Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Garrett Nevels był znany polskim kibicom z dobrej gry w Śląsku, lecz przez kontuzję zagrał we Wrocławiu zaledwie 6 spotkań. W październiku został zawodnikiem Trefla Sopot. Podpisał kontrakt do końca sezonu, z możliwością skrócenia kontraktu po 2 miesiącach. Jak już wiemy, tak się nie stało. Amerykanin spisywał się świetnie, już w debiucie z Astorią Bydgoszcz zdobył 18 punktów i 4 zbiórki.
W żadnym z ligowych spotkań nie zdobył poniżej 11 punktów. Największe wrażenie zrobił podczas derbowego meczu z Arką Gdynia. Sopocianie wygrali 82:75, a on zanotował 21 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty. Z nim w składzie zespół Żana Tabaka nie przegrał żadnego ligowego meczu (bilans 7-0).
Trefl postanowił więc mocno zainwestować i dysponuje już siedmioma obcokrajowcami – w składzie pojawił się przecież także wyczekiwany Jean Salumu, który w debiucie pokazał się z bardzo dobrej strony, notując 11 punktów w 15 minut. W najbliższym czasie nie będziemy mogli podziwiać gry kontuzjowanego środkowego Wesleya Gordona, więc trener Tabak chwilowo nie będzie miał dylematu ze wskazywaniem cudzoziemca, który musi oglądać mecz z trybun.
Nevels jest 15. strzelcem ligi z dorobkiem 16.3 punktu na mecz. Swoje umiejętności będzie mógł potwierdzić w niedzielę, 11 grudnia, kiedy Trefl zmierzy się z jego byłym klubem – Śląskiem Wrocław. Będzie to hitowe starcie lidera z wiceliderem.