Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Siła pod koszem? Ważna!
Trener Sebastian Machowski już przed rokiem dał sygnał, że w jego zespole środkowy będzie odgrywał znaczącą rolę. Najpierw Shawn Jones, który zapewne był jednym z najlepiej opłacanych zawodników w drużynie, a potem Barrett Benson, który dla ofensywy Spójni miał jeszcze większe znaczenie.
Tego lata w Stargardzie także zdecydowano się na zakontraktowanie wyróżniającego się środkowego, który w statystyce bloków i zbiórek, a może i nawet punktów (wśród centrów), będzie w ligowym czubie.
Wesley Gordon, w barwach Trefla Sopot, do momentu złapania kontuzji, był najlepszym środkowym w lidze. No przynajmniej top 3. Amerykanin potem obniżył loty, ale też trzeba zauważyć, że zmienił się zespół i ligowe otoczenie. Teraz można liczyć na powrót Gordona do dobrej gry, wręcz dominującej – zmiennik raczej nie wygryzie go z minut.
Wesley pasuję do dynamicznych obwodowych, zwłaszcza jego para z Brownem powinna wyglądać naprawdę dobrze. Takiego udziału ich akcji w ataku jak w przypadku duetu Fortson-Benson raczej nie ma co się spodziewać, ale i tak można zakładać, że pick and roll tej pary będzie osią gry w ataku Spójni.
Polacy muszą (znów) wypalić
Poprzedni sezon był niezwykle udany dla Sebastiana Kowalczyka, a także dla Adam Brenka. Pierwszy z nich odbudował się ofensywnie w Zielonej Górze i pokazał, że nie jest mu pisana rola wyłącznie plastra w obronie, zawodnika przeszkadzającego rywalom, ale także może prowadzić grę trafiać do kosza. Z poziomu 23% skuteczności w rzutach za 3 punkt z sezonu 2021/22 (grał w Anwilu Włocławek), przeskoczył na aż 48%!
Brenk z zawodnika zamykającego rotację klubów w PLK, awansował do roli gracza pierwszopiątkowego, najlepszego obrońcy obwodowego w drużynie. Właściwie podobne minuty miał już rok wcześniej w MKS-ie, ale w ubiegłym sezonie potwierdził swoją przydatność także w drużynie z wyższej półki.
Nie ma co ukrywać, patrząc na skład Spójni, trener Sebastian Machowski na pewno bardzo liczy, że Kowalczyk i Brenk nie obniżą lotów. Polska rotacja najmocniejsza nie jest, bo oprócz wspomnianego duetu w Stargardzie grać będą jeszcze Karol Gruszecki, Dominik Grudziński i nikomu nieznany Mark Kotieno. Gruszeckiego można być w miarę pewnym, ale czy reszta Polaków dowiezie wysoki poziom? Trzeba liczyć na powtórkę z zeszłego sezonu.
Obwód groźniejszy
Stephen Brown i Devon Daniels to najnowsze podpisy w ekipie Sebastiana Machowskiego. Za oba, czysto teoretycznie (bo wiadomo, parkiet zweryfikuje), można klub ze Stargardu pochwalić. Obaj Amerykanie potrafią zdobywać punkty na wiele sposobów i jednocześnie wcale nie muszą bardzo monopolizować gry, by być efektywnymi, tak jak to miał w zwyczaju chociażby Courtney Fortson.
Fortson z jednej strony był błogosławieństwem Spójni, z drugiej zaś przekleństwem. Atak bez niego nie istniał, a i z nim na parkiecie bywało ciężko o prawidłowy spacing i dobre rzucanie. Brown i Daniels, ale przede wszystkim Ben Simons, to zmiana w kierunku wzmocnienia siły rażenia z dystansu. Boisko powinno być teraz szersze, a gra z wysokim zdecydowanie łatwiejsza. Także gra do kosza obwodowych.
Brown, Daniels, Simmons, do tego Gruszecki i Kowalczyk (choć nawiązujący do skuteczności sprzed roku) – Spójnia będzie grała w zbliżającym się sezonie inaczej, bardziej za 3 punkty. Stargardzianie mieli tygodnie, nawet miesiące, kiedy zdobywali po 90 punktów na mecz, ale niestety dla nich, w play off poleganie na grze pod kosz się nie sprawdziło. Teraz opcji będzie na pewno więcej – Spójnia wygląda na gotową do tego, by ponownie namieszać w lidze.
Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>