Strona główna » Rusza PLK! Marek Popiołek o każdym klubie: Co mi się podoba, co mi się nie podoba (9-16)
PLK

Rusza PLK! Marek Popiołek o każdym klubie: Co mi się podoba, co mi się nie podoba (9-16)

3 komentarze
Trener-zdobywca ostatniego Pucharu Polski w nowej roli! W dniu inauguracji sezonu 2024/25 Marek Popiołek debiutuje w roli naszego eksperta, oceniając jak jego zdaniem wygląda układ sił w Orlen Basket Lidze. Zdradza co w budowie składu każdej z 16 drużyn mu się spodobało, a co nieco mniej przypadło mu do gustu. Część pierwsza najbardziej merytorycznego power rankingu przed startem sezonu: drużyny z miejsc 9-16.

16. TWARDE PIERNIKI TORUŃ

Co mi się podoba:

  • transfer Viktora Gaddeforsa – to gracz silny fizycznie, wszechstronny oraz multipozycyjny. Można się spodziewać, że trener Subotić będzie korzystał z dość krótkiej rotacji, więc posiadanie zawodnika, którego można wystawić na kilku pozycjach może być na wagę złota. To zawodnik ograny w wielu europejskich ligach. Jego doświadczenie może być niezwykle pomocne dla młodszych zawodników występujących w zespole Twardych Pierników.

Co mi się nie podoba:

  • budowa formacji podkoszowej – wygląda na to, że torunianie będą mieli duży problem, aby w godny sposób zastąpić duet graczy podkoszowych, jaki tworzyli Aaron Cel i Mate Vucić. Duże nadzieje wiązano z postępami Aljaza Kunca, jednak jego kontuzja znacząco skomplikowała plany trenera Suboticia. Gaddefors będzie się dwoił i troił, jednak spodziewam się, że Abdul-Malik Abu oraz Dzmitry Ryuny nie będą w stanie zapewnić mu odpowiedniego wsparcia.

15. ZASTAL ZIELONA GÓRA

Co mi się podoba:

  • sprowadzenie Sindariusa Thornwella – to transfer, który wielu obserwatorów PLK wręcz zaszokował. Gracz z przeszłością w NBA, który jeszcze trzy lata temu z powodzeniem występował na poziomie EuroCup w barwach niemieckiego ratiopharm Ulm. W Zielonej Górze mają nadzieję, że ten zawodnik dzięki nietuzinkowym umiejętnościom będzie w stanie niemalże w pojedynkę wygrywać mecze z zespołami sąsiadującymi w tabeli. Jeśli Thornwell nawiąże do dyspozycji, jaką prezentował chociażby we wspomnianym Ulm, może stać się jednym z wyróżniających się graczy PLK.

Co mi się nie podoba:

  • brak wyraźnego wzmocnienia polskiej rotacji – grupa rodzimych graczy została delikatnie przemeblowana, jednak nie wykonano żadnego ruchu, który zagwarantowałby jej wyraźne wzmocnienie. Brak doświadczenia, które wnosił do zespołu Paweł Kikowski, może stać się zauważalny. Duże postępy w zeszłym sezonie zaliczył Michał Kołodziej i na pewno teraz również będzie bardzo ważną postacią zielonogórskiego zespołu. NIezbędne będzie jednak wsparcie graczy takich, jak choćby Maciej Żmudzki czy Marcin Woroniecki. Dla nich obecna sytuacja otwiera ogromną szansę częstszej gry.

14. MKS DĄBROWA GÓRNICZA

Co mi się podoba:

  • nieszablonowe podejście trenera Borisa Balibrei – w poprzednim sezonie trener wymyślił sobie zespół, który miał grać bardzo szybko i ofensywnie. To zdało egzamin. Widać, że w tym roku w Dąbrowie Górniczej warunki do budowy zespołu są nieco inne, natomiast ponownie da się zauważyć, że Katalończyk konstruuje drużynę w sposób nieszablonowy. Będzie próbował rywali zaskoczyć czymś nietypowym. Jestem bardzo ciekaw tego, w jaki sposób wykorzystywany będzie duet najwyższych w lidze graczy środkowych. Zarówno Mattias Markusson, jak i Adam Łapeta mierzą po 217 cm, więc spodziewam się, że zarówno w defensywie, jak i w ofensywie styl gry drużyny Balibrei będzie inny od tego, jaki oglądaliśmy w poprzednim sezonie.

Co mi się nie podoba:

  • brak wyraźnego wzmocnienia polskiej rotacji – w zeszłym sezonie, pomimo pewnych problemów spowodowanych m.in. kontuzją Szymona Ryżka, trener Balibrea i tak wycisnął maksimum z graczy doświadczonych – Słupińskiego i Piechowicza – a także robiących postępy Wilczka oraz Kulikowskiego. Bardzo trudno będzie zastąpić przede wszystkim Wilczka, który w systemie gry MKS świetnie się odnajdywał. Polska rotacja zbudowana w Dąbrowie Górniczej na ten sezon może stanowić duże ograniczenie możliwości zespołu prowadzonego przez hiszpańskiego trenera.

13. GTK GLIWICE

Co mi się podoba:

  • zatrzymanie w klubie Łukasza Frąckiewicza – zawodnika, który wreszcie rozegrał cały sezon i nie był trapiony przez kontuzje. Na pewno jest gotowy na to, by zrobić kolejne postępy i zostać mocnym punktem zespołu z Gliwic. Pewnie też z powodu niewielu innych polskich opcji na pozycji 5 latem Frąckiewicz dostawał oferty z innych klubów, więc zatrzymanie go w GTK należy traktować jako spory sukces klubu z Gliwic. Liczę na duże postępy tego środkowego, czekam na przełomowy sezon w jego karierze.

Co mi się nie podoba:

  • mniej atletyzmu na obwodzie w porównaniu do sezonu 2023/2024 – w poprzednim sezonie w składzie zespołu z Gliwic można było znaleźć więcej fizyczności na pozycjach obwodowych. Tacy gracze jak Kadre Gray czy Koby McEwen mieli wystarczające możliwości atletyczne, by z powodzeniem rywalizować po obu stronach boiska. Teraz zespół został zbudowany w trochę innym stylu. Można się spodziewać więcej gry zespołowej. Czas pokaże, czy GTK ma w składzie także indywidualności, które są w stanie brać na siebie ciężar zdobywania punktów w kluczowych momentach spotkań.

12. GÓRNIK WAŁBRZYCH

Co mi się podoba:

  • sprowadzenie do klubu wielu graczy doświadczonych i ogranych na poziomie PLK – Dariusz Wyka, Grzegorz Kulka, Janis Berzins, Maciej Bojanowski. Każdy z nich ma już spore doświadczenie zebrane na poziomie PLK. Uważam, że to bardzo dobry ruch, aby zespół beniaminka wzmocnić graczami ogranymi na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, których wymagania obowiązujące w PLK nie zaskoczą. Również Toddrick Gotcher, były zawodnik takich zespołów jak Cholet, Besiktas czy Oradea, jest jak na warunki beniaminka transferem bardzo ciekawym. Już od początku rozgrywek powinien stanowić silny punkt drużyny.

Co mi się nie podoba:

  • zbyt mało siły fizycznej w strefie podkoszowej – dobrze znam atuty Joshuy Pattona i z ogromnym zaciekawieniem będę obserwował, co amerykański gracz będzie w stanie dać swojemu zespołowi. Mam wątpliwości co do tego, czy wystarczy mu centymetrów i siły fizycznej, aby z powodzeniem rywalizować z wieloma środkowymi występującymi w PLK. Wiem, że Patton miał trochę problemów zdrowotnych w trakcie okresu przygotowawczego i trudno spodziewać się, aby był w optymalnej formie na początku rozgrywek. Tymczasem jego dyspozycja będzie bardzo istotna. Głównie w kontekście obrony strefy podkoszowej i walki o zbiórki, a tych elementów na pewno Górnik będzie potrzebował, aby dobrze rozpocząć sezon.

11. POLSKI CUKIER START LUBLIN

Co mi się podoba:

  • transfery zawodników zagranicznych – Tyran De Lattibeaudiere i Ousmane Drame powinni być pewniakami jak na PLK. Obserwując sparingi można zauważyć, że trener Kamiński planuje dla obu pierwszoplanowe role. Sądzę, że kibice w Lublinie będą zadowoleni z tego, co zaprezentuje duet graczy podkoszowych. Również sprowadzenie Emmanuela Lecomte to naprawdę duże wydarzenie jak na warunki naszej ligi. Przecież to zawodnik, który był jednym z podstawowych graczy reprezentacji Belgii na Eurobaskecie dwa lata temu. W barwach lubelskiej drużyny w sparingach pokazywał już, że drzemie w nim ogromny potencjał. Jeżeli pokaże pełnię swoich umiejętności, kibice w Lublinie błyskawicznie zapomną o Jabrilu Durhamie.

Co mi się nie podoba:

  • brak wzmocnienia polskiej rotacji – w poprzednim sezonie zespół z Lublina był mocno uzależniony od graczy zagranicznych i na koniec rozgrywek okazało się to być niewystarczające do osiągnięcia celu sportowego. Polska rotacja również między sezonami nie została wzmocniona. Wierzę jednak, że przede wszystkim Jakub Karolak i Filip Put są w stanie grać lepiej niż w ostatnim sezonie. Ich dyspozycja będzie niebywale istotna dla losów drużyny z Lublina.

10. STAL OSTRÓW WIELKOPOLSKI

Co mi się podoba:

  • sprowadzenie Siima-Sander Vene – ten doświadczony gracz, który w przeszłości występował bardzo mocnych europejskich ligach (m.in. w Hiszpanii i we Włoszech), może znakomicie pasować do systemu preferowanego przez trenera Urbana. Ma odpowiednie parametry fizyczne do tego, by grać na wielu pozycjach, co powinno być szczególnie istotne na początku sezonu, gdy Stal będzie musiała uporać się z absencjami Damiana Kuliga i Davida Brembly. Trener Urban pokazywał już, że ma pomysły na to, jak wykorzystywać doświadczonych europejskich graczy w swoim systemie. Reprezentant Estonii może dać dużo dobrego zespołowi z Ostrowa Wielkopolskiego.

Co mi się nie podoba:

  • brak siły fizycznej w strefie podkoszowej – szczególnie w obliczu absencji Damiana Kuliga Stal może mieć z tym duże problemy. Tim Lambrecht to gracz o zupełnie innej charakterystyce niż Nemanja Djurisić. Również odejście z zespołu Krzysztofa Sulimy może okazać się odczuwalne. Zarówno Czarnogórzec, jak i Polak to gracze bardzo waleczni. Nowi gracze klubu z Ostrowa Wielkopolskiego będą musieli się mocno postarać, aby buty zostawione przez poprzedników nie okazały się dla nich zbyt duże.

9. DZIKI WARSZAWA

Co mi się podoba:

  • sprowadzenie Denzela Anderssona – ten gracz doskonale spisywał się u trenera Igora Milicicia w zespole z Ostrowa Wielkopolskiego w trakcie swojego pierwszego pobytu w Polsce. W ostatnim sezonie był ważnym elementem klubu z Bilbao. Ściągnięcie do Polski zawodnika z tak renomowanego klubu robi duże wrażenie. Dziki tym transferem zaimponowały wielu osobom w PLK. Denzel Andersson jest przede wszystkim bardzo dobrym obrońcą, który może funkcjonować w różnych systemach defensywnych. Może poradzić sobie z kryciem graczy z wielu pozycji. Trener Szablowski powinien mieć z reprezentanta Szwecji wiele pożytku.

Co mi się nie podoba:

  • brak dużego transferu wzmacniającego rotację polską – Krzysztof Szablowski w świetny sposób korzystał ze wszystkich doświadczonych zawodników, którzy wywalczyli awans do PLK i należy się spodziewać tego samego w nadchodzącym sezonie. Do klubu dołączył Maciej Bender, jednak byłem trochę zdziwiony, że Dziki nie pokusiły się o ściągnięcie do klubu jeszcze jednego polskiego gracza, który znacząco wzmocniłby rodzimą rotację. Kontuzja Mateusza Szlachetki w ubiegłym sezonie sprawiła tej drużynie wiele problemów, a należy pamiętać o tym, że Dziki w tym sezonie debiutują na międzynarodowej arenie. Przy większej liczbie rozgrywanych meczów odpowiednio liczna i jakościowa rotacja bywa kluczem do osiągania sukcesów.

3 komentarze

kibic 4 października, 2024 - 20:00 - 20:00

Przy co drugim klubie pan Popiołek ma problem z brakiem wzmocnienia polskiej rotacji. A skąd tych dobrych Polaków brać, jak takich na rynku nie ma, bo wielu to przeciętniacy, których chroni przepis.

Odpowiedz
Marcin 5 października, 2024 - 11:20 - 11:20

Czyli wg większości „ekspertów” Toruń leci. Cóż parkiet wszystko zweryfikuje. A wszelkie dywagacje na tym etapie to wróżenie z fusów.

Odpowiedz
przemo 5 października, 2024 - 12:02 - 12:02

Co się podoba, co się nie podoba to nie ma znaczenia. Budżety klubów są ograniczone. Trzeba z czegoś rezygnować. Drużyny budują skład świadomie.

Mi się nie podoba długo otwarte okienko transferowe i to że czołowych klubów w lidze nie stać na mocną 12-tkę od początku sezonu. Plus mała liczba Polaków która może grać na poziomie BCL, czy EuroCup. W takich realiach zawsze będą braki.

Scenariusz najczęściej podobny. Kluczowy jest maj. Budowa drużyny: ściągnięcie wolnych Polaków, plus 5-ciu graczy zagranicznych co mają szansę dać radę w pucharach. Budowa składu 9/10-cio osobowego. Potem w lutym-marcu zmocnienia lub wymiana , która jest potrzebna do osiągnięcia wyników w maju. Z takim podejściem nie przeskoczy się wyżej niż FIBA Europe Cup. Kluby reprezentujące w rozgrywkach FIBA czy EuroCup nie powinny płacić 100 tys za szóstego obcokrajowca.

Do lutego jeszcze daleko, zmian w składzie może być jeszcze sporo w trakcie sezonu. Kto spadnie, a kto zagra w fazie play-in na ten moment to loteria.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet