Strona główna » Wojna w Ostrowie – cd. Były prezes Stali: Budowa wiarygodnego klubu była niewykonalna
PLK

Wojna w Ostrowie – cd. Były prezes Stali: Budowa wiarygodnego klubu była niewykonalna

5 komentarzy
Nie widać końca zamieszania wokół koszykarskiej Stali. W tym samym dniu, w którym trener Andrzej Urban przedłużył umowę z klubem na kolejny sezon, oświadczenie tłumaczące powody swojego pożegnania za Stalą wydał jej były prezes Bartosz Karasiński. „W minionym sezonie nieformalny właściciel klubu Paweł Matuszewski wielokrotnie informował zarówno mnie, jak i Grzegorza Ardeli, o chęci zakończenia udziału w klubie, znudzeniu i wypaleniu koszykówką” – czytamy.

Huśtawka nastrojów kibiców ostrowskiej koszykówki trwa w najlepsze. Przed południem mogli mieć powody do zadowolenia, gdy okazało się, że kontrakt na nowy sezon przedłużył, nie rozpoczynając nawet rozmów z innymi klubami, trener Andrzej Urban.

Po południu wszyscy stali się jednak świadkami kolejnego etapu wojny, którą od kilkunastu dni toczą wokół Stali jej były prezes Bartosz Karasiński z wieloletnim sponsorem, właścicielem i jednocześnie jednym z symboli najlepszych lat klubu zwieńczonych zdobyciem mistrzostwa w 2021 roku Pawłem Matuszewskim.

„Niestety, przez cały ten okres, nie udało się stworzyć żadnych profesjonalnych struktur w klubie. Wielokrotnie rozmawiałem o tym ze współwłaścicielem BM Slam Stal S.A. i nieformalnym właścicielem Stal S.A., Pawłem Matuszewskim. Niestety, bez skutku. Przez szereg lat pod względem sportowym znajdowaliśmy się w ścisłej krajowej czołówce. Niestety, poziom organizacyjny był nieadekwatny nawet do występów w dużo niższych ligach sportowych” – pisze w swoim oświadczeniu Karasiński (pełną treść możecie przeczytać poniżej). „Zaufałem właścicielowi klubu, wiedząc doskonale o wielu nieprzyjemnych sytuacjach, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich lat wobec byłych pracowników i współpracowników klubu. Wierzyłem głęboko, że przyjdzie dzień, w którym uda się przekształcić Stalówkę w klub z prawdziwego zdarzenia. To było jednak niemożliwe. Tak samo niewykonalne było spowodowanie, żeby Stal była klubem wiarygodnym i w pełni transparentnym” – dodaje były prezes, zapewniając, że także w obecnym sezonie – w którym funkcję prezesa nowej spółki pełnił już Grzegorz Ardeli – de facto to wciąż on zarządzał klubem.

– W ostatnich dniach z uwagą przyglądałem się temu, czy nasz klub wywiązuje się z ustaleń o planowanych spłatach zaległych zobowiązań. Z wielu źródeł otrzymałem potwierdzenie, że Stal faktycznie należności reguluje – zapewniał nas przed południem trener Urban.

Udało nam się potwierdzić, że Stal faktycznie w ostatnich dniach uregulowała część zaległych zobowiązań. Prezes Karasiński twierdzi jednak, że wcześniej w trakcie tego sezonu pieniądze od sponsorów, które miały pokryć długi wobec koszykarzy, „trafiły zupełnie gdzie indziej”.

„W lutym i marcu 2025 roku (…) udało się pozyskać kolejne, dodatkowe środki finansowe, które miały trafić do zawodników na rzecz spłaty zaległych wypłat za miesiąc styczeń i luty. Tak się jednak nie stało. Pieniądze trafiły zupełnie gdzie indziej” – pisze Karasiński, sugerując też, że Paweł Matuszewski w ostatnim czasie nie interesował się klubem i sugerował, że nosi się z zamiarem wycofania się z koszykówki. „W minionym sezonie (…) Paweł Matuszewski (…) wielokrotnie informował zarówno mnie, jak i Grzegorza Ardeli, o chęci zakończenia swojego udziału w klubie, znudzeniu i wypaleniu koszykówką, o nowych wyzwaniach życiowych, chcąc tym samym przekazać udziały w spółce nam obu, lub też innym osobom albo firmom, które będą w dalszym ciągu zarządzać klubem”.

„Dalsze funkcjonowanie klubu w obecnym systemie jest drogą donikąd. Wiedzą o tym doskonale sponsorzy, którzy przekazują do klubu swoje ciężko zarobione pieniądze. Wiedzą też o tym władze naszego miasta oraz wielu kibiców. Działanie w chaosie, przy braku transparentności jest niewykonalne” – czytamy w oświadczeniu.

