Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>
Gianmarco Pozzecco nie od dziś znany był z emocjonalnych wystąpień, ale to było wiele nawet jak na jego standardy. Gdy musiał opuścić ławkę po drugim przewinieniu technicznym, wyściskał i wycałował swoich graczy oraz współpracowników, jakby żegnał się z nimi na zawsze, a nie na kilkanaście minut. I wtedy stała się rzecz magiczna – jego podopieczni zaczęli grać i trafiać jak natchnieni, wprawiając Serbów i publiczność w osłupienie.
Dość powiedzieć, że Marco Spissu, który w całym turnieju zdobył wcześniej 19 punktów, Serbom wlepił 22, w tym 6 trójek, w większości ekstremalnie trudnych. Nikolo Melli w decydujących minutach zdołał ograniczyć Nikolę Jokicia, choć ten i tak dokonywał niemal cudów. Włosi w meczu aż 16 razy trafili z dystansu.
Wyprowadzony w kilka minut cios był tak potężny, że w końcówce nawet nie było nerwowo – zszokowani Serbowie nie zdołali już się zbliżyć do rywala. Mogła ich trochę zgubić też pewność siebie – zaledwie 29 minut na parkiecie dla najlepszego koszykarza świata w meczu o taką stawkę wygląda dość dziwnie.
Uzupełnieniem magii i szaleństwa był też wynik 94:86, identyczny jak w dwóch poprzednich niedzielnych meczach EuroBasketu w Berlinie. Włosi w ćwierćfinale zagrają z Francją, a potem (jeśli wygrają) spotkają się ze zwycięzcą pojedynku Polska vs. Słowenia.
Pełne statystyki z pojedynku Włochy vs. Serbia są TUTAJ >>
Gianmarco Pozzecco największy trenerski sukces życia świętował w swoim niepowtarzalnym stylu:
Kursy i zakłady na mecze EuroBasketu znajdziesz na stronie Betcris – TUTAJ >>