Strona główna » RAPORT. Polacy poza PLK: Robocop Ponitka, kłopoty Balcerowskiego. Olejniczak rządzi!

RAPORT. Polacy poza PLK: Robocop Ponitka, kłopoty Balcerowskiego. Olejniczak rządzi!

0 komentarzy
Mateusz Ponitka nie zwalnia tempa – gra świetnie nie tylko w reprezentacji Polski. W ciągu ostatnich 32 dni rozegrał 10 meczów. Olek Balcerowski ze swoim klubem wygrywa, ale ma też problemy – głównie z nadmiarem fauli. Tymczasem Dominikowi Olejniczakowi we francuskiej ekstraklasie rządzi pod koszami, zdarzają się nawet mecze z 10 zbiórkami w ataku! O świetnej grze Igora Milicicia juniora jest bardzo głośno. Sprawdź jak radzą sobie inni polscy koszykarze!

W comiesięcznym cyklu „Polacy poza PLK” Damian Puchalski przygląda się wszystkim zawodnikom i trenerom z polskimi paszportami, którzy kariery kontynuują w zagranicznych ligach. Odcinek trzeci obejmuje ostatnie cztery tygodnie – od połowy listopada do dziś. 

TRENERZY POZA PLK

Igor Milicić – zwolniony z Napoli (Włochy) 

Jak wszyscy wiemy, od 18 listopada trener reprezentacji Polski nie prowadzi już klubu z Neapolu. Bilansu 0-8, z którym Milicić zostawił klub na przerwę związaną z okienkiem reprezentacji nie poprawił na razie jego następca – Giorgio Valli, który przegrał kolejne 3 mecze.

Napoli z bilansem 0-11 ma już 3 punkty straty do bezpiecznego czternastego miejsca w tabeli Serie A, a zespół jest w kolejnej dużej przebudowie. Po wielu graczach sprowadzanych wspólnie z hiszpańskim dyrektorem sportowym Pedro Llompartem przez polskiego trenera nie ma już śladu. Hiszpan zapłacił zresztą za tegoroczne wyniki posadą 3 tygodnie po Miliciciu.

W zespole trwa w najlepsze kolejna rewolucja. Do Napoli dołączyli ostatnio Malik Newman czy Tomislav Zubcić, a wczoraj ogłoszono powrót starego znajomego – Jacoba Pullena.

Przemysław Frasunkiewicz – Rostok (Niemcy) 

Seawolves są w trakcie najdłuższej w tym sezonie, trzymeczowej serii porażek, ale rozciągnięte są one na przestrzeni aż pięciu tygodni. W ostatnim miesiącu zespół z Rostocka grał tylko dwukrotnie, stąd trenera Frasunkiewicza i zawodnika Aigarsa Skele można było dostrzec na trybunach podczas meczów polskiej ligi.

Seawolves pod koniec października uległ Heidelbergowi, a kilka dni temu po fragmentami dość wyrównanym meczu – euroligowemu Bayernowi. Klub z Rostocka z bilansem 4-6 znalazł się po raz pierwszy od dawna w dolnych rejonach tabeli, z minimalną stratą do miejsc uprawniających udział w fazie playin. W tym roku drużyna Frasunkiewicza zagra jeszcze trzykrotnie – z Brunszwikiem, Hamburgiem (sąsiadem w tabeli) i przegrywającą mecz za meczem euroligową Albą Berlin.


POLACY W TOPOWYCH LIGACH

Jeremy Sochan (F, 203/21) – San Antonio (NBA) 

Nasz jedynak w NBA wrócił do gry po kontuzji kciuka w pierwszym tygodniu grudnia, nieco nawet szybciej niż zakładały pierwsze prognozy po operacji. Co ważne, miesięczna przerwa nie odbiła się na grze Polaka. OK, Sochan grał może nieco mniej niż przed kontuzją, trzykrotnie nie wychodził w pierwszej piątce, ale tylko w jednym z siedmiu meczów od powrotu do gry, zanotował mniej niż 14 punktów.

