We wtorek niemiecki Ludwigsburg łatwo ogrywając Belgów z Charleroi pozbawił ostatniego rywala Anwilu szans na awans do fazy pucharowej rozgrywek. Pozostały do rozegrania mecz pomiędzy klubem z Włocławka i mistrzem Szwajcarii zadecyduje o tym, który z tych dwóch zespołów zamelduje się w ćwierćfinale.
Szwajcarzy bronią 20-punktowej zaliczki wynikającej z małej tabeli pomiędzy Anwilem, Fribourgiem i Charleroi, w której przy ewentualnym zwycięstwie polskiego zespołu, każdy klub będzie miał bilans 2-2. W takim przypadku, liczyć się będą małe punkty, ale nie ze wszystkich meczów grupy, a tylko pomiędzy tą trójką. Dwie porażki każdej z ekip przeciwko przedstawicielowi Bundesligi się tu „kasują”.
Anwil wygrał w domowym meczu z Fribourgiem 8 stycznia (78:72), a przebieg tego meczu i rozmiary zwycięstwa po raz kolejny udowodniły, że mistrz Szwajcarii jest – przynajmniej w tym sezonie – zespołem solidnym na tle naszej ligi. Po tamtym spotkaniu Szwajcarzy wygrali dwa kolejne mecze: z Charleroi w pucharze i zespołem z Genewy – wiceliderem ligi szwajcarskiej, ale dwa kolejne już przegrali, ponosząc przy tym pierwszą ligową porażkę w sezonie (bilans 12-1) w miniony weekend.
Pierwszym lokalnym pogromcą mistrza tamtejszej ligi okazała się ekipa Massagno – zaledwie średniak szwajcarskiej SBL. Może więc mistrz Szwajcarii naprawdę znalazł się w sportowym dołku i misja Anwilu wcale nie jest taka niewykonalna?
W porównaniu do niedawnego meczu we Włocławku, w zespole zaszyły dwie zmiany. Zawodnikiem klubu nie jest już Amerykanin, posiadający też paszport Dominikany AJ Bramah (F, 201/26), który był w klubie 1,5 miesiąca (w Włocławku grał tylko 12 minut i miał 1/7 z gry). „Awaryjnie” klub sprowadził Xaviera Greena (F, 198/29), który do listopada był graczem fińskiej Nokii, spisując się w Finlandii co najwyżej poprawnie (ok. 13 punktów na mecz). To jego powrót do zespołu, w poprzednim sezonie był we Fryburgu „jednym z wielu” – śr. 9 pkt. na mecz – tyle samo, ile w pierwszych dwóch meczach ligowych po powrocie, w meczach pucharowych było znacznie słabiej.
W ostatnim weekendowym meczu nie zagrał za to podstawowy podkoszowy Natan Jurkovitz (PF, 202/31). Po stronie zysków w stosunku do meczu sprzed miesiąca Szwajcarzy mają doświadczonego Roberto Kovaca (G/F, 190/36), borykającego się wcześniej z problemami zdrowotnymi i nieobecnego we Włocławku.
Pozostała część dość krótkiej rotacji pozostanie bez zmian. Na obwodzie Amerykanie Eric Nottage (PG, 187/31), który we Włocławku był nie do zatrzymania (31 pkt.), filigranowy strzelec Anthony Williams (G, 178/26), który gra w kratkę (we Włocławku akurat 6 pkt. i 3/13 z gry) oraz solidny rozgrywający Jonathan Kazadi (PG, 195/35). Bez Jurkovitza skąpo wyglądała rotacja podkoszowych mistrza Szwajcarii w ostatni weekend. Obok mocno „niewymiarowego” skrzydłowego Greena, zostali tam tylko sprowadzony w trakcie sezonu Michel–Ofik Nzege (F, 203/34), Arnaud Cotture (F/C, 201/31) i Senegalczyk Cheikh Sane (C, 207/34).
Liderem i mózgiem tego zespołu jest oczywiście Nottage – śr. 15 pkt., 5 zb. i 6 as. w lidze i 16 pkt., 5 as. w pucharach, ale należy zauważyć że jego 31 punktów w meczu w Hali Mistrzów było sporą anomalią. W kolejnych czterech meczach nie przekroczył zdobyczy 14 punktów.
Rozważając szanse Anwilu na awans do ćwierćfinałów, nie da się uciec od wrażenia, że 20 punktów deficytu w małej tabelce, w której uwikłani są też Belgowie, to zupełnie inna para kaloszy i zupełnie inny poziom prawdopodobieństwa w porównaniu do przykładowych 10 punktów straty do odrobienia. Podopieczni trenera Thibaut Petita w środę będą korzystać z handicapu wypracowanego dzięki 30-punktowemu zwycięstwu nad Charleroi jeszcze w pierwszym meczu II rundy FIBA Europe Cup na początku grudnia.
