Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
Najpierw bitwa do ostatnich sekund z wicemistrzami świata z Litwy, potem koncertowa gra i dominacja z Belgią. Kibice naszej reprezentacji po dwóch wtorkowych porażkach, w czwartek przecierali oczy ze zdziwienia i podskakiwali ze szczęścia. W Wiedniu zobaczyliśmy dwa znakomite mecze Polaków.
Najpierw, po twardej walce, dramatycznych zmianach sytuacji w końcówce i dogrywce, pokonaliśmy Litwę 22:21. Do zwycięstwa poprowadziła nas dwójka młodszych graczy – Mateusz Szlachetka mijał rywali i skutecznie wchodził pod kosz, a przede wszystkim potrafił zagrać tak, aby wykorzystać wielki potencjał Adriana Boguckiego.
Nasz podkoszowy, zwany przez angielskich komentatorów w Wiedniu „Gigantem”, zagrał jak prawdziwy dominator. W meczu zdobył aż 9 punktów, trafiając niezwykłe 9/12 rzutów z gry. Do tego, jakże inaczej, jeszcze rzut na zwycięstwo:
Ponieważ na dodatek, skuteczność w meczu z Litwą zaczął łapać Przemysław Zamojski (3 celne dwójki), na mecz z Belgią, a nawet resztę turnieju zaczęliśmy patrzeć z odrobiną optymizmu. I nie zawiedliśmy się!
Belgowie przed turniejem, podobnie jak Litwini, byli od nas wyżej notowani, ale rozpędzeni Polacy byli w takim gazie, że drugie czwartkowe zwycięstwo nawet przez moment nie było zagrożone. I wcale nie zabrzmi nieskromnie, jeśli stwierdzimy, że mogło być nawet wyższe niż 21:15.
Nasza drużyna znakomicie rzucała z dystansu – mieliśmy aż 7/12 zza łuku. Zamojski znów trafił trzykrotnie, po dwie dwójki dodali Szlachetka i Szymon Rduch. Zwłaszcza skuteczność tego ostatniego wymaga podkreślenia – w czterech meczach fazy grupowej trafił 7/13 z dystansu, czyli 54%! Poziom w koszykówce 3×3 wręcz kosmiczny.
Polacy wydarli sobie zwycięstwa i awans znakomitą grą w dzisiejszych meczach, ale trochę szczęścia też mieli. Wyniki innych spotkań naszej grupy doprowadziły do niezwykłej sytuacji, w której wszystkie 5 zespołów miało po 2 zwycięstwa na koncie. Decydowały małe punkty, a w nich to my byliśmy najlepsi. Tabela końcowa wyglądała tak:
.
Reprezentacja Polski, jako zwycięzca grupy, uzyskała zatem bezpośredni awans do ćwierćfinału mistrzostw świata. Zagramy w nim w sobotę, o godz. 19.20. Rywala poznamy później, będzie to jednak z drużyn, które o awans do ósemki powalczą jeszcze w fazie Play-in.
Bądźcie gotowi na wielkie emocje i więcej takich akcji:
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>