wtorek, 28 października 2025
Strona główna » Dzień dobry PLK: Rolowanie piramidy, odcinek 79
PLK

Dzień dobry PLK: Rolowanie piramidy, odcinek 79

0 komentarzy
Jeśli zadłużony i nieuczciwy Zastal faktycznie znów zagra w lidze, nie stanie się to na skutek naprawy błędów. Będzie to efekt dziurawego systemu i przyzwolenia ze strony PZKosz.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>

Zastal nadal na balu

Na dziś zaplanowane jest medialne potwierdzenie ze strony klubu – Janusz Jasiński chce raz jeszcze zabawić się w prezesa klubu ekstraklasy, a rachunkami będziemy martwić się później. Ogłoszone ma być też nazwisko trenera, bo przecież jakiś desperat zawsze się znajdzie.

Oczywiście, nie wiadomo jeszcze na pewno, czy oznacza to faktyczną gotowość klubu do jeszcze jednego tańca, czy tylko ucieczkę do przodu – kupienie sobie czasu na dalsze poszukiwania frajerów sponsorów, w związku z obowiązującymi terminami. Zgłoszenia do ligi (przynajmniej w teorii) przyjmowano do 14 lipca, a czas na odwołania i uzupełnianie dokumentów będzie do 28 lipca.

Z tego, co słychać w kuluarach, Zastal ma identyczny plan na przebrnięcie – niezbyt rygorystycznego – systemu licencyjnego, jak w poprzednich latach. Opiera się on o 3 działania:

– podpisanie kolejnych ugód do ugód do ugód z wierzycielami,

– wskazanie konkretnego terminu, kiedy (tym razem to już na pewno, słowo honoru!) najpilniejsze długi zostaną spłacone,

– dopięcie budżetu jakoś później, albo i wcale.

Na pewno to wszystko jest możliwe, ponieważ – rządzącemu koszykarską ekstraklasą – Polskiemu Związkowi Koszykówki nie zależy na ukróceniu całego procederu. Na podtrzymaniu piramidy finansowej niestety zależy też samym zawodnikom.

„Nie pójdę do trybunału STA z moimi zaległymi pensjami, bo jak klub padnie, nie dostanę niczego” – mówi ważny zawodnik Zastalu z poprzedniego (!!) sezonu.

„To jest też nasza wina. Przyzwyczailiśmy Janusza Jasińskiego, że można stosować takie metody” – mówi ze spóźnioną refleksją jedna z byłych gwiazd Zastalu, nadal czekająca na swoje pieniądze.

Jakim cudem liga ma się uporać z patologiami, jeśli de facto, z racji bycia w Radzie Nadzorczej PLK, Janusz Jasiński jest przełożonym prezesa ligi, Łukasza Koszarka?

Naiwni czy bezsilni?

Dla mnie osobistą zagadką jest, jaką zasadą kierują się publiczni sponsorzy, którzy wykładają miliony na kolejne lata zabawy dla takich podmiotów jak Zastal. W tym przypadku jest to Enea.

Czy są ignorantami i nie ogarniają niuansów koszykówki oraz PLK, więc dają sobie naiwnie nawinąć makaron na uszy? Jak się słuchało picu wygłaszanego przez prezesa Radosława Piesiewicza podczas gali podsumowującej sezonów, to można było odnieść właśnie takie wrażenie. Teoretycznie możliwa jest też druga ewentualność – w takich firmach wiedzą, co w Zastalu się dzieje, ale nie mogą odmówić, z racji polecenia z politycznej góry.

https://twitter.com/basket_zg/status/1680660172337815552

Kolenda po polsku

„Rynek zweryfikowal” – to sformułowanie brzmi może nieco brutalnie, bo na międzynarodowe próby Łukasz Kolenda (lat 24) wciąż jeszcze będzie miał czas i ma na to potencjał, no ale jeśli zapowiadasz, że wolisz wyjechać do zagranicznego klubu, a potem ogłaszasz, że nie, jednak podziękujesz, zostaniesz na miejscu, to jest to jednak trochę porażka. Coś nie pykło.

PLK potrafi wykończyć

O zakończeniu kariery poinformował 36-latni Josh Bostic, przez lata ceniony gracz w Europie, była gwiazda PLK w barwach Arki, a niedawno spektakularny niewypał transferowy Anwilu, który na ostatnie zawodnicze tchnienie przeniósł się jeszcze wiosną z Włocławka do Rumunii.

Okazuje się jednak, że nie tylko Bostica dopadła jesień koszykarskiego życia. Karierę koszykarską ma zakończyć także Cameron Wells (35 lat), w ubiegłym sezonie rozgrywający Trefla Sopot. Mimo trapiących go ostatnio kontuzji, dość zaskakująca decyzja. Przynajmniej dla Spójni Stargard.

Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>