CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
Na godzinę przed meczem zawodnicy już rozgrzewali się na hali, przyzwyczajając się do szybkiego parkietu. W zielonych poznańskich barwach śmigało aż kilkunastu zawodników, z Krakowa przyjechało siedmiu koszykarzy. Na trybunach gromadziło się naprawdę sporo kibiców, przynosząc ze sobą pompony, przeszkadzajki i solidnej miary bęben. Ostatecznie swój klub dopingowała ponad setka fanów, robiąc potężny hałas, szczególnie w czwartej kwarcie gdy decydowały się losy spotkania. Ładnie jak na beniaminka, prawda?
Najlepszy jest tata!
Chodząc pomiędzy trybunami próbowałem się dowiedzieć, co skłoniło Poznaniaków do wybrania się na niedzielny mecz.
– Gra tu mój siostrzeniec, IKS drugi raz występuje na swoim parkiecie i drugi raz jesteśmy na hali. Widać progres, atmosfera jest świetna. Koszykówka biegana szczerze mówiąc mnie nie interesuje, ale tutaj są wspaniałe emocje.
– Doskonały klimat! Nasz kumpel jest zawodnikiem IKS, dlatego nie mogło nas zabraknąć. Gracze są zawzięci, zdeterminowani, nie spodziewałem się, że ten sport jest aż tak widowiskowy – zderzenia, hałas. Niesamowite.
– Naszym ulubiony zawodnikiem jest tata!
Kibice docenili wysiłek koszykarzy, a zawodnicy i sztaby szkoleniowe doping na hali:
– Pełne trybuny to jedno, ale ja lubię kibiców którzy żyją meczem. Nie coś tam śpiewają w tle, tylko patrzą i reagują – nagradzają dobre zagrania, punkty, walkę. Przyszli tutaj nie na piknik, tylko wspierać koszykarzy. Widać, że z każdym meczem fani znają się coraz lepiej na naszym sporcie, rozumieją grę i czują te emocje. – mówi trener IKS 2017, Tomasz Szelągiewicz.
Wtórował mu Michał Kruk, grający szkoleniowiec For Heroes Kraków:
Naprawdę świetnie, że udało im się zorganizować tylu ludzi, wydaje mi się, że nawet w Kielcach jest mniej sympatyków. Na boisku mocno czuć atmosferę trybun, widać było po chłopakach, że byli zestresowani, spięci, nie mogliśmy dobrze wejść w ten mecz. Krzyki, walenie w bęben, a ciśnienie rośnie, szczególnie dla zawodników z mniejszym doświadczeniem.
– Pomimo hałasu słyszę z trybun to tata, tata. To naprawdę pomaga. – stwierdza Łukasz Mazurkiewicz.
Miłe, złego (?) początki
Gospodarze dobrze weszli w mecz, zdobyli pierwsze punkty, zapanowali nad tremą. W drugiej kwarcie goście odczytali nieco zamiary rywali i dostosowali swoją grę, pressingiem utrudniali wyprowadzenie piłki. Jak mówi trener Kruk, ta taktyka kosztowała jednak sporo sił i spowodowała trudności w ofensywie. W trzeciej kwarcie Herosi odeszli od nacisku na całym boisku, za to przekuli swoje zaangażowanie w atak, budując bezpieczną, wydawałoby się, przewagę.
IKS Poznań ruszył do boju w połowie ostatniej odsłony meczu, kiedy to za faule spadł Michał Kruk. Mówiłem chłopakom, spokojnie, mamy dobre pozycje, czekamy na swój moment – relacjonuje Szelągiewicz. Przy głośnym dopingu Poznaniacy doszli gości na trzy oczka, ale wtedy kluczową dla losów meczu akcję przeprowadził Michał Garbacz, atakując na wprost kosza i trafiając z faulem. Herosi zwyciężyli ostatecznie 40:44.
IKS Poznań 40-44 For Heroes Kraków from Grzegorz Szklarczuk on Vimeo.
.
Wszyscy zadowoleni
Bartosz Hollner jako przyczyny porażki podawał brak skuteczności w 100% okazjach, marne podania pomimo przewagi wzrostu i kłopoty z szybkim rozstawieniem w ataku. Łukasz Mazurkiewicz był na siebie zły za średnią postawę w ataku. Trener Szelągiewicz żałował, że zabrakło dodatkowej minuty lub dwóch, by dogonić rywala.
Moi rozmówcy podkreślali jednak zgodnie – nasz sport idzie w dobrą stronę, jedyne czego potrzeba, to zainteresowania. Jak widać Poznań staje na wysokości zadania, pozostaje tylko życzyć takiej frekwencji na dalszą część sezonu.
Zawsze zabraniam uczniom pisania tego słowa w wypracowaniach, ale tutaj pasuje idealnie – było fajnie! Cieszę się, że pojechałem do Poznania, mogłem pogadać na żywo z osobami, z którymi wymieniam się wiadomościami od dłuższego czasu i zobaczyłem naprawdę dobry mecz. Zadowolona z siebie reprezentacja Krakowa wśród żartów wpakowała się do busa z przyczepą, trener IKS pomknął czerwonym Tico mieszcząc się na milimetry między słupkami, a ja, już bez liczenia pieniędzy na paliwo, w dobrym humorze wróciłem do domu.
Na koniec, dla nieprzekonanych – dlaczego mecze IKS 2017 Poznań są lepsze niż Spurs w Alamodome.
– znajdziesz bez problemu miejsce na parkingu
– siądziesz w pierwszym rzędzie, a nie pod sufitem
– zamiast miliona dolarów zapłacisz okrągłe zero złotych
– jesteś fanem lat 90’? dostaniesz trash-talk, walkę pod koszem i twardą obronę
– wolisz koszykarskie szachy? W bieganej nie zobaczysz nawet połowy stawianych tu zasłon
– tutaj się kibicuje, a nie pożera popcorn
– kawa w automacie na korytarzu jest naprawdę dobra
W pozostałych spotkaniach:
KSS Mustang Konin 87-61 IKS GTM Konstancin
Duet Mosler-Kornacki rzucił 51 punktów, prowadząc zespół gospodarzy do pewnego zwycięstwa. 10 punktów dołożył junior Adrian Jankowski, który miał już przyjemność debiutować w seniorskiej kadrze Polski. Konin umocnił się na pierwszym miejscu w tabeli, a Konstancin stanowi idealny pomost pomiędzy zespołami z pierwszej trójki, a dołem tabeli. Zasłużona czwarta lokata na półmetku sezonu.
Toyota Górnik Wałbrzych 50-66 Orto Medico Scyzory Kielce
Nie tak zawodnicy z Wałbrzycha wyobrażali sobie początek nowego roku. Scyzory mocno rozpoczęły spotkanie, już w pierwszej kwarcie trafiając 3×3 zza łuku, co dało im prowadzenie 13:20. Świetnie zaprezentował się Krystian Sobieraj, autor 29 punktów, w tym czterech trójek. Należy zaznaczyć, że w zespole z Dolnego Śląska zabrakło mocnego Bartka Przewłockiego.
Za moment zaczynamy rundę rewanżową PLKnW, szczególnie warto zwrócić uwagę na pojedynek pomiędzy liderem z Konina, a bardzo mocnym zespołem z Kielc, który przypada już na pierwszą kolejkę.
CZY TY JUŻ POLUBIŁEŚ JUŻ NASZ PROFIL NA FACEBOOKU? ZRÓB TO!
1 komentarz
Świetna Relacja!!! ZApraszamy do Krakowa 😀 ino autostrada droższa 😛