Strona główna » Ale duńskiego klubu chyba obawiać się nie będziemy? Legia chce wziąć rewanż!

Ale duńskiego klubu chyba obawiać się nie będziemy? Legia chce wziąć rewanż!

0 komentarzy
Podobnie jak Dziki, również Legia Warszawa ma szansę odreagować fatalny występ w ostatniej kolejce ligowej meczem z zagranicznym rywalem – w lidze regionalnej ENBL. W środę przeszkodą dla Legii będzie najlepsza duńska drużyna ostatnich lat – Bakken Bears. Początek spotkania w hali Bemowo o 19. Transmisja na kanałach YouTube rozgrywek i warszawskiego klubu.

W grupie B rozgrywek ENBL, analogicznie do grupy A, w której występuje nasz drugi klub, widać dość wyraźne „odcięcie” pomiędzy zespołami zazwyczaj wygrywającymi (z bilansem 3-0, lub 3-1 jak Legia) oraz zespołami które jeszcze nie wygrały (bilanse od 0-1 do 0-3). W przeciwieństwie do sąsiedniej grupy, w stawce w której znajduje się Legia, tych wygrywających zespołów jest dokładnie tyle, ile miejsce w ćwierćfinale – cztery.  Mecz pomiędzy ćwierćfinalistą PLK ubiegłego sezonu i mistrzem Danii to jeden z tych na szczycie grupy. Jeśli rozpatrywać udział polskich klubów w lidze ENBL przez pryzmat atrakcyjności gry na drugim froncie – Bakken jest też jednym z ciekawszych rywali Legii na tym etapie rozgrywek.

Bears mający swoją siedzibę w Aarhus – drugim największym mieście Danii, są koszykarską wizytówką kraju. To 22-krotny mistrz Danii, który ostatni finał w lidze przegrał 9 sezonów temu (w rozgrywkach 2015/16) i który jako jedyny w ostatnich latach reprezentuje ten raczej niekoszykarski kraj na arenie międzynarodowej.

Klub z Aarhus do poprzedniego sezonu, przez kolejnych kilka lat był stale obecny w rozgrywkach FIBA, w tym, w sezonach 2016/17, 2020/21 i 2022/23 w Lidze Mistrzów, odnosząc tam w sumie 5 zwycięstw. Nie trzeba chyba przekonywać polskich kibiców, jak trudno jest w ostatnich latach odnieść 5 wygranych na tym poziomie. 

W sezonach 2017/18, 2019/20 i 2021/22 Bakken Bears grali w półfinale najniższego z europejskich pucharów – FIBA Europe Cup. Ściślej mówiąc grali w półfinałach w latach 2018 i 2022 (przegrali dwumecze z włoskimi ekipami z Avellino i Reggio Emilia), a w 2020 nie dane było Duńczykom zagrać na tym etapie mimo awansu do półfinału, bo w przeciwieństwie do Ligi Mistrzów, pucharu w którym grali FIBA nie dokończyła w warunkach pandemicznych. 

W poprzednim sezonie mistrz Danii połączył grę na trzech frontach – oprócz zmagań ligowych i nieudanej próby wyjścia z grupy FIBA Europe Cup, dołączył późno do ligi ENBL, wygrywając finał z rumuńskim Voluntari na własnym parkiecie w Aarhus. W tym sezonie Bears nie zgłosili się nawet do kwalifikacji Ligi Mistrzów, z góry decydując się na ENBL i pewnych 8 meczów grupowych.

Sezon 2024/25 mistrz Danii zaczął od sensacyjnej porażki z Horsens (18 punktów straty na własnym parkiecie), ale potem było już tylko lepiej: sześć kolejnych wygranych ligowych i trzy w Europie.

W drużynie Bears nie ma oczywiście przesadnie wielkich nazwisk. Wielu kibiców z polskich parkietów pamiętać będzie byłego gracza Zastalu – Skylera Bowlina (G, 190/35), na dobre zadomowionego w Danii (jego małżonka jest Dunką). Wicemistrz Polski z 2021 z zielonogórską drużyną zagrał w Danii kilka sezonów na początku europejskiej kariery. Po sezonie 2020/21, który kończył w PLK, przez rok był graczem Telekomu Bonn, by w 2022 osiąść w Danii na dobre.

W składzie drużyny oprócz Bowlina znajduje się jeszcze czterech Amerykanów: EJ Dambreville (G, 191/26), Terrence Hargrove (SF, 197/23), najlepszy gracz tej drużyny Urald King (F/C, 198/34) i Jacob Polakovich (C, 208/24). Posiadający także paszport Dominikany Dambreville w poprzednim sezonie debiutował w Europie grając dla Naestved – finałowego przeciwnika Bakken w lidze duńskiej, Polakovich europejską karierę rozpoczął w zeszłym sezonie od 2. ligi włoskiej, a Hargrove jest tegorocznym absolwentem uniwersytetu Saint Louis. Zdecydowanie największe doświadczenie w Europie ma King – niewysoki center, były gracz ligi islandzkiej, fińskiej, kosowskiej, austriackiej i niższych lig Francji  i Izraela – wszędzie tam notował średnie statystyki bliskie double-double, a czasem nawet je przekraczające.

Najważniejsi lokalni gracze Bears to wszechstronny Darko Jukić (G/F, 199/34) i Sylvester Berg (F, 201/26). Obaj to aktualni reprezentanci swojego kraju i wieloletni gracze klubu z Aarhus, przy czym Berg próbował swoich sił za granicą w nieco większym wymiarze niż Jukić – zagrał 4 pełne sezony na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy.

Trenerem Bakken Bears od kilku lat jest 40-letni Duńczyk Anders Sommer.

O ile na parkietach ligi duńskiej sporo grają młodzi Duńczycy (aktualni lub niedawni reprezentanci kraju w kategoriach juniorskich), o tyle w ENBL o sile zespołu stanowi wymieniona wyżej piątka Amerykanów i dwóch seniorskich kadrowiczów duńskiej reprezentacji. King w meczach ENBL notował średnio 15 pkt. i 7 zb. (19 i 7 w meczach ligowych), a dwucyfrowe średnie w rozgrywkach europejskich notują dotychczas też Hargrove (15), Polakovich (12 i śr. 8 zb.), Bowlin (12 i śr. 5 as.), Berg (11 i śr. 6 zb.). Warto zwrócić uwagę na fakt, że wysoki Jukić, który może grać na pozycji skrzydłowego, rozdaje prawie 5 asyst w ENBL i ponad 5 w lidze duńskiej w każdym meczu, a atletyczny obwodowy Dambreville potrafi dominować na deskach (śr.  ponad 7 zb. w ENBL), mimo ok. 190 cm wzrostu.

Po słabej grze w Słupsku Legia będzie szukać przełamania w starciu z Duńczykami, z którymi również ma rachunki do wyrównania. W trakcie bardzo nieudanej kampanii 2019/20 rozgrywek FIBA Europe Cup warszawski zespół przegrał oba grupowe mecze (różnicą jednego i trzech punktów) z ówczesnym mistrzem Danii. Jak będzie tym razem?