STYCZNIOWY OBÓZ KOSZYKARSKI FILIPA DYLEWICZA – INFORMACJE I ZAPISY – TUTAJ>>
Pogrom po przerwie (46:21 dla gości) szokował po całkiem wyrównanej pierwszej połowie. Bydgoszczanie nie potrafili jednak zatrzymać ataku dobrze prowadzonego przez Jakuba Schenka, nie mieli pod koszami odpowiedzi na Mikołaja Witlińskiego i De’Quona Lake’a, a przede wszystkim sami nie byli w stanie trafić do kosza.
Mike Smith miał 3/9 z gry, Mike Henry 5/14, Daniel Szymkiewicz 3/13 a Aleksander Lewandowski przestrzelił wszystkie 7 swoich prób. Cała drużyna trafiła zaledwie 22 rzuty na 63 oddanych, co daje marne 34%. Jedynym pozytywem był solidny mecz w ataku Litwina, Pauliusa Petrileviciusa, który zdobył 15 punktów (6/7 z gry) oraz 6 zbiórek.
Czarni mają znacznie więcej powodów do optymizmu. Pozytywny wpływ Jakuba Schenka wszyscy już raczej widzą, warto zatem podkreślić także bardzo udane początki w drużynie drugiego z nowych nabytków Billy’ego Iveya. Amerykanin po trzech meczach notuje mocną średnią 14.3 pkt., trafił aż 50% trójek, widać, że jest poukładanym, zdyscyplinowanym graczem.
Trener Mantas Cesnauskis mógł uśmiechnąć się widząc celną trójkę juniora Gracjana Kołodzieja, na pewno docenił też 11 zbiórek Pawła Leończyka. Sprawy w Słupsku wreszcie zdają się iść w dobrym kierunku, choć sam bilans (6-7) z pewnością jeszcze nie cieszy nikogo.
Astoria (3-10) niedawno wygraną z Kingiem narobiła swoim kibicom apetytu, ale tym zupełnie nieudanym występem szybko sprowadziła ich na ziemię. już za tydzień (30 grudnia) zagra jeden z najważniejszych meczów sezonu – derbowy pojedynek z Twardymi Piernikami Toruń, które również mają na koncie tylko 3 zwycięstwa i są bezpośrednim rywalem bydgoszczan w walce o utrzymanie.
STYCZNIOWY OBÓZ KOSZYKARSKI FILIPA DYLEWICZA – INFORMACJE I ZAPISY – TUTAJ>>