STYCZNIOWY OBÓZ KOSZYKARSKI FILIPA DYLEWICZA – INFORMACJE I ZAPISY – TUTAJ>>
Courtney Fortson nie jest oczywiście najlepszym graczem PLK, ale jest zawodnikiem, który w największym stopniu odmienia swój zespół. Choć to już weteran, grze Spójni dodał iskry i zupełnie innego tempa. Bywa zbyt emocjonalny i miewa za dużo strat (dziś 6), niesie zespół na własnym barkach. Zaledwie 2 zbiórek zabrakło mu do triple double, (18/8/11), a stargardzianie poprawili humory po wpadce w Toruniu, pokonując Zastal.
Nie byłoby tego zwycięstwa, gdyby Fortson wreszcie nie dostał znaczącego wsparcia od Brody’ego Clarke’a. Zasłużenie dotąd krytykowany za dość bezbarwną grę Kanadyjczyk zanotował najlepszy mecz w sezonie, zdobywając 23 punkty. Bardzo pomógł zespołowi często atakując obręcz, gdzie wymusił aż 9 przewinień.
Zastal przez większość meczu trzymał się równo z gospodarzami. W pierwszej połowie dobrze zagrał Szymon Wójcik, w drugiej przebudził się Alen Hadzibegović i Spójnia na 2 minuty przed końcem wygrywała różnicą zaledwie 1 punktu. Zespół Olivera Vidina dość nieudolnie rozegrał jednak końcówkę. Kilka razy egoistyczne zagrał Bryce Alford, nie wpadły karkołomne rzuty z dystansu. Gospodarze zebrali kluczowe piłki i mogli cieszyć się z wygranej.
Po tej wygranej Spójnia ma bilans 6-6 i rywalizuje (m.in. z Zastalem, który ma 7-6) o miejsce w czołowej ósemce, dające awans do turnieju finałowego o Puchar Polski.
STYCZNIOWY OBÓZ KOSZYKARSKI FILIPA DYLEWICZA – INFORMACJE I ZAPISY – TUTAJ>>