Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>
Warszawska Legia była jednym z największych rozczarowań pierwszych tygodni obecnego sezonu. Zespół prowadzony przez trenera Wojciecha Kamińskiego nie wygrywał w Lidze Mistrzów, przegrywał także w PLK i to w słabym stylu, a gwiazdy sprowadzone latem grały mocno poniżej oczekiwań.
W Warszawie jednak paniki nie było – klub nie przeprowadził jeszcze żadnych zmian cierpliwie czekając na progres obecnej ekipy. Pierwsze symptomy tej lepszej formy już widzimy – Legia wreszcie wygrała w BCL – 71:66 na wyjeździe w belgijskiej Ostendzie, a w niedziele w lidze zdemolowała Polski Cukier Start Lublin 103:76.
Oprócz samych wygranych, trenera Kamińskiego mogą cieszyć lepsze występy poszczególnych zawodników. Dużo krytyki spadło na Geoffreya Groselle’a, który jednak idzie w górę w ostatnich tygodniach pod względem swojej dyspozycji. Amerykanin z polskim paszportem w Lublinie zaliczył mocne double double, mając 12 punktów i 12 zbiórek.
Słabo do tej pory prezentowała się także polska rotacja Legii. W niedziele zaskoczył więc Grzegorz Kamiński, który trafił 8 z 9 rzutów z gry, miał w sumie 18 punktów. Nie bez znaczenia dla wyników jest oczywiście powrót do rotacji Travisa Leslie, który w Lublinie też błysnął – 22 punkty.
Legia w tym momencie ma bilans 5-4 w PLK (najbliższe mecze to Astoria, GTK i Trefl), a w Lidze Mistrzów 1-3. Żeby awansować dalej w europejskich pucharach, podopieczni trenera Kamińskiego będą przynajmniej (zależy od wyników Ostendy) musieli pokonać kogoś z dwójki faworytów, czyli albo Galatasaray albo Hapoel Holon.
Canal+ Online z darmowym NBA League Pass – zamówisz TUTAJ >>