Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Strzelec wyborowy, Filip Małgorzaciak był w niedzielny wieczór klasą samą w sobie. 28 punktów, 53% z gry, 90 % z linii rzutów wolnych, eval 28. Tak gra najlepszy (?) polski zawodnik na zapleczu ekstraklasy.
Losy meczu w Bydgoszczy rozstrzygnęły się w drugiej połowie. Goście ze Starogardu, którzy są trzecim najczęściej rzucającym za trzy punkty zespołem w lidze, w tej części gry nie trafił piętnastu z rzędu takich rzutów (!!), a w całym meczu zaliczył tylko 4 celne trafienia zza linii 6.75m (16% skuteczności). Drugą połowę gospodarze wygrali 40:27, potem już kontrolując spotkanie do samego końca.
Astoria miała fenomenalnego Małgorzaciaka, ale też zawodnicy trenera Szubargi byli dobrze dysponowani w grze 1 na 1, przełamując pierwszą linię obrony, co bardzo ułatwiło im grę w ataku. Na osobną wzmiankę zasługuje Jakub Ulczyński, zdobywca 14 punktów, który od kilku meczu świetnie się spisuje w roli “glue guya”, scalającego ten gwiazdorski zespół. Nie dość że trafił sporo ważnych rzutów, to w obronie był bardzo trudnym rywalem dla Wojciecha Czerlonki.
Trenera Kamila Sadowskiego, mimo przegranej, może cieszyć powrót do optymalnej formy Adriana Kordalskiego, który zdobył 15 punktów i pokazał mnóstwo charakterystycznych akcji z wykorzystaniem tablicy.
Szymon Kiwilsza wziął przykład z naszego rodzynka w najlepszej lidze świata Jeremy’ego Sochana i kontynuuje rzucanie rzutów wolnych jednorącz. Efekt? trochę gorszy: 1 celny w 4 próbach.
Głos trenera Kamila Sadowskiego z SKS:
“Gratulacje dla Astorii. Przegraliśmy ten mecz, ponieważ daliśmy się zbyt łatwo mijać w obronie, nie trzymaliśmy do końca naszych założeń odnośnie zamykania stron minięcia poszczególnych zawodników. Próbowaliśmy różnych założeń w ataku. Dla nas to dobra lekcja, kwestia tylko czy my wszyscy wyciągniemy odpowiednie wnioski. Nie wiem czy nas przerósł ten mecz, ale 16% za trzy punkty to nie jest dobry wynik. Może za mało trenujemy? Może, więc teraz będziemy trenować więcej.
Cały czas szukamy rozwiązań i powiem szczerze, że tak dużo jak w tym sezonie kombinujemy/szukamy, to jeszcze w swojej karierze tyle nie kombinowałem. Filip Siewruk przyszedł do nas w miejsce zawodników, którzy odeszli. Na tą chwilę nie dostałem zgody na dalsze wzmocnienie zespołu. Miałem jakiś plan odnośnie wzmocnień, ale ten plan jest obecnie wstrzymany. Oczywiście cieszę się z tego jaki mam zespół, bo go sam zbudowałem. Pytanie nie jest do mnie, czy będą dalsze zmiany w zespole. W temacie obcokrajowca – dobrze jest, gdy w zespole jest rywalizacja, szczególnie że jest taka możliwość, ale na tą chwilę nie mam zielonego światła na ten ruch. Bartosz Majewski był desygnowany do pierwszej piątki i miał być odpowiedzią na dobrą dyspozycję strzelecką Filipa Małgorzaciaka.”
Głos trenera Krzysztofa Szubargi z Astorii:
„Bardzo ważne zwycięstwo dla nas, szczególnie z drużyną, która aspiruje do awansu, podobnie jak my. Cieszy nas mała liczba strat, ponieważ dużo nad tym pracujemy. Dwóch moich zawodników zagrało w tym meczu na własną prośbę, choć nie są w pełni zdrowi, co dało nam dodatkową energię dla zespołu.
Wprowadzone zmiany w pierwszej piątce od meczu z Górnikiem Wałbrzych są dla nas obecnie dobre, ale to coś stałego. Od początku sezonu szukamy różnych ustawień, na ten moment wyglądamy dobrze, ale co będzie za miesiąc-dwa, tego nikt nie wie. Reagujemy na bieżąco, obserwując też formę zawodników. Brak giganta podkoszowego nie jest problemem w zespole. Szymon Kiwilsza jest bardzo silny i od początku kariery musi sobie dawać radę z wyższymi zawodnikami.
Ściągnięcie obcokrajowca do PLK jest dużo łatwiejsze niż do pierwszej ligi, ale Astoria jest klubem znanym, który dodatkowo jest spadkowiczem z PLK, więc jesteśmy wiarygodni na rynku. Proces wyszukiwania obcokrajowca trwa, mamy różne opcje i myślę że za niedługo zostanie podjęta decyzja odnośnie zatrudnienia cudzoziemca.”
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
