Gdy przed kilkoma dniami klub z Dąbrowy Górniczej dowiedział się o „zdarzeniu” z udziałem Dominica Greena i wynikających z tego problemach zdrowotnych Amerykanina, rozpoczęły się poszukiwania następcy. Spodziewaliśmy się raczej zawodnika podobnego typu, czyli mocnego fizycznie na pozycji niskiego skrzydłowego, ze sporym atletyzmem i możliwością pomocy w walce na tablicach, a także w grze na pozycji „4”. Nasze przypuszczenia potwierdzały też klubowe zapytania wysyłane do agentów.
Ostatecznie jednak dyrektor sportowy Michał Dukowicz i trener Krzysztof Szablowski poszli w zupełnie innym kierunku. Ich wybór padł na Marca Garcię, który z doskonałej strony pokazał się w barwach MKS w sezonie 2023/24. Średnio zdobywał wtedy 17.7 pkt w 29 występach ligowych. Hiszpan potrzebował do tego zaledwie niecałych 24 minut spędzanych w grze, wystarczyło mu to również do trafienia 71 rzutów za 3 punkty, na znakomitej 41-procentowej skuteczności.
W tym jednego, który po zakończeniu rozgrywek dał mu nagrodę za „Najbardziej spektakularny rzut sezonu”. Pamiętacie TEN rzut?
Podpisując Garcię, MKS godzi się na pewne ograniczenia fizyczne i defensywne, ale jednocześnie znacząco zyskuje w innych elementach. Baczni obserwatorzy Orlen Basket Ligi zwracali uwagę w prywatnych rozmowach, że dotychczasowy skład zespołu z Dąbrowy Górniczej miał zbyt wielu zawodników operujących głównie na półdystansie, a także preferujących grę z piłką w rękach. Nowy-stary gracz MKS powinien te proporcje znacząco poprawić. Nie tylko skutecznością w rzutach zza linii 6,75 m, ale także angażowaniem defensywy rywali w grze bez piłki.
W minionym, średnio udanym dla siebie sezonie, Garcia występował w słoweńskim KK Krka Novo Mesto. 29-latek rozegrał 29 spotkań we wszystkich rozgrywkach i w ciągu średnio 18 spędzanych minut na parkiecie, zdobywał 11.3 pkt na mecz. Notował też zaledwie 29-procentową skuteczność „trójek”.
Dowodów na to, że rzucać naprawdę potrafi, nie brakuje.
Przy transferze Garcii interesująca będzie również kwestia zapisów jego umowy. Hiszpan jest obecnie reprezentowany przez agencję Slash Sports, cieszącą się nienajlepszą renomą wśród klubów ligowych, głównie z uwagi na forsowanie buyoutów. Dotyczy to także oferowania zawodników innym klubom w trakcie sezonu z etykietką „do wzięcia”, gdy w ich dotychczasowych zespołach nie ma wobec nich zaległości finansowych, a kontrakty nie zawierają opcji wykupu, czy też innych zapisów umożliwiających jego rozwiązanie.
W swoich oficjalnych wypowiedziach klub z Dąbrowy Górniczej nie wykluczał powrotu Dominica Greena do gry, chociaż istnieją uzasadnione obawy czy będzie on realny.
Dwa sezony temu Marc Garcia był sprowadzany do klubu za pośrednictwem innego agenta i wtedy – w porozumieniu z ówczesnym trenerem Borisem Balibreą – przyjechał do Dąbrowy Górniczej, by zagrać cały sezon, w którym będzie pełnił czołową rolę w zespole. Czy teraz, negocjując umowę z Slash Sports, także uda się Hiszpana zatrzymać na całe rozgrywki?