Aleksandra Samborska: Sportowców z Serbii w zawodowych ligach gościmy w Polsce od lat dziesiątki, nie tylko koszykarzy. Co w PLK robi Aleksa Radanov?
Aleksa Radanov: Chce złapać rytm po serii kontuzji, z którymi borykał się od połowy poprzedniego sezonu. Wreszcie jestem w pełni sił i czuję się gotowy, by grać swoją najlepszą koszykówkę. Legia doskonale pasuje do mojego planu, bo to organizacja na wysokim poziomie z dużymi aspiracjami, pełna ludzi, którzy podzielają moje ambicje – by skończyć sezon możliwie wysoko.
Podczas twojego pobytu na zgrupowaniu reprezentacji Serbii Legia rozstała się z wcześniejszym szkoleniowcem, w drużynie nie brakuje topowych indywidualności, ale wygranych już tak – czas na seryjne zwycięstwa pozwalające zaspokoić ambicje w tym sezonie ucieka…
Koszykarskiego talentu jest u nas dosyć. Jesteśmy naprawdę młodą drużyną, podobno pojawiają się głosy, że nie pokłada się w nas większej wiary, że od Legii w tym sezonie nie można oczekiwać za wiele. To dla nas najlepsza motywacja na nadchodzącą część sezonu. Z trenerem Skelinem mieliśmy spójny i wspólny pogląd na to, jak powinna wyglądać gra Legii, ale szanuję decyzję włodarzy klubu. Myślę, że jako gracze będziemy kontynuować to, co już zdążyło między nami zatrybić.
Wywodzę się z systemowej koszykówki, w której boisko to szachownica, a każdy twój ruch musi być mądrze przemyślany. Mamy w drużynie zawodników, którzy są w stanie grać w takie koszykarskie szachy. Jesteśmy już po treningach z nowym trenerem. Konsekwencja i wspólny plan na boisku powinny przynieść wymierne efekty.
Na swojej pozycji zderzasz się w Polsce z zawodnikami większej wagi. Jak ta fizyczność ma się do twoich szachów?
Odnajduję się w obu światach. Faktycznie, zauważyłem już, że w PLK gra się dość fizycznie, ale nasza w tym głowa, żeby szukać atutów i przewag Legii.
Przewagi od lat tworzycie z najmocniejszą dziś w Europie reprezentacją. Jak przebiegało ostatnie zgrupowanie kadry Serbii?
Presja jest nieustanna, nawet jeśli gra się okienko z dwoma meczami o nic, bo przecież mieliśmy już zagwarantowaną grę na tegorocznym EuroBaskecie wcześniej, to jedziesz żeby odhaczyć kolejne zwycięstwa. Nic innego nie wchodzi w rachubę.
W ostatnich dniach byłem okropnie przeziębiony, więc wystąpiłem tylko w pierwszym meczu i nie miałem możliwości w pełni cieszyć się pobytem na kadrze. Końcówka pobytu w Belgradzie skupiona była wokół mojej rekonwalescencji przed powrotem do gry w PLK. Bycie częścią tej kadry pod czujnym okiem Svetislava Pešicia to jednak olbrzymia nobilitacja. Zresztą jego rezultaty mówią więcej niż jakiekolwiek słowa. Uwielbiam z nim współpracować. Mam nadzieję, że dane mi się będzie dalej w tym środowisku rozwijać.
W środowisku nastawionym na wygrywanie koszykarsko się wychowałeś. Najsłynniejszym graczem Crveny Zvezdy, z której szkółki się wywodzisz, był w PLK Milan Gurović. Kiedy on zdobywał mistrzostwo Polski, miałeś 9 lat. Dziś z tamtym Guroviciem łączy cię podobny wzrost i niemały wachlarz ofensywnych zagrań. Czy był jedną z twoich dziecięcych inspiracji?
On był moim trenerem! Gwarantuję ci, że drugiego takiego nie ma. To człowiek z innego świata! Milana Gurovicia nie można porównać z nikim innym. Mam olbrzymi szacunek do jego oddania tematowi szkolenia w Serbii i poświęcenia, z jakim uczy koszykówki. Milan był moim trenerem w reprezentacji U18. Graliśmy kilka turniejów międzynarodowych. To był wspaniały czas.
W barwach ukochanej Czerwonej Gwiazdy Gurovicia zadebiutowałeś też w Eurolidze…
Tak, sama gra dla Zvezdy to też było wyjątkowe doświadczenie. Przez 4 miesiące treningów z pierwszą drużyną nie łapałem się do meczowej dwunastki, a potem trener Dejan Radonjić znalazł w niej dla mnie miejsce. To był krótki okres, w którym notowaliśmy ważne i widowiskowe zwycięstwa, a ja otrzymałem sporo minut, które moim zdaniem w pełni wykorzystałem. To wszystko sportowo bardzo dużo mi dało.
Gurović to legenda w Sopocie, Warszawę w tamtym czasie zachwycali twoi inni rodacy – Aleksandar Vuković, Danijel Ljuboja, Miroslav Radović… Znasz te nazwiska?
Słyszałem o nich, generalnie słyszałem o piłkarskiej Legii, że mają kibiców zwariowanych tak jak my i że doping i energia, jakie niosą się z trybun i przesłanie, z jakimi robią oprawy, to coś absolutnie niesamowitego. Bardzo chcę się wybrać na mecz piłkarskiej Legii. To klimat, który bardzo mi odpowiada!
Zanim legioniści wyjdą na murawę przy Łazienkowskiej 3 – wy na Kole rozegracie w sobotę mecz derbowy z Dzikami, które zdają się wiernie trzymać swoich pozycyjnych ataków. Spodziewacie się jakichś zaskoczeń?
Przed derbowym meczem najbardziej koncentrujemy się na naszej grze – nowy trener to zawsze jest jednak trochę inny system, zresztą nowości będzie przecież więcej. Co do gry Dzików to na pewno po sesji wideo będziemy gotowi na ich typową grę i możliwe od niej odstępstwa.
A jeśli przyjdzie ci bronić przeciwko rodakowi – Nikoli Radiceviciowi – to będziesz podchodził blisko przy jego trójce, czy wręcz przeciwnie – widząc jak składa się do rzutu, będziesz go dodatkowo prowokował, wykonując krok w tył?
Z Nikolą Radiceviciem znamy się bardzo dobrze! Kiedy gramy przeciwko sobie dla zabawy, może odpalać swoje trójki. W debrach Warszawy nawet na nie nie znajdzie jednak miejsca! (śmiech)
Rozmawiała Aleksandra Samborska, @aemgie
7 komentarzy
„Sportowców z Serbii w zawodowych ligach gościmy w Polsce od lat dziesiątki, nie tylko koszykarzy.”
Czy wy czasem czytacie co piszecie? A może czytacie, ale nie rozumiecie języka polskiego?
„W środowisku nastawionym na wygrywanie koszykarsko się wychowałeś”
Kiedy Yoda wjedzie zbyt mocno xddd
Samborska była oszołomiona seksownością Radanova, więc troszkę pojechała polszczyzną po aucie
Ciekawe gdzie tacy seksiści uczą?
Dziesiątki bo nie setki? A o przysłówkach we Wrocławiu słyszeli? „xdd” to wystarczający znak, że kolega z Dolnego Śląska urodził się, kiedy czytanie przestało być modne. Pozdrowienia i powodzenia w kontraktowaniu jakościowych graczy!
Wyka mówi, że Wałbrzych nocą zaskakuje, a w Warszawie daliście mu za krótkie łóżko..
Wykę w nocy zaskakują menele, którzy snują się po ulicach, szukając afery. Raz poszedł do nocnego, musiał postawić skrzynkę menelom, nie chcieli go puścić. Taki jest Wałbrzych.