Próbowaliśmy się skontaktować z Pawłem Matuszewskim, aby uzyskać jego komentarz, ale jego telefon milczy.


PEŁNA TREŚĆ OŚWIADCZENIA BARTOSZA KARASIŃSKIEGO

Szanowni kibice Stalówki. Drodzy Ostrowianie.

O koszykówce w wykonaniu żółto-niebieskiej Stalówki mógłbym pisać i mówić bez końca. Związany z nią jestem od lat młodzieńczych. Aktualna sytuacja wymaga wyjaśnień i to konkretnych, nie ogólników oraz pustych słów oraz informacji.

Nie pełnię żadnej funkcji w strukturach obu spółek. Z klubem Stal S.A. współpracę zakończyłem 2 maja. Rezygnację z funkcji prezesa w BM Slam Stal S.A. złożyłem w piątek, 9 maja.

Dziś zabieram głos jako były już prezes, ale przede wszystkim Ostrowianin, który nie mógł już dalej uczestniczyć w tym wszystkim i przyglądać się temu, co się dzieje w klubie i z klubem oraz w jakiej kondycji znajduje się Stal.

Koszykówka w Ostrowie Wielkopolskim to 80 lat historii i tradycji. To kilka pokoleń. Stalówka nie powstała w 2015 roku. Oczywiście lata 2017 – 2023 to czas największych sukcesów, które nie byłyby

możliwe, gdyby nie wsparcie sponsorów, kibiców oraz władz Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Lata 2015 – 2021 to oczywiście także czas wsparcia finansowego ze strony właścicieli spółki BM Stal S.A.: Marcina Napierały i Pawła Matuszewskiego. W 2015 roku byłem wraz z Grzegorzem Glubiakiem, Marcinem Gebelem w gronie osób, które robiły wszystko, żeby po sportowym awansie w Łańcucie, gra Stali w sezonie 2015/2016, była możliwa. O wydarzeniach z okresu czerwiec – wrzesień 2015 mógłbym napisać długi tekst – o negocjacjach z władzami PZKosz. i PLK, o rozmowach z zawodnikami, zatrudnieniu śp. Zorana Sretenovića, o odwołaniu z funkcji trenera Mikołaja Czaji i wielu innych kwestiach.

Byłem ogromnie szczęśliwy, że przez okres sześciu lat na stanowisku prezesa, udało mi się pozyskać do współpracy wielu sponsorów zarówno lokalnych, jak i regionalnych. To samo dotyczy rozpoczęcia współpracy ze Spółkami Skarbu Państwa: KGHM Polska Miedź S.A. i Grupą Orlen. To były wydarzenia historyczne, bowiem po raz pierwszy w historii sportu w Ostrowie Wielkopolskim, w jakimkolwiek klubie sportowym, możliwa była współpraca z państwowymi firmami.

Ogromne podziękowania za ten okres kieruję w stronę władz Miasta Ostrowa Wielkopolskiego. Prezydent Beata Klimek to wielki przyjaciel ostrowskiego sportu i osoba, na której wsparcie zawsze mogłem liczyć. Miasto Ostrów Wielkopolski jest głównym sponsorem klubu od wielu lat. Bez tego gra w koszykarskiej ekstraklasie i przynależność do krajowej czołówki nigdy nie byłaby możliwa. Nasza ostrowska współpraca na linii władze miasta – kluby sportowe, jest w wielu ośrodkach z różnych dyscyplin, stawiana za wzór.

Jestem też ogromnie dumny z tego, że udało nam się stworzyć rzecz wielką w postaci Akademii Koszykówki. Decyzja o jej utworzeniu zapadła w 2019 roku. Tutaj wielkie ukłony dla Kaspra Smektały, bo to właśnie głównie wspólnie z nim ciężko pracowaliśmy w pierwszych, najtrudniejszych trzech latach. Dzisiejszy kształt Akademii to efekt wielkiego wsparcia i wspólnego działania ze strony władz miasta, władz okolicznych miast i miejscowości, zaangażowania sponsorów i rodziców. To oczywiście owoce pracy trenerów, których udało się przekonać do działania w Akademii.

Niestety, przez cały ten okres, nie udało się stworzyć żadnych profesjonalnych struktur w klubie. Wielokrotnie rozmawiałem o tym ze współwłaścicielem BM Slam Stal S.A. i nieformalnym właścicielem Stal S.A., Pawłem Matuszewskim. Niestety, bez skutku. Przez szereg lat pod względem sportowym znajdowaliśmy się w ścisłej krajowej czołówce. Niestety, poziom organizacyjny był nieadekwatny nawet do występów w dużo niższych ligach sportowych. Jednakże dzięki wsparciu wielu osób, wielokrotnie bezinteresownym, które nie wyobrażają sobie Ostrowa Wielkopolskiego bez Stalówki, udało nam się działać na polu marketingowym i medialnym. O sobie nie będę wspominał, bowiem wielu z Was doskonale wie, że pracowałem w klubie na kilka etatów, od niedzieli do niedzieli, ale to nie stanowiło dla mnie żadnego problemu. Miałem świadomość na jak wielu płaszczyznach mamy luki i niedostatki, dlatego robiłem wszystko, żeby ,,załatać” te przysłowiowe dziury. Innej możliwości nie było. Wielokrotne rozmowy z właścicielem klubu nie przynosiły żadnych efektów.

Oczywiście, sam również popełniłem wiele błędów, których jestem świadomy. Ten największy latem 2019 roku, kiedy zdecydowałem się pełnić funkcję Prezesa w BM Slam Stal S.A. nie mając żadnego wpływu na decyzje finansowe. Te należały tylko i wyłącznie do Pawła Matuszewskiego, zarówno w BM Slam Stal S.A. od 2019 roku, jak i w sezonie 2024/2025 w ramach Stal S.A. Dziś za taką decyzję, przyjdzie mi zapłacić sporą cenę, ale miałem świadomość takiego funkcjonowania, z którym wielokrotnie się nie zgadzałem. Liczył się jednak klub i Stalówka. Zaufałem właścicielowi klubu, wiedząc doskonale o wielu nieprzyjemnych sytuacjach, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich lat wobec byłych pracowników i współpracowników klubu. Wierzyłem głęboko, że przyjdzie dzień, w którym uda się przekształcić Stalówkę w klub z prawdziwego zdarzenia. To było jednak niemożliwe.

Tak samo niewykonalne było spowodowanie, żeby Stal była klubem wiarygodnym i w pełni transparentnym.

Moja irytacja tym stanem rosła od dłuższego czasu. Nie było możliwości rozwoju, nie było możliwości stworzenia jakiegokolwiek planu, była tylko ciągła walka i tłumaczenie firmom oraz osobom współpracującym z klubem, w temacie ich należności.

Poważnym sygnałem ostrzegawczym były wydarzenia z kwietnia 2024, tuż przed rozpoczęciem rywalizacji w play off. Wtedy sytuacja była ekstremalna. Tylko dzięki wsparciu jednego ze sponsorów udało się pozyskać dodatkowe środki finansowe, co pozwoliło rozliczyć dotację miejską. Podobnie było z zaległościami finansowymi dla zawodników, którzy występowali wówczas w zespole.

W lutym i marcu 2025 roku doszło do kolejnych wydarzeń, które były kluczowymi w podjęciu przeze mnie decyzji o zakończeniu pracy na rzecz Stalówki – udało się pozyskać kolejne, dodatkowe środki finansowe, które miały trafić do zawodników na rzecz spłaty zaległych wypłat za miesiąc styczeń i luty. Tak się jednak nie stało. Pieniądze trafiły zupełnie gdzie indziej. To był też moment, w którym przestałem się kontaktować w kwestiach finansowych z Kapitanem Damianem Kuligiem i pozostałymi zawodnikami drużyny. Nie chciałem już uczestniczyć w przekazywaniu informacji, które niewiele miały wspólnego z prawdą.

Zanim pożegnałem się z klubem, najważniejsze było wywalczenie sportowego utrzymania w ekstraklasie, co powiodło się tylko i wyłącznie dzięki wsparciu władz miasta, sponsorów (na moją prośbę po meczu w Wałbrzychu w siedzibie klubu odbyło się spotkanie i właśnie wtedy sponsorzy przekazali dodatkowe środki finansowe, które pozwoliły uregulować część zobowiązań oraz pozwoliły na zakontraktowanie nowych zawodników) oraz wielkiej i niesamowicie ciężkiej pracy trenera Andrzeja Urbana. Ciężko znaleźć drugiego tak zaangażowanego w utrzymanie klubu trenera, który ani na moment nie wykazał braku profesjonalizmu mimo, że zobowiązania spółki wobec niego były bardzo duże. W momencie, gdy ważyły się losy Stalówki, Paweł Matuszewski nie wykazywał zainteresowania klubem i drużyną. Mimo wielu prób, nie miałem z nim żadnego kontaktu.

Żebyście mieli pełną jasność. W sezonie 2024/2025 klubem zarządzała spółka Stal S.A., w której prezesem jest Grzegorz Ardeli. Ja z kolei, na wielokrotne prośby Pana Matuszewskiego, pozostawałem w roli prezesa BM Slam Stal S.A., ale codzienne funkcjonowanie w nowej spółce nadal było takie samo. To ja na co dzień zarządzałem operacyjnie klubem – prowadziłem rozmowy kontraktowe, sponsorskie, byłem jedynym przedstawicielem klubu w rozmowach z władzami miasta, organizowałem funkcjonowanie Akademii i wiele innych rzeczy niezbędnych do codziennego działania klubu.

Ponadto, w minionym sezonie nieformalny właściciel Paweł Matuszewski (według dokumentacji właścicielem Stal S.A. jest córka Oliwia Matuszewska) wielokrotnie informował zarówno mnie, jak i Grzegorza Ardeli, o chęci zakończenia swojego udziału w klubie, znudzeniu i wypaleniu koszykówką, o nowych wyzwaniach życiowych, chcąc tym samym przekazać udziały w spółce nam obu, lub też innym osobom albo firmom, które będą w dalszym ciągu zarządzać klubem.

Nie było najmniejszych szans na wprowadzenie zmian, które doprowadziłyby do przejrzystości, uczciwości i transparentności. Dalsze funkcjonowanie klubu w obecnym systemie jest drogą donikąd. Wiedzą o tym doskonale sponsorzy, którzy przekazują do klubu swoje ciężko zarobione pieniądze. Wiedzą też o tym władze naszego miasta oraz wielu kibiców. Działanie w chaosie, przy braku transparentności jest niewykonalne.

Moje działania w ostatnim czasie zdeterminowane były i nadal są tylko i wyłącznie chęcią uratowania Stalówki w ekstraklasie oraz chęcią dalszego rozwoju wspaniałego projektu, którym jest Akademia Koszykówki Stal. Zarówno władze miasta, jak i sponsorzy oraz kibice muszą wiedzieć, jak wygląda funkcjonowanie klubu, jak duże problemy finansowe ma w tej chwili Stal S.A. Pod względem sportowym sezon 2024/2025 dobiegł do końca, ale pod względem finansowym trwać to jeszcze będzie przez kilka najbliższych miesięcy (większość zawodników ma kontrakty i płatności do 30 czerwca, jest mnóstwo innych zobowiązań). Co więcej, klub nadal nie wywiązał się ze zobowiązań wobec zawodników grających w Ostrowie Wielkopolskim w sezonie 2023/2024.

Dziękuję Wam wszystkim za każdy mecz, każdą pomoc, każde wsparcie. Dziękuję władzom miasta, sponsorom, rodzicom, trenerom i każdemu, kto wspierał ten klub nie dla siebie – ale dla miasta, dla pasji i emocji oraz dla rozwoju dzieci i młodzieży.

Z poważaniem

Bartosz Karasiński

5 komentarzy

Waldemar 13 maja 2025 - 18:52 - 18:52

Ciekawe dokąd zmierza ten klub, czyżby Spójnia dostanie druga szansę tym razem od losu

Odpowiedz
Stal Ostrów 13 maja 2025 - 22:08 - 22:08

Nie dostanie. Stal przedłużyła umowę z trenerem Urbanem i zaczyna budowę składu na przyszły sezon. Pozdrowienia dla wszystkich, którzy życzyli źle Stali.

Odpowiedz
Prawdziwa Stal Ostrów 13 maja 2025 - 23:13 - 23:13

Przedłużenie umowy z nieudacznikiem Urbanem to przepis na walkę o utrzymanie.

Odpowiedz
ABC-prawdziwy 13 maja 2025 - 19:29 - 19:29

pamiętacie sytuację Zastały?? tylko że tam wieczna wojna na linii prezydent miasta – pan Jasiński omal nie doprowadziła do upadku tego klubu jakby nie było wielokrotnego mistrza kraju grającego dodatkowo w ekstremalnie silnej lidze VTB. Kwasy nawet w bardzo sprawnej maszynie potrafią zepsuć wszystko w moment. na szczęście w Zastalu wróciła normalność i klub powoli wychodzi z zapaści na prostą czego życzę i Stali Ostrów. Choć ja początki tej sytuacji upatrywalbym w momencie covidowej bańki i zakumplowaniu się z z czystym aparatczykiem partyjnym panem Piesiewiczem

Odpowiedz
To 13 maja 2025 - 23:11 - 23:11

Ten łysy obłąkaniec biegający podczas meczów przy linii to Matuszewski czy Karasinski??

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet