Liderującego Trefla od dziewiątych Dzików dzielą zaledwie dwa punkty, a te tylko o dwa wyprzedzając 15. w tabeli GTK. Choćby z tego powodu trudno o jakiekolwiek kategoryczne sądy przy typowaniu końcowej kolejności 16-zespołowej Orlen Basket Ligi. Nie zmienia to faktu, że pierwsze tygodnie sezonu 2025/26 przyniosły wiele interesujących spostrzeżeń.
Kto pod koniec września by się spodziewał, że wicemistrzowie Polski z Lublina najpierw zdobędą Superpuchar, a dwa miesiące później jedynie o włos – pamiętacie to jednopunktowe zwycięstwo Startu w Krośnie? – unikną ostatniego miejsca w tabeli?
Mało? Kto by przewidział, że po ośmiu rozegranych meczach przez każdy zespół najlepszym polskim strzelcem PLK będzie Szymon Tomczak??
PLK po raz kolejny zaskakuje. Ten sezon przyniesie jeszcze na pewno wiele emocji i zwrotów akcji. Wczoraj sklasyfikowałem osiem najlepszych drużyn PLK obecnego sezonu. Dziś czas pochylić się nad dolną częścią tabeli.
9. Dziki Warszawa (4-4)
Miejsce w tabeli: 9.
Jeśli szefowie warszawskiej drużyny chcieli zmienić charakter oraz styl gry drużyny względem tej, którą w poprzednich latach prowadził Krzysztof Szablowski, to na pewno swój cel osiągnęli. Trener Marco Legovich mocno motywuje i napędza zespół. Dziki zawsze grają w tym samym tempie, bez względu na rywala – w bardzo dużym tempie!
Czy tempo nie jest momentami za duże? Nie wiem, przyszłość pokaże. Mają w swoim składzie najlepszego strzelca całej PLK, ale jak pokazywał w przeszłości przypadek choćby Liama O’Really’ego z Lublina to niczego nie gwarantuje. Póki co obserwując 8-osobową de facto rotację zespołu, który musi godzić grę na dwóch frontach wciąż bardziej widzę tu ekipę z poziomu walki w fazie play-in niż pewnego uczestnika playoff. Dziki biegają jak szalone, zwiększają budżet, ale pod względem rozwoju sportowego względem dwóch pierwszych lat w PLK trochę jednak stoją w miejscu.
Martwi mnie w tej drużynie jedno – pozycja Krzysztofa Kempy. Na razie jest właściwie żadna. Nie wiem czy wynika to z faktu, że gracz nie jest jeszcze fizycznie czy mentalnie gotowy na wyzwania PLK czy też po prostu trener bardziej skupia się na wynikach tu i teraz. Może to sytuacja 50/50?
10. atak PLK – 108.8 pkt na 100 posiadań
3. obrona PLK – 106.3 pkt na 100 posiadań
10. Arriva Lotto Twarde Pierniki Toruń (3-5)
Miejsce w tabeli: 10.
Długo w Toruniu czekano na to, by Aljaz Kunc wrócił do zdrowia oraz formy i miał szansę udowadnić na co go stać. Gdy już Słoweniec zaczął grać, aż miło na niego popatrzeć. Średnia linijka statystyczna na poziomie przekraczającym 15 punktów i 7 zbiórek to już naprawdę coś. Bardzo dobre wrażenie robi także Noah Thomasson. Mam wrażenie, że powrót do PLK Taylera Personsa może jedynie pomóc temu młodemu, amerykańskiego koszykarzowi. Jak będzie miał dobre pozycje, zacznie jeszcze częściej zamieniać je na punkty. Persons powinien o to zadbać.
Spodziewam się też, że przy nim łatwiej zacznie się grać w tym sezonie także Mateuszowi Szlachetce.
Zespół z Torunia po raz kolejny powinien uniknąć zamieszania związanego z walką o utrzymanie w PLK. Play-in i walka o drugi sezon z rzędu zakończony w playoff? Cel całkiem realny.
5. atak PLK – 115.0
12. obrona PLK – 115.0
11. Zastal Zielona Góra (3-5)
Miejsce w tabeli: 11.
Nie wiem czy i jak szybko w Zielonej Górze pojawi się tak długo wyczekiwany sponsor tytularny, ale wiem, że drużynie przydałby się zastrzyk gotówki. Taki, który mógłby pozwolić na korekty w składzie.
O dalszy los Zastalu jestem jednak dość spokojny. Andrzej Mazurczak może jeszcze nie odzyskał pełni sportowego blasku po wielomiesięcznej przerwie, ale nieprzypadkowo jest jedynym – obok rewelacyjnego Szymona Tomczaka! – polskim koszykarzem w Top 20 najlepszych strzelców sezonu. Andy wciąż pozostaje groźny. Gdy obok niego będą w Zielonej Górze biegali gracze lepsi od takiego Jayvona Maughmera, to i pożytek z Mazurczaka wzrośnie.
Najbardziej w Zastalu cieszy mnie postawa Jakuba Szumerta, a przede wszystkim – odwaga, z jaką trener Arkadiusz Miłoszewski oddaje młodemu Polakowi piłkę w ręce, pozwalając na akcje przodem do kosza. Póki co skutki bywają różne, ale „Szumi” musi popełniać błędy, by miał szansę nauczyć się tego, jak ich w przyszłości unikać. Wciąż robi szybkie postępy. Mecze Zastalu warto oglądać nawet tylko dla obserwowania tego procesu.
12. atak PLK – 106.7
5. obrona PLK – 107.3
12. MKS Dąbrowa Górnicza (3-5)
Miejsce w tabeli: 12.
Wynik 1-5 w ostatnich pięciu meczach nikogo w Dąbrowie Górniczej nie cieszy, ten klub miał większe ambicje. Zanim jednak przejdę do smutnych wieści z szeregów MKS, chciałbym wyraźnie podkreślić jedno, niejako trochę tłumacząc Krzysztofa Szablowskiego: nie jest łatwo prowadzić zespołu, gdy 5 minut czy dni przed pierwszym meczem sezonu tracisz zawodnika, który miał być jego liderem.
Ktoś jeszcze pamięta, że tegoroczny MKS miał być zespołem Dominica Greene’a?
Gdy oglądam kolejne mecze drużyny z Dąbrowy Górniczej martwi mnie jedno – malejąca rola Adriana Boguckiego. Wystarczy spojrzeć na liczbę minut spędzanych przez niego na boisku – 26 minut w drugiej kolejce w Ostrowie, a później powolny zjazd: 23, 21, 16. W ostatnim meczu z Górnikiem już nawet poniżej 15. Słabo to wygląda, bo przecież komu jak komu, ale trenerowi Szablowskiemu braku cierpliwości zarzucić nie można.
11. atak PLK – 107.0
8. obrona PLK – 110.9
13. Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski (3-5)
Miejsce w tabeli: 13
Trzy zwycięstwa w pierwszych ośmiu meczach nowego sezonu to przy tym całym zamieszaniu, które towarzyszyło koszykarzom z Ostrowa w ostatnich miesiącach duży sukces klubu i trenera Andrzeja Urbana.
Jeśli chodzi o sumę talentu, Stal ma swoje problemy. Ante Brzović może mieć swoje atuty, ale sportowo kończą się one na tym, że jest tani.
Najbardziej podoba mi się ten z obcokrajowców Stali, który – pomijając wspomnianego Brzovicia – zdobywa dla niej najmniej punktów: Luka Sakota. Nie dziwi mnie, że to właśnie on był pierwszym wyborem trenera Urbana. Młody, ambitny, myśli na boisku. Chorwat ma dopiero 24 lata. Może zostać niezłym koszykarzem.
Nie wiem tylko jak długo Stal wytrzyma grę w sześciu. „Sezon na przetrwanie” zaczęła znakomicie, ale w obronie ma ogromne wyrwy, bo gdybym użył słowa „dziury” byłoby to spore niedopowiedzenie.