MImo wszystko – liczymy na cud! Transmisję internetową zaplanowano na TVP Sport
21 komentarzy
to co, cała Polska za mistrzem Szwajcarii
Cała Polska to robi co innego, ale z szacunku do normalnych czytelników nie będę schodził do twojego poziomu .
cala polska j….. Śląska
co ty nie powiesz? a to chyba artykuł o Ratlerkach a nie o Śląsku?
Trzymamy kciuki za Szwajcarow
Trzymać to możesz palec w d….
Fryburg spokojnie sobie poradzi z Ratlerkami.
Ciekawa rzecz; Ratlerki grasują w mniej ważnych i łatwiejszych pucharach ale tych mocnych unikają.
Nie grają ani w Eurocup ani w Champions.
Z Eurocupem mają też problem nie tylko sportowy: nie chcą bilansu 0-18, a tak pewnie by było ale.. zbudowali sobie nieco za małą Halę Ratlerków. I to chyba też im blokuje droge do tych rozgrywek.
Myślenie prowincjuszy, co szkodziło nieco zwiększyć pojemnosć hali?
Wymień kluby polskie które zdobyły jakiekolwiek europejskie puchary?
Waldemarze! ale czy ty piszesz u pucharze, jaki ma Anwil? Pucharze o najniższej randze sportowej i prestiżowej w Europie? Wy się boicie grać z silnymi? Trefl, Śląsk, King się nie boją, dostają póki co łomot al;e się nie boją. A Anwil łomocze kelnerów. Zaiste, powód do sportowej dumy.
Nie wiem, czy wiesz,. Waldziu, ale Sląsk, Prokom i Zastal po kilka lat grały w EUROLIDZE. I nieźle im szło. Anwil nawet o tym bał się pomyśleć. Ot, prowicjonalne myślenie: zdobędziemy pucharek dla kelnerów. Olaboga, ale czad.
nie wiem, naprodukowałeś się z tym komentarzem o hali, przekonany o swojej racji? czy tak tylko trollując? Śląsk grał w EuroCup w Orbicie, która ma pojemność 75% hali we Włocławku ze średnią widownią w ostatnim sezonie coś koło 1400
o czym piszesz Damianku?
Ja pisze o WYMOGACH EUROCUP. Klub MUSI miec halę na minimum 5 tysięcy miejsc. Ratlerki nie przewidziały, ze można grać w rozgrywkach na wyższych poziomach sportowych. I zbudowały za małą halę.
A wrocławską frekwencją się nie martw. Na finałach bywa po 6 tysiecy, na łomocie na święta było prawie 5 tysięcy… poza tym, we Wrocławiu naprawdę jest co robić, do późna w nocy, również w tygodniu. Włocławek to pustynia. Jedynie koszykówka daje coś ludziom w wolnym czasie.
Chłopie znowu o Włocławku elaborat wysmarowałeś, a ja piszę że klub EuroCup nie musi mieć hali na 5000 miejsc. EuroCup wymaga hali na 5000, ale Śląsk połowę meczów grał w Orbicie bo ma Halę Stulecia?
Generalnie kluby nie mają hal, ale to szczegół.
A teraz sprawdź w jakiej hali gra Trento, Bourg, Hamburg, albo w jakich grała Wenecja czy Patras. I nie pisz już takich elaboratów o Włocławku, tylko napisz mi w jakich halach grają te zespoły i czemu wybudowały za małe hale żeby grać w EuroCup
NIE BAĆ ANWIL!
Est-ce bon?
Fermę ta gueul!
Chłopie znowu o Włocławku elaborat wysmarowałeś, a ja piszę że klub EuroCup nie musi mieć hali na 5000 miejsc. EuroCup wymaga hali na 5000, ale Śląsk połowę meczów grał w Orbicie bo ma Halę Stulecia? 😀
Generalnie kluby nie mają hal, ale to szczegół.
A teraz sprawdź w jakiej hali gra Trento, Bourg, Hamburg, albo w jakich grała Wenecja czy Patras. I nie pisz już takich elaboratów o Włocławku, tylko napisz mi w jakich halach grają te zespoły i czemu wybudowały za małe hale żeby grać w EuroCup 🙂
Był jakiś artykuł o kolejnym sukcesie mistrza Polski i 1-17 w Eurocup czy redakcja udaje, że wszystko ok, jest git, dobrze chłopaki robią?
Patrzę na tą grę Anwilu i myślę sobie że ta drużyna mając wielu świetnych koszykarzy marnuje swój potencjał poprzez brak taktyki. Dobrze że jest Michalak któremu siedzi dzisiaj, bo gdyby ceglił to byłby pogrom. Nie dziwi ostatnia porażka z Zastałem czy horror w Warszawie.
Hala we Włocławku ma być powiększona. Krążą takie informacje.
Toalety mają zostać wyburzone i w ich miejsca wstawione zostaną brakujące krzesełka.
Rozumiem, że toaleta będzie na dworze. Czy sadzone są już drzewa?
Muszą dobudować 70 toalet dla wszystkich płci, to jest nowy wymóg gry w pucharach.
Drzewa tam nie urosną bo to pustynia od razu uschna
nie chcieli polskiego mają tureckiego Gronka