Strona główna » Dziki wracają do walki w Europie – tym razem rywalem zespół Dardana Berishy

Dziki wracają do walki w Europie – tym razem rywalem zespół Dardana Berishy

0 komentarzy
Po dłuższej przerwie Dziki Warszawa wracają do rywalizacji w regionalnej lidze ENBL. Warszawski zespół we wtorek podejmie kosowską drużynę KB Peja. Transmisję przeprowadzi youtubowy kanał rozgrywek.

Dziki nie grały na europejskiej arenie od trzech tygodni. Po „demolce” w Czechach (101:55 w Ołomuńcu) zespół trenera Marco Legovicha wygrał dwa z trzech kolejnych meczów ligowych i usadowił się w środku tabeli Orlen Basket Ligi. Po trzech meczach ENBL bilans polskiej drużyny to 2–1, co we wspólnej tabeli rozgrywek daje środek stawki, ale z zastrzeżeniem, że część drużyn rozegrała już więcej spotkań.

Bilans 1–2 półfinalisty poprzedniego sezonu ligi Kosowa to z kolei dolne rejony 26-zespołowej tabeli ENBL. Do spokojnego awansu do playoffów, w których zagra 16 najlepszych ekip powinien wystarczyć bilans 4–4. Niewykluczone, że nawet trzy zwycięstwa mogą dać przepustkę do dalszej gry przy sprzyjających wynikach.

Najbliższy przeciwnik Dzików jest wiceliderem swojej ligi, a pierwszą ligową porażkę poniósł w ostatni weekend przeciwko drużynie Bashkimi – rywalowi Anwilu z kwalifikacji FIBA Europe Cup. Na inaugurację sezonu koszykarze z Peciu wygrali z mistrzem kraju KB Trepca – grupowym rywalem Anwilu w pucharach. Nie będzie wielkim odkryciem, jeśli stwierdzimy, że wszyscy trzej kosowscy przeciwnicy polskich zespołów w tym sezonie europejskim prezentują zbliżony poziom.

Legendą klubu z Peciu i kapitanem tej drużyny jest urodzony tu Dardan Berisha (G, 190/37), gracz klubu KB Peja do 2007, w latach 2012-2013, 2019-2022 i ponownie od 2024, były gracz polskich klubów – Polonii 2011 (trzy sezony pomiędzy 2007 i 2010), Anwilu (2010/11 i 2011/12) i Polfarmexu Kutno (2016/17). Berisha to także aktualny reprezentant Kosowa i były reprezentant Polski – dla naszej kadry rozegrał ponad 50 oficjalnych meczów, a na EuroBaskecie 2011 był jednym z najlepszych strzelców drużyny prowadzonej przez Alesa Pipena.

Obwodowy nie zrobił jednak kariery mimo sporego talentu – najwyższy poziom na jakim zagościł poza Polską i Kosowem, to pół sezonu w czeskim Nymburku w Lidze Mistrzów i kilkanaście meczów w Casercie w lidze włoskiej.

Zagranie w hali „Koło” na pewno byłoby sentymentalnym powrotem Berishy, dlatego mamy nadzieję, że plotki o jego niedostępności we wtorkowym meczu się nie potwierdzą.

Oprócz byłego gracza reprezentacji Polski w KB Peja najważniejszymi graczami są Amerykanie. Na obwodzie jest ich czterech: Jordan Johnson (PG, 180/30), Malcolm Armstread (PG, 185/36), Dequan Morris (G/F, 192/26) i Skyler Flatten (G/F, 198/30). Nie są to gracze zupełnie anonimowi w Europie, do czego zresztą przyzwyczaiły nas kluby z Kosowa, m.in. rywale Anwilu. Największe doświadczenie wśród obwodowych Amerykanów ma na pewno Armstead – pierwszą połowę swojej europejskiej kariery spędził na naprawdę wysokim poziomie – ponad dekadę temu był królem strzelców Ligi Adriatyckiej (w barwach Krki), grał w VTB, Grecji, Turcji. Do Kosowa pierwszy raz przyjechał w sezonie 2019/20, a Peja jest jednym z trzech kosowskich klubów w których grał, przy czym jest to jego trzecie podejście do tej drużyny. Armstead posiada również paszport Kosowa i grał w reprezentacji tego kraju.

W solidnych klubach bywał też Flatten, zaczynający karierę od Szwecji, ale grający również dla duńskiego Bakken czy w Lavrio w lidze greckiej, bez skutku próbujący też swoich sił w PAOK i w Turcji (w Pinarze). Morris był ostatnio wyróżniającym się strzelcem w lidze szwajcarskiej – piąty strzelec w klasyfikacji, którą wygrał były już gracz Miasta Szkła – Javontae Hopkins, a Johnson to były kolega Rickego McGilla z Newcastle, były gracz drugich lig Turcji i Niemiec, a ostatnio słowackiej Prievidzy.

Trzech kolejnych graczy ze Stanów gra w Peji bliżej kosza. Najlepiej znany polskim kibicom jest Alan Herndon (F/C, 206/31) – były gracz Astorii (sezon 2021/22, śr. 7 pkt., 4 zb.), później ligi fińskiej i ostatnio węgierskiej, gdzie prezentował się znacznie lepiej niż w Bydgoszczy. Poza nim w kosowskim zespole są również Tajh Green (F, 203/27) – po dwóch sezonach w Wielkiej Brytanii i ostatnim w drugiej lidze Niemiec i Cesare Edwards (F/C, 208/23) – rookie w Europie.

Skład uzupełnia dwóch obrońców reprezentacji Kosowa: Musab Malaj (G, 188/29) i Arti Hajdari (G, 190/32), a trenerem Peji jest Amerykanin Greg Gibson – były koszykarz, który swoją karierę szkoleniowca spędził głównie w Finlandii, zdobywając z trzema różnymi klubami cztery mistrzostwa tego kraju. Trenerem BC Nokia był jeszcze w poprzednim sezonie.

Liderzy ataku? W rozgrywkach ligowych można tak powiedzieć o czterech graczach: Green – śr. 15 pkt., 7 zb., Johnson – śr. 14 pkt., 5 as., Edwards – śr. 13 pkt., 8 zb. i Berisha – śr. 12 pkt. Były reprezentant Polski ma świetną skuteczność zza łuku (43 proc.), co w poprzednich jego sezonach ligi Kosowa nie było standardem – delikatnie ujmując. W trzech dotychczasowych meczach ENBL wyróżniali się Flatten i Green (śr. po 16 pkt.).

Kosowskie potyczki Anwilu w tym sezonie pokazały, że zespoły z tamtejszej ligi na pewno nie są „chłopcami do bicia”. Zresztą zespół Trepcy postawił się PAOK, a Bashkimi z Prizren wygrali mecze FIBA Europe Cup z Ciboną i Reggio Emilia. Na szczęście dla Dzików, drużyny z Kosowa sporo tracą grając na wyjazdach, liczymy zatem na trzecie zwycięstwo polskiej drużyny w rozgrywkach.