zaliczył w ostatniej minucie najważniejszą zbiórkę w ataku i dobitkę w meczu.

Porażka w Słupsku może się zdarzyć każdej drużynie w lidze, ale wypada napisać, że Legia, nawet jeśli była blisko Czarnych do ostatnich sekund, mocno rozczarowała. Jej atak znów wyglądał równie ciężko jak w poprzednim sezonie, a gra Amerykanów była mocno nieobliczalna. Christian Vital grał dobrą co drugą akcję, a w pozostałych podejmował dziwne decyzje i wykłócał się z sędziami. Ray Cowels (19 pkt.) trafiał wręcz znakomicie, ale w pewnym momencie zakochał się we własnym rzucaniu i serią odpałów ze złych pozycji zatrzymał atak drużyny. Aric Holman łapał faule nieskoncentrowany, potem pokazywał przebłyski wielkiego talentu, aby w końcówce popełnić kompromitującą stratę w ataku pozycyjnym i na sam koniec pospieszyć się z rzutem przez całe boisko na 2.6 sekundy do końca. Josip Sobin, pierwszy środkowy zespołu z Warszawy, zanotował 1 zbiórkę w meczu.

Czarni zagrali o niebo lepiej niż w pierwszych meczach i zgarnęli pierwsze zwycięstwo w sezonie – w następnej kolejce wybiorą się na wyjazdowy mecz do Torunia. Legia ma bilans 1-1 już w najbliższą środę zagra pierwsze od lat koszykarskie derby stolicy, na własnym parkiecie z Dzikami.

Statystyki z meczu Czarni Słupsk – Legia Warszawa >>

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

1 komentarz

Fryderyk Kopernik 6 października, 2023 - 23:13 - 23:13

Czy aby na pewno Caffey zamknął usta krytykom?
Czy to jest pierwsza opcja Czarnych na pozycji rogrywajacego?
Trener Cesnauskis ma duży ból głowy bo musi komuś powierzyć kreowanie gry a prawdziwgo PG brak

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet