środa, 1 października 2025
Strona główna » Czas na wielkie granie! Komu Superpuchar, komu? Pięć istotnych pytań przed turniejem w stolicy
PLK

Czas na wielkie granie! Komu Superpuchar, komu? Pięć istotnych pytań przed turniejem w stolicy

0 komentarzy
97 dni i ani jednego więcej! Tyle trwała przerwa między siódmym meczem wielkiego finału playoff PLK sezonu 2024/25 a pierwszym meczem o Superpuchar Polski, który w sobotę w Warszawie zainauguruje walkę w rozgrywkach 2025/26. Zapowiadają się wielkie emocje: Start zagra z Górnikiem a Legia z Treflem.

Po ubiegłorocznym turnieju o Superpuchar w Radomiu przesadą byłoby twierdzenie, że turniej w Warszawie powinien nam dać lepszy obraz sił poszczególnych drużyn kilka dni przed ligowym starciem. Przypomnijmy – jesienią 2024 po to trofeum sięgnął Śląsk. Później wrocławianie okazali się największym rozczarowaniem sezonu.

Ale na pewno będzie ciekawie! W sobotę w półfinałach PGE Start zagra z Górnikiem Zamek Książ (godz. 15.30), a Legia z Treflem (godz. 18.45). Wielki finał zostanie rozegrany w niedzielę o godz. 20. Transmisje ze wszystkich meczów przeprowadzi Polsat Sport 2.

Czy Start w końcu wygra z Górnikiem?

Pierwszy mecz półfinałowy będzie starciem dwóch największych zwycięzców poprzedniego sezonu: sensacyjni wicemistrzowie Polski z Lublina kontra sensacyjni zdobywcy Pucharu Polski.

– Mam nadzieję, że zostaniemy w Warszawie aż do niedzieli i uda nam się podnieść trofeum do góry – mówi Dariusz Wyka z Górnika Zamek Książ, który wraca do świetnie sobie znanej hali Legii.

W tym obiekcie w poprzednim sezonie Wyka wygrał ze swoim zespołem 2 z 3 meczów z późniejszym mistrzem kraju. Jeszcze lepszą skuteczność – 100-procentową – wałbrzyszanie mieli w starciach z wicemistrzem Polski. Górnik wygrał ze Startem wszystkie trzy mecze: dwa ligowe i jedno w półfinale Pucharu Polski. I to jak – łącznie różnicą aż 52 punktów!

Czy Wojciech Kamiński w końcu znajdzie sposób na pokonanie drużyny prowadzonej przez Andrzeja Adamka?

Jak dobry jest Mack, co potrafi Hawkins?

Zespół z Lublina ma już jako jedyny z uczestników turnieju w Warszawie za sobą pierwszy mecz o stawkę. Tydzień temu Startu występował w turnieju kwalifikacji do Ligi Mistrzów w Bułgarii. Przegrał 84:100 z uchodzącą za faworyta do awansu Murcią (ostatecznie hiszpański zespół do BCL się nie przebił – w finale eliminacji przegrał z francuskim Chalon).

Czy doświadczenie zebrane w walce o punkty okażą się atutem lublinian? W starciu z rywalem z najlepszej ligi Europy ich najlepszym zawodnikiem był Tevin Mack (26 punktów). Rozczarował natomiast mający być nowym generałem zespołu Elijah Hawkins, który nie radził sobie z naciskiem defensywnym rywala i miał więcej strat (8) niż asyst (6). To właśnie on miał też najgorszy wskaźnik plus/minus (-24).

Jesteśmy bardzo ciekawi jak obaj wypadną w starciu z zespołem Górnika, który w poprzednim sezonie pod względem efektywności defensywnej ustępował przecież jedynie Czarnym Słupsk.

Jak wypadnie pierwsza próba jakości Graevesa?

Za 10 dni Legia rozpocznie walkę w Lidze Mistrzów. Mamy nadzieję, że mistrz Polski przerwie niemoc naszych drużyn w tych rozgrywkach. W pierwszym meczu ekipa z Warszawy 7 października zagra w Wilnie z Rytas – pracodawcą Jayvona Greavesa z poprzedniego sezonu.

Jak kreowany na następcę Kamerona McGusty’ego Amerykanin wypadnie w pierwszym meczu/meczach w barwach nowego klubu? Oczekiwania wobec koszykarza, który w wieku 26 lat ma na koncie aż 43 mecze Ligi Mistrzów w CV są w Warszawie ogromne. Jak wypadnie pierwsza poważniejsze próba jego jakości w Polsce?

Argument mówiący o tym, żeby wynikami turnieju o Superpuchar się nie przejmować? McGusty rok temu w półfinale ze Śląskiem zdobył tylko 4 punkty, pudłując 10 z 11 rzutów z gry.

Argument sugerujący, żeby wyniki turnieju o Superpuchar mogą być istotnym zwiastunem wydarzeń z przyszłości: gdy McGusty – mimo tego 1/11! – był na boisku w przegranym 70:77 meczu Legia okazała się lepsza od Śląska o 6 punktów. Mecz przegrała podczas 13 minut, które późniejszy MVP sezonu zasadniczego, finału i król strzelców PLK spędził na ławce.

Jak duże problemy ma Trefl?

Nie wiemy jak wysokie wymagania defensywne postawi Greavesowi i jego drużynie w sobotę Trefl, ale mamy świadomość, że brązowy medalista poprzedniego sezonu wraca do stolicy zaledwie tydzień po 37-punktowej porażce z Dzikami w sparingu (71:108). W tamtym meczu zespół z Trójmiasta prezentował się fatalnie, nie tylko pudłując wiele rzutów (także z dobrych pozycji), ale także nie radząc sobie z agresywnym naciskiem rywala.

W Sopocie nikt nie przeszedł nad tą porażką do porządku dziennego!

Dwa dni przed rozpoczęciem turnieju o Superpuchar szefowie klubu z Sopotu poinformowali, że do pierwszej zmiany personalnej w składzie ich zespołu dojdzie jeszcze przed pierwszym meczem sezonu – pożegnali się z nie spełniającym oczekiwań Brandonem Sampsonem i wrócili na rynek transferowy, szukając jego następcy.

Na co stać Jakuba Schenka?

Nie mamy większych wątpliwości, że w nadchodzącym sezonie Trefl zajdzie tak daleko, jak daleko zabierze go Jakub Schenk. MVP finału MPLK 2024 związał się z sopockim klubem latem nową umową – aż do 2028 roku. W sparingach nie tylko w największym stopniu decydował o grze drużyny, lecz także był jej najlepszym strzelcem.

Wiosną i wczesnym latem głośniej było o niekoniecznie stricte związanych z koszykówką dokonaniami Schenka z rundy playoff (niesportowy atak na Aleksandra Dziewę w ćwierćfinale skutkujący zawieszeniem na jeden mecz) i faktem, że Igor Milicić zamiast niego na EuroBasket zabrał Kamila Łączyńskiego.

Schenk to bez dwóch zdań jeden z najambitniejszym polskich koszykarzy PLK. W nowym sezonie motywacji na pewno mu nie zabraknie. Jego rywalizacja z Andrzejem Plutą w drugim mecz półfinałowym może okazać się ozdobą pierwszego dnia turnieju.