W dwóch pierwszych po przerwie Sochan zaliczał double-double (14 punktów, 12 zbiórek i 16 punktów, 14 zbiórek), co w meczach z rzędu zdarzyło mu się dotąd tylko raz w karierze. Z kolei w niedawnym występie przeciwko Timberwolves Sochan zebrał z tablic 15 piłek, co jest jego trzecim najlepszym wynikiem kariery.

Spurs „krążą” ostatnio wokół bilansu 50 proc. zwycięstw, ale przy bardzo dużej konkurencji na Zachodzie nie wystarcza to na razie do pierwszej dziesiątki i miejsc gwarantujących udział w fazie playin.

Aleksander Balcerowski (C, 218/24) – Unicaja (Hiszpania/Liga Mistrzów FIBA) 

Podkoszowy reprezentant Polski miał w ostatnim miesiącu kilka lepszych (ale nie spektakularnych) meczów. Zaliczyć do nich możemy 8 punktów rzuconych Andorze, pucharowy występ przeciwko Belgom z Oostendy (7 punktów) oraz niedawny mecz w Szczecinie (8 punktów).

Spotkanie „o pietruszkę” z wicemistrzem Polski unaoczniło jeden z głównych mankamentów Olka i czynników, które limitują jego minuty w zespole – podobnie jak meczu w szczecińskiej Netto Arena, aż w trzech z pozostałych pięciu meczów ostatniego miesiąca Balcerowski wpadał szybko w kłopoty z faulami, grając w najlepszym razie po kilkanaście minut w meczu.

Liczbę czterech lub pięciu fauli osiągał już w siedmiu meczach tego sezonu, w tym w każdym z trzech ostatnich pucharowych. Olek w meczach ligi ACB zdobył w tym sezonie 35 punktów i popełnił 27 fauli. W meczach pucharowych ten stosunek wynosi 24 do 16.

W międzyczasie Unicaja z kompletem zwycięstw wygrała grupę w Lidze Mistrzów i broniąc tytułu przystąpi niepokonana do drugiej fazy grupowej. W lidze hiszpańskiej dwie porażki z nie byle kim (Realem i Gran Canarią) zepchnęły andaluzyjski klub z pozycji lidera ACB – z bilansem 8-3 jest wiceliderem ex-aequo z Realem Madryt, tuż za rewelacyjną Valencią.

Jakub Urbaniak (F/C, 205/21) – Gran Canaria (Hiszpania / EuroCup) 

Atut bycia graczem miejscowym w Hiszpanii pozwala Jakubowi regularnie pojawiać się w składzie meczowym drużyny szerokiej czołówki ligi hiszpańskiej. Nieco gorzej sprawy się mają z minutami na parkiecie. W ostatnim miesiącu Urbaniak dołożył do swojego dorobku dwuminutowy epizod w lidze (był to trzeci występ Polaka w ACB w tym sezonie) i 9 minut oraz celną trójkę w łatwo wygranym meczu pucharowym przeciwko mistrzowi Polski i swojemu byłemu klubowi z Sopotu.

Zespół z Wysp Kanaryjskich w lidze z bilansem 7-4 jest tuż za wspomnianą parą Unicaja-Real, a w EuroCup z bilansem 9-3 klub Urbaniaka jest na dobrej drodze, by awansować do ćwierćfinałów bezpośrednio, z pominięciem pierwszej rundy play-offs.

Tomasz Gielo (F, 205/31) – Bilbao (Hiszpania / FIBA Europe Cup)

Gielo opuścił ostatnio pucharowy mecz z Cholet, a w dwóch z pozostałych pięciu w omawianym okresie pokazywał się z bardzo dobrej strony. Po powrocie do kadry po ponad dwóch latach rzucał 13 punktów w meczu przeciwko AJ Slaughterowi i jego Zaragozie, a dwa tygodnie temu zaaplikował 12 punktów (4/5 z gry) klubowi z Sassari w FIBA Europe Cup (niestety bez Michała Sokołowskiego po drugiej stronie).

W kilku meczach Polak wyróżniał się też grą na tablicach – przeciwko pucharowym rywalom z Bułgarii i Słowacji zbierał po 7-8 piłek, 7 zbiórek zanotował też w połowie listopada w meczu przeciwko Joventutowi.

Drużyna z Kraju Basków dobrze prezentuje się na arenie międzynarodowej – po zwycięstwach z Cholet i Sassari są na najlepszej drodze do awansu do ćwierćfinałów rozgrywek. Zespół Polaka słabo zagrał za to w ostatnich tygodniach w lidze. Tu koszykarze z Bilbao nie wygrali od meczu z Granadą, rozegranego… 2 listopada, czyli niemal dwa miesiące temu. Pięć porażek z rzędu skutkuje bilansem 3-8, takim samym jak będące w strefie spadkowej Rio Breogan.

AJ Slaughter (G, 191/37) – Zaragoza (Hiszpania/FIBA Europe Cup)

Weteran w swoim piętnastym zawodowym sezonie wciąż prezentuje się solidnie i to na tle zespołów najlepszej ligi w Europie. W ostatnim miesiącu w ACB Slaughter miał tylko jeden mecz, kiedy był mniej widoczny – tylko 19 minut i 6 punktów przeciwko Barcelonie. W pozostałych zdobywał 11-12 punktów.

Najlepszy mecz sezonu pod względem zdobyczy punktowych reprezentant Polski zagrał w pucharach przeciwko greckiemu Maroussi – 16 punktów (7/15 z gry). Hiszpanie, po porażce z grecką ekipą i zwycięstwie tydzień wcześniej z Porto, z bilansem 1-1 grają w drugiej fazie grupowej najniższego w hierarchii europejskiego pucharu.

W ACB zespół Slaughtera prezentuje się nawet lepiej niż można było się spodziewać. Miesiąc temu pisaliśmy o trudnym terminarzu Zaragozy i rzeczywiście porażka w kiepskim stylu z Valencią zdawała się potwierdzać obawy o to, że drużyna z Aragonii zacznie pikować w dół hiszpańskiej tabeli. Jednak nic z tym rzeczy – kolejne zwycięstwa z Baskonią, Bilbao, Andorrą i Barcą (a więc dwoma euroligowcami) wywindowały bilans klubu do 7-4. Taki sam posiadają wyspiarze z Teneryfy i Gran Canarii, znajdując się tuż za ścisłą czołówką ligi.

Mateusz Ponitka (G/F, 198/31) – Bahcesehir (Turcja/EuroCup)

Kapitan reprezentacji Polski w ostatnim miesiącu był chyba najbardziej zajętym z koszykarzy, o których piszemy na łamach tego cyklu: 2 mecze w reprezentacji, 4 mecze ligi tureckiej, 4 mecze Europucharu. Wszystko to w ciągu 32 dni.

W meczach ligi tureckiej Ponitka notował mecze spektakularne, dowodząc drużynie ze Stambułu: po 6 asyst z Darussafaką i Efesem, świetna linijka na poziomie 12-10-5 przeciwko Manisie i średnia 4.5 asysty na przestrzeni całego sezonu, to podsumowanie statycznych osiągnięć Polaka w tureckiej BSL.

W meczach pucharowych ostatniego miesiąca, Ponitka był stabilny pod względem osiągnięć strzeleckich – w trzech z nich zdobywał dokładnie 9 punktów, w ostatnim, przeciwko Gran Canarii – 11. Szwankuje tylko jego skuteczność w rzutach zza łuku – w ostatnich trzech spotkaniach na obu frontach Mateusz przestrzelił wszystkie 9 rzutów z dystansu.

Ze wspomnianych ośmiu klubowych meczów Potniki, Bahcesehir wygrał 6, ulegając tylko Besiktasowi (ale w EuroCup, nie BSL) i euroligowemu Efesowi. W rozgrywkach europejskich zespół ze Stambułu lideruje grupie A (z bilansem 10-2), w Turcji bilans 6-4 daje środek tabeli.

Dominik Olejniczak (C, 213/28) – Saint-Quentin (Francja/Liga Mistrzów FIBA) 

Akapit o jednym z dwóch Polaków na najwyższym poziomie rozgrywkowym zaczniemy od sytuacji drużyny Dominika, która po październikowym kryzysie (5 porażek z rzędu) zdaje się wychodzić na prostą. Zwycięstwo z greckim outsiderem z Rodos (to ta nowa drużyna Nicka McGlynna z Dzików) nie było może zbyt efektowne, ale pozwoli zagrać w styczniowej fazie playin, gdzie w serii do dwóch zwycięstw przeciwnikiem francuskiej ekipy będzie Galatasaray.

Na krajowym podwórku dwa zwycięstwa w ostatnich czterech meczach (przeciwko Dijon i Limoges) pozwoliły drużynie z północy Francji utrzymać się w górnej części tabeli (bilans 7-5). W meczach ostatniego miesiąca (były?) reprezentant Polski wyróżnił się przede wszystkim w przegranym meczu z Gravelines, notując mocne double-double na poziomie 12 punktów i 17 zbiórek (aż 10 w ataku!) i przegranym meczu pucharowym z turecką Karsiyaką w ostatnią środę, zaliczając 14 punktów (6/7 z gry) i 11 zbiórek.

Warto podkreślić, że statystyki Olejniczaka z tego sezonu francuskiej Pro A są najlepszymi z całego pobytu Polaka we Francji. Jego średnie to 10.7 punktów (w poprzednich dwóch było to 7.6) i 7.6 zbiórki – więcej nawet niż w sezonie 2020/21 w barwach Trefla Sopot. Rekordową w karierze Olejniczaka jest też na ten moment średnia asyst – 1.1 na mecz.

Jakub Nizioł (F, 201/28) – La Rochelle (Francja) 

Nie damy sobie ręki uciąć za to, że Jakub dokończy sezon we Francji. Ani za to kiedy beniaminek francuskiej Pro A wygra drugi mecz w sezonie.

Póki co, bilans Stade Rochellais to 1-11, Ma już serię sześciu porażek z rzędu, choć nie wszystkie z nich były totalną klęską. Ostatni miesiąc w wykonaniu Kuby był w kratkę, patrząc na osiągnięcia indywidualne. Zdarzyły mu się dwa słabe mecze – 7 i 4 punkty przeciwko Limoges i Gravelines – w których reprezentant Polski przestrzelił wszystkie 7 rzutów zza łuku, były też niezłe – 10 punktów przeciwko Nanterre i ostatnio 14 w meczu ze Strasbourgiem.

Z drużyną w listopadzie pożegnał się Tyler Cheese (nowy gracz MKS Dąbrowa Górnicza), który w siedmiu meczach tylko dwukrotnie osiągał dwucyfrową zdobycz punktową, a na razie nie odmienił jej oblicza Niemiec Joshiko Saibou, który poza grą w Albie Berlin ma też doświadczenia z ligi francuskiej.

Zespół z La Rochelle od bezpiecznej strefy dzielą już 3 zwycięstwa. Trudno się spodziewać żeby w 1/3 rozgrywek poddali sezon. Zmiany kadrowe są zapewne nieuniknione…

Michał Sokołowski (F, 196/32) – Sassari (Włochy/ FIBA Europe Cup) 

Reprezentant Polski po meczach kadry z Estonią na Sycylię wrócił z kontuzją stopy i pauzuje już miesiąc. W wywiadzie udzielonym włoskim mediom, dyrektor sportowy klubu Federico Pasquini mówił o tym, że to delikatna materia i w klubie nie chcą przyspieszać niczego na siłę.

Możliwe, że Michał wróci do gry już niebawem. Zespół osłabiony brakiem Polaka, ale także kontuzją Matii Udoma przegrał oba mecze drugiej fazy grupowej FIBA Europe Cup oraz dwa z trzech meczów ligowych. Aktualny bilans Dinamo Sassari w Serie A to 4-7 – gdzieś pomiędzy najlepszą ósemką i strefą spadkową.


