Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
– Po raz pierwszy w mojej karierze spotkało mnie coś takiego, że z ławki zawodnicy nie zdobyli nawet punktu. Jeśli tak dalej będzie, to będziemy bez szans na miejsce w play-off. Musimy bardziej przypominać na parkiecie drużynę – mówił na pomeczowej konferencji prasowej po przegranej 73:74 z Twardymi Piernikami trener Czarnych Mantas Cesnauskis.
Zdziwieniu Litwina trudno się dziwić. Przez większość meczu punkty dla ekipy ze Słupska zdobywało tylko czterech graczy – Mikołaj Witliński – 22, Billy Ivey III – 19, Jakub Schenk – 16 i David Dileo – 13. Dopiero 6 minut przed końcem na listę strzelców, trafiając za trzy, wpisał się jeszcze Michał Chyliński.
– Wbrew pozorom ostatnie miejsce w tabeli nie odzwierciedla siły naszych dzisiejszych rywali, oni z wieloma dobrymi zespołami do końca trzymali wynik. Wygrali ostatnio ze Szczecinem. To jest dobra drużyna i dobrzy zawodnicy – tłumaczył po meczu bardziej swoich kolegów z drużyny Witliński.
Czarni kolejny mecz rozegrają jutro, podejmując w hali Gryfii MKS Dąbrowa Górnicza. Później jeszcze zagrają – po kolei – ze Startem (wyjazd), z Astorią (dom), z GTK (wyjazd) i z Treflem (dom). Komplet zwycięstw zapewni słupszczanom grę w play-off. Każda porażka da szansę na zdystansowanie Czarnych Anwilowi.
Choć włocławianie, mimo względnie korzystnego terminarza (mecze we Włocławku z Astorią, GTK, Arką i Stalą oraz wyjazd do Sopotu), będą też mieli w tym czasie na głowie finał FIBA Europe Cup. Może im być cieżko złapać dwie sroki za ogon, bo czasu na odpoczynek Anwil może mieć naprawdę niewiele.
Aby jutro po starciu z MKS nie wpaść w jeszcze większe tarapaty, spośród zawodników drugiego planu Czarnych nie tylko Jakub Musiał (0/5 z gry i wskaźnik +/- na poziomie -22 w ciągu zaledwie 12 minut spędzonych na parkiecie) musi grać lepiej niż w Toruniu.
Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>