BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!
Pamiętacie te okoliczności, w których Kevin Durant przenosił swoje talenty z Golden State do Nowego Jorku, gdzie na Brooklynie miał mieć w końcu swoją drużynę, z którą – w roli niekwestionowanej opcji nr 1 – będzie sięgał po kolejne tytuły?
– Głęboko w poważaniu mam to, czy kończąc karierę będę mógł być porównywany do Jordana i LBJ. Naprawdę mnie to kompletnie nie interesuje. Nic a nic – wypalił wówczas w pewnym momencie, sfrustrowany kolejnymi pytaniami i nieodpowiadającymi mu narracjami.
Aha. Kevin Durant niedbający o swoje legacy. Ten sam Kevin Durant, który używał kilku kont na Twitterze, by jako „anonimowy internauta” stawać po stronie Kevina Duranta w prowadzonych przez niego mniej lub bardziej dosadnych pyskówkach z kibicami. Ten sam Kevin Durant, który jest gotów bronić jak niepodległości twierdzenia, że nie mierzy 7 stóp, tylko 6 i 11 cali, bo – jak można domniemywać – ma fioła na punkcie tego, by udowadniać wszystkim, że jego sukcesy są w większym stopniu efektem pracy niż warunków fizycznych, na które nie miał wpływu.
Przy dwóch pierścieniach zdobytych przez Duranta z Golden State Warriors zawsze będą widnieć gwiazdki. KD w obu przypadkach był najlepszym graczem zespołu, ale i tak wszystkie sukcesy Warriors będą zawsze wspominane przez pryzmat postaci będącej symbolem tej drużyny – Stephena Curry’ego oraz jego dwóch niezawodnych pomocników, Klaya Thompsona i Draymonda Greena.
Ale właśnie podpisana dożywotnia umowa z Nike to jest nie byle co, wbrew pozorom to też część budowania legacy Duranta. Wcześniej firma z Oregonu podpisała tego typu kontrakty jedynie z dwójką Jordan – James. To umowa, która pod względem finansowym ma wymierną, ogrmoną wartość.
Szczegóły kontraktu nie zostały podane do wiadomości publicznej. Nie jest natomiast tajemnicą, że Michael Jordan w swojej umowie z Nike zagwarantował sobie prowizję w wysokości 5 proc. od rocznego obrotu firmy ze sprzedaży butów sygnowanych jego nazwiskiem. Tylko w 2022 roku z tego tytułu na jego konto wpłynęło, bagatela, 256 mln dolarów.
Dla porównania – podczas całej kariery sportowej Jordan zarobił na grze w koszykówkę jedynie 90 mln. Obecnie jego fortuna jest szacowana na 1,7 mld.
LeBron James niedawno jako pierwszy aktywny gracz NBA przekroczył barierę miliarda dolarów zarobionych w trakcie kariery.
Durant w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego rozpocznie z Phoenix Suns walkę z Denver Nuggets w pasjonująco zapowiadającym się półfinale Zachodu. Słońca są niżej klasyfikowanym zespołem – w sezonie regularnym zajęli dopiero czwarte miejsce – ale uchodzą za faworyta tego starcia. Za ich zwycięstwo w serii BETCRIS proponuje kurs 1,78. Sukces Nuggets, którzy są póki co zdecydowanie najlepszą drużyną Zachodu w tym sezonie, jest wyceniany na 2,08.
Durant w Suns też nie jest – podobnie jak wcześniej w Warriors – twarzą zespołu. Jego symbolem jest i pozostanie Devin Booker. To głównie na jego konto może pójść też ewentualny tytuł mistrzowski wywalczony w tym sezonie – Durant gra w tym sezonie wręcz nieprawdopodobnie efektywnie, ale to Booker pod względem sportowym jest póki co najlepszym graczem playoff na Zachodzie.
BETCRIS PROPONUJE TRZY FREEBETY ZA TRZY KUPONY – SPRAWDŹ JUŻ TERAZ!