POLACY w 1. DYWIZJI NCAA

Rozgrywki uniwersyteckie za oceanem wchodzą w nową fazę – drużyny powoli kończą mecze z rywalami spoza swoich konferencji, które nie będą miały znaczenia dla konferencyjnych rozstawień w marcowych playoff i zaczynają przeplatać je ze starciami „wewnątrz” konferencji, które dla odmiany mają wpływ na tabele końcowe.

Igor Milicić Jr (F, 208/22) – Tennnesse (konferencja Southeastern) 

O Polaku mówi się coraz głośniej nie tylko w Polsce, dobrą grę Milicicia juniora zauważają także amerykańscy eksperci, jak na przykład Jonathan Givony.

Dywagacje na temat ewentualnej gry Milicicia w NBA dywagacjami, ale ustalmy fakty: Tennessee Volunteers nie przegrali jeszcze meczu w tym sezonie i mając bilans 11-0 „urośli” w coponiedziałkowym rankingu AP25 do miana najlepszej ekipy całej NCAA, zaczynając od 12. miejsca w rankingu przedsezonowym.

Volunteers są też na 4. miejscu wśród wszystkich drużyn uniwersyteckich bazując na współczynniku SRS (Simple Rating System), co oznacza, że ich 11-0 nie wynika z jakiejś istotnej łatwości terminarza. Igor w drużynie jest trzecim strzelcem (11.5 pkt./mecz), pierwszym zbierającym (7.7 zb.) i jednym z czterech kluczowych graczy – obok Chaza Laniera – niekwestionowanego lidera, Jordana Gaineya i prowadzącego grę Zakai Zeiglera.

Najpopularniejsze serwisy internetowe zajmujące się aktualizacjami przewidywań wyborów w kolejnym drafcie, w tym momencie nie widzą Igora wśród 60 wyborów klubów NBA, ale oczywiście nie oznacza braku perspektyw – znamy świetne przypadki graczy niedraftowanych, którzy na stałe weszli do historii NBA. Wiemy też jak w ostatnich latach wygląda współpraca klubów NBA z G League. Igor, będąc jednym z najlepszych zawodników najlepszej ekipy NCAA, siłą rzeczy skupia na sobie wzrok wielu par oczu.

Szymon Zapała (C, 211/23) – Michigan State (konferencja Big Ten)

Szymon na pewno nie jest w kręgu rozważań o karierze w NBA, nie jest jednym z liderów swojego zespołu, ale także jest eksponowany w USA. Jego Michigan State od dwóch tygodni zaczęli być notowani w rankingach AP top 25 (aktualnie na 20. miejscu, przy czym w drugiej dziesiątce są jeszcze 3 inne ekipy z Big Ten).

Spartans w sezonie wygrali 9 z 11 meczów, w tym oba zaliczane do rankingu konferencji. Zapała w uznanym uniwerku jest pierwszopiątkowym centrem, ale raczej do zadań specjalnych – stąd jego udział w meczach zamyka się najczęściej na kilkunastu rozgranych minutach. Szymon tylko raz osiągnął 10 punktów w tym sezonie, ale miewa występy, które nie pozostają bez uwagi amerykańskiej widowni, taki jak np. starcie z Oakland kilka dni temu, gdy do pięciu punktów i ośmiu zbiórek (to zestaw podstawowy Zapały) dołożył też 3 asysty i 6 bloków.

Kacper Kłaczek (F, 204/22) – Albany (konferencja America East Conference)

Od początku grudnia Polak stracił miejsce w pierwszej piątce zespołu ze stanu Nowy Jork, ale nie wiąże się to z ograniczeniem jego minut. Najlepsze mecze ostatniego miesiąca byłego młodzieżowego reprezentanta Polski to 14 i 13 punktów przeciwko uniwersytetom Drexel i Boston. Na uwagę zasługują też 4 przechwyty w meczu przeciwko uczelni Columbia.

