Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Szmer podziwu przy rzutowych statystykach Jarosława Zyskowskiego narasta od kilku tygodni, ale on nie zamierza się zatrzymywać. W niedzielnym meczu Trefla z Sokołem Łańcut trafił „swoje” 3/4 z dystansu i dalej śrubuje nieprawdopodobne osiągnięcie. Po 10 spotkaniach ma na koncie 68.4% trafień (26/38) przy naprawdę sporej próbie – 3.8 oddanych rzutów z dystansu na mecz.
Skuteczności „Zyzia” rosły z sezonu na sezon, choć oczywiście dalekie były od obecnego, nieprawdopodobnego poziomu. W czterech poprzednich sezonach w PLK przekraczał 40% skuteczności. Jego najlepszym wynikiem było 46.8% w sezonie 2019/20 w barwach Zastalu. Całkiem solidnie w tym aspekcie wypadał również w Hiszpanii, gdzie w barwach Bilbao trafiał 37.5% rzutów zza łuku.
Zyskowski planuje zostać w Sopocie dłużej, podpisał z Treflem trzyletni kontrakt. I od początku dokłada znaczącą cegiełkę do świetnego początku sezonu, w którym drużyna Żana Tabaka ma bilans 9-1. Zdobywa średnio powyżej 12 punktów na mecz, niszcząc przeciwników rzutami z dystansu, miał już m.in. perfekcyjne występy jak 4/4 za 3 punkty przeciwko Astorii.
Tylko nielicznie strzelcy po 10 kolejkach sezonu potrafią utrzymać skuteczność powyżej 50% z dystansu, przy minimum jednej trójce oddawanej na mecz. Drugi na liście, z 53% trafień, jest również gracz Trefla, Garrett Nevels.
Aby docenić kunszt Jarosława, można też z ciekawości zajrzeć do innej statystyki – efektywności rzutów wolnych. Znajdziemy w lidze mnóstwo cenionych zawodników, którzy z linii trafiają gorzej niż Zyskowski zza łuku. Wymieńmy dla przykładu Aleksandra Dziewę, Devyna Marble’a, Rolandsa Freimanisa czy Mateusza Szlachetkę. Robi wrażenie!