9. atak PLK – 111.1
16. obrona PLK – 121.0
14. PGE Start Lublin (2-6)
Miejsce w tabeli: 14
Czy to przypadek, że Start zaczął sezon tak fatalnie? Żaden. Umówmy się – był dużo bliżej 0-8 niż 3-5, jakiegokolwiek dodatkowego zwycięstwa w sześciu przegranych meczach. Przecież z Twardymi Piernikami wygrał dopiero po meczu, w którym w ostatnich chwili doprowadził do dogrywki, a w Krośnie triumfował jednym punktem.
Ostatnio trener Śląska Ainars Bagatskis mówił po meczu ze Startem, że to drużyna jakby rodem z NBA – niemal wszystkie akcje Amerykanie rozwiązują zagraniami 1 na 1. Niespełna 50 proc. punktów koszykarze z Lublina zdobywają po asystach, oczywiście najmniej w PLK. Sztaby szkoleniowe rywali mogą mieć kłopoty ze skautingiem, tak mało jest powtarzalnych akcji. Z drugiej strony – nie mają problemów, chcąc na materiałach wideo wskazać swoim zawodnikom dziury w defensywie Startu. Niektórzy gracze, jak Tevin Mack, nie są po prostu zainteresowani grą w obronie. Inni popełniają w niej błąd za błędem.
Startowi nie będzie łatwo wyjść z tego kryzysu.
Czy nie była błędem trenera Wojciecha Kamińskiego decyzja z drugiej połowy ostatniego meczu, by w ogóle zrezygnować z gry polskimi koszykarzami? To – pomijając wynik tego pojedynczego meczu – póki co pytanie bez odpowiedzi.
Ciekawostka? Strat traci do rywali najmniej, gdy na boisku przebywa Michał Krasuski.
15. atak PLK – 103.1
15. obrona PLK – 117.2
15. Miasto Szkła Krosno (1-7)
Miejsce w tabeli: 16.
Niespecjalnie rozumiem decyzję szefów beniaminka o tym, by pożegnać się z dotychczasowym trenerem, który wprowadził zespół do ekstraklasy. Zespół Edmundsa Valeiko wygrał wyraźnie z Górnikiem, a w dwóch z trzech ostatnich meczów wyjazdowych był całkiem blisko zwycięstw w Słupsku i Ostrowie Wielkopolskim.
Leemet Bockler jest świetny. Nieprzypadkowo został powołany do reprezentacji Esdtonii. Za rok na pewno będzie grał w lepszym zespole. Czy Miasto Szkła wciąż będzie wówczas występowało w PLK. Nie spisuję tej drużyny na straty!
14. atak PLK – 105.9
13. obrona PLK – 115.1
16. Tauron GTK Gliwice
Miejsce w tabeli: 15.
Od dawna zadaję sobie pytanie po co GTK gra w ekstraklasie. Ten sezon nie przybliża mnie do ułożenia żadnej, choćby w miarę satysfakcjonującej odpowiedzi.
Sposób budowy składu to jedno, a sposób, w jaki drużynę prowadzi Boris Balibrea też zasługuje na to, by na chwilę się przy nim zatrzymać. Katalończyk zdaje się być coraz bardziej nerwowy. Oglądając okolice ławki rezerwowych GTK podczas meczów momentami można odnieść wrażenie, że zawodnicy mają go po prostu dość. Zdarza się, że traktują go jak powietrze.
Podczas jednego z meczów sfrustrowany Balibrea do gry w jednym momencie posłał na boisko komplet pięciu Polaków. Postawa GTK wcale nie wyglądała wówczas najgorzej. Ten moment mógł wskazać gdzie także tkwi sportowy problem GTK – między zagranicznym trenerem a obcokrajowcami nie ma chemii.
W przypadku drużyny z Gliwic cieszy mnie już jedno – że nie muszę już więcej w jej barwach oglądać Florenta Thamby. Uff.