Kłaczek jest w ujęciu całego dotychczasowego sezonu nieco mniej wszechstronny niż w najlepszych latach na filadelfijskim uniwersytecie Św. Józefa, ale zdobywa średnio najwięcej punktów w karierze – 8.1 na mecz. Albany mają bilans 7-6 w sezonie, ale w konferencji AEC nie został zagrany jeszcze ani jeden mecz pomiędzy drużynami z tej konferencji.

Silas Sunday (C, 213/20) – Hofstra (konferencja Colonial Athletic Association)

Podkoszowy z polskimi korzeniami jest rezerwowym w swojej drużynie, ale dostaje sporo minut (śr. 16, o połowę więcej niż w poprzednim sezonie). Jak na rezerwowego typowej drużyny uniwersyteckiej, nie słynącej z pokręcania tempa (średnio poniżej 70 punktów zdobywanych i traconych na mecz) średnia 5 zbiórek na mecz wygląda solidnie. W ostatnim występie przeciwko uniwersytetowi Temple, Sunday pobił rekord kariery, notując 11 zbiórek obok pięciu punktów.

Hofstra wygrała póki co 8 z dwunastu meczów w sezonie.

Antoni Siewruk (F, 206/19) – New Hampshire (konferencja America East Conference)

Drużyna Wildcats ma wyjątkowo długą przerwę w terminarzu – nie grała od 8 grudnia. Debiutant w NCAA najlepszy mecz w poprzednim miesiącu zagrał przeciwko uniwersytetowi Columbia (16 pkt., 5 zb.), w każdym z jedenastu meczów tego sezonu był rezerwowym, a jego średnie to 3 punkty i jedna zbiórka w meczu. Jako freshman nie może na razie liczyć na więcej niż kilka minut w meczu.

New Hampshire zrzeszone w AEC – tej samej konferencji co Albany Great Danes Kłaczka wygrało dotąd tylko 2 z trzynastu meczów w sezonie.

Aleksander Pachucki (G, 195/20) – Fordham (konferencja Altantic 10)

Posiadający polskie korzenie i obywatelstwo Pachucki nie grał wiele w swoich pierwszych tygodniach w NCAA. Do czterech minut w dwóch meczach z początku listopada dołożył dwa kolejne występy, w których zdobył swoje pierwsze punkty (7 i 3) na parkietach ligi uniwersyteckiej.


W MNIEJ ZNANYCH KLUBACH I LIGACH

Dardan Berisha (G, 190/36) – Peja (Kosowo)

Po późnym podpisie kontraktu z klubem, którego jest wychowankiem i słabym początku sezonu (trzy mecze z jednocyfrową zdobyczą punktową), Berisha w kolejnych trzech meczach przebudził się, choć jego skuteczność nadal daleka była od oczekiwań. Najlepszy mecz sezonu zagrał na początku grudnia przeciwko wicemistrzowi kraju – Golden Eagle Ylli, kiedy z dorobkiem 24 punktów był najlepszym strzelcem meczu. Zespół Berishy z bilansem 6-6 zajmuje piąte miejsce w 8-zespołowej tabeli kosowskiej Superligi.

Skoro omawiany w tym tekście okres obejmuje także ostatnie okienko reprezentacyjne, odnotujmy, że weteran wystąpił w przegranych przez Kosowo meczach pre-kwalifikacji kolejnych mistrzostw świata ze Szwajcarią (8 punktów, 2/8 z gry) i Irlandią (15 punktów, 4/16 z gry).

Mathieu Wojciechowski (F, 200/32) – Fos-sur-Mer (2. liga Francji) 

Mathieu wciąż pauzuje po tym jak 1 października nabawił się kontuzji nadgarstka. W wywiadzie udzielonym 3 tygodnie temu portalowi Le Meridional mówił, że jako kapitan drużyny z Fos stara się żyć z drużyną i być jej częścią. Zdradził również, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem powinien wrócić do treningów na przełomie grudnia i stycznia. Póki co sezon dla ekipy ze śródziemnomorskiego miasteczka wygląda zdecydowanie poniżej aspiracji – bilans 6-10 i tylko dwie wygrane w ostatnich dziewięciu kolejkach dają dwa punkty straty do miejsc gwarantujących udział w fazie playin, ale też tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową.

Mark Mboya Kotieno (C, 206/24) – Koeln (3. liga Niemiec)

W ostatnim miesiącu zagrał w trzech z czterech meczów wicelidera (z bilansem 9-2) grupy południowej na trzecim poziomie rozgrywkowym w Niemczech. Pod koniec listopada przeciwko rezerwom Bayernu zagrał najlepszy mecz w tym sezonie – 10 punktów i 3 zbiórki w 15 minut gry.

Kuba Wojciechowski (C, 214/34) – Monferrato (3. liga Włoch)

Jest podstawowym graczem swojej ekipy, zdobywał ostatnio po kila punktów meczu i miał ogromne problemy ze skutecznością. Tylko w ostatnich kilku tygodniach notował występy z 2/10 za 3, 2/8 za 2, czy 2/10 z gry, co nie przeszkodziło mistrzowi Polski sprzed 7 sezonów zaliczyć triple-double w meczu przeciwko zespołowi Faenza: 15 punktów, 11 zbiórek, 10 asyst. Monferrato przegrali ostatnie 3 spotkania i z bilansem 7-9 zajmują dopiero 13. miejsce w jednej z dwóch 20-zespołowych grup na trzecim poziomie rozgrywek we Włoszech.

Santiago Vaulet (G/F, 194/26) – Imola (3. liga Włoch)

Na tym samym poziomie występuje Argentyńczyk z polskim paszportem, który u nas mógłby występować (i występował) jako gracz miejscowy w 1 lidze. W poprzednim odcinku tego cyklu o jego popisach strzeleckich mówiliśmy w kontekście jednego z meczów (29 punktów pod koniec października), w ostatnich pięciu występach zagrał tak dobrze aż 3 razy – 28 punktów i 7 trójek przeciwko drużynie Crema, 24 punkty w meczu z Orlandiną i 29 punktów (11/11 linii) przeciwko zespołowi Omegna. Średnia Santiago z całego sezonu przekracza 15 punktów, a jego zespół dzieli ten sam bilans z Monferrato Wojciechowskiego – 7 zwycięstw w szesnastu meczach.

Piotr Górecki (G, 188/20) – Ammerud (Norwegia)

Były gracz Polonii Bytom i rezerw Śląska Wrocław nie pojawił się w składzie norweskiej drużyny po dwóch listopadowych występach, w których zagrał łącznie 13 minut i zdobył 2 punkty.

Maciej Bagiński (SF, 193/29) – Njardvik (Islandia) 

Podobnie do Góreckiego, nie zagrał w tym sezonie poza kilkuminutowym epizodem w jednym październikowym meczu. 

Piotr Stelmach (F/C, 205/40) – Valletta BC (Malta) 

Za sprawą stołecznych derbów rozegranych 8 grudnia stał się bohaterem ostatnich tygodni w półamatorskiej lidze maltańskiej. Weteran, który w poprzednim sezonie wrócił do basketu „przy okazji”, zdobył 56 punktów, zaliczył 21 zbiórek i 6 asyst. W kolejnych meczach również było co najmniej nieźle: 20 punktów i 12 zbiórek oraz 25 punktów i 10 zbiórek. Zespół Valletta Lions, outsider poprzedniego sezonu, w bieżącym ma bilans 5-4 i realne szanse na udział w czterozespołowych playoff – aktualnie zajmuje 4 miejsce na 8 ekip ligi maltańskiej.

Na ten moment Stelmach jest wiceliderem klasyfikacji strzelców w lidze (śr. 25.6) i czwartym najlepiej zbierającym graczem (śr. 10.8). Żeby pokazać kontekst, dodajmy, że najlepszym graczem ligi (liderem obu tych klasyfikacji) jest Amerykanin Kurt James, którego szczyt kariery przypadł na występy w drużynach wygrywających zaledwie kilka meczów w sezonie ligi portugalskiej.

Na kolejny raport zapraszamy za miesiąc, mniej więcej w połowie stycznia!

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet