Bardzo szeroki uśmiech rysujący się na twarzy trenera naszej reprezentacji, witającego naturalizowanego w ostatniej chwili przez ustępującego prezydenta RP Amerykanina nie powinien nikogo dziwić.
O ile do wyników pierwszych, letnich sparingów naszej drużyny nie ma sensu przywiązywać większej wagi, to nie ulega wątpliwości, że Jordan Loyd jest akurat tym graczem, z którego grą mamy prawo wiązać duże nadzieje. Inkasujący milion dolarów rocznie za występy w Monaco, finaliście ostatniego sezonu Euroligi, 32-letni rozgrywający potrafi też seryjnie zdobywać punkty.
Tak dużego kalibru sportowego naturalizowanego koszykarza nasza reprezentacja nigdy nie miała. Wprawdzie AJ Slaughter, debiutując 10 lat temu w naszej drużynie też był świeżo po sezonie spędzonym w Eurolidze (grał wówczas dla Panathinaikosu), ale daleko mu było do statusu, który występując w najlepszych klubach Starego Kontynentu zyskał w ostatnich pięciu latach Loyd.
Mistrz NBA z 2019 roku z Toronto Raptors dołączył w czwartek do przebywającej w Katowicach reprezentacji Polski. Kibice po raz pierwszy będą mieli szansę zobaczyć go w akcji w najbliższą niedzielę, gdy podejmiemy o godz. 15 w Spodku także szykującą się do występu w EuroBaskecie 2025 reprezentację Szwecji. Dzień wcześniej obie drużyny zagrają ze sobą także nieoficjalny sparing bez udziału publiczności. Dla naszych rywali będzie po pierwszy mecz towarzyski przed turniejem.
Loyd już wcześniej otrzymał od sztabu szkoleniowego naszej kadry materiały skautingowe, by po dołączeniu do reprezentacji jak najszybciej znaleźć wspólny język w kolegami z drużyny. Jego przewodnikiem w polskiej kadrze jest jej lider Mateusz Ponitka. Obaj wspólnie w sezonie 2021/22 reprezentowali barwy Zenita St. Petersburg.
Miejmy nadzieję, że Loyd przyjechał w dobrej formie fizycznej i od pierwszego meczu w polskich barwach stanie się dużą wartością dodaną naszej kadry.
Pierwszy mecz EuroBasketu rozegramy 28 sierpnia ze Słowenią – także w Spodku.
Jeśli chcesz się więcej dowiedzieć o Jordanie Loydzie, dowiedzieć się w jakich okolicznościach zdobywał mistrzostwo NBA i dlaczego w USA jest znany pod pseudonimem „Ten Przypadkowy Gość W Garniturze” – przeczytaj TEN TEKST.