Pojedynek trenerski Arkadiusza Miłoszewskiego z Maciejem Majcherkiem, rozgrywających Andrzeja Mazurczaka z Jovanem Novakiem, czy środkowych: Phila Fayne’a z Nemanją Popoviciem – ciekawych podtekstów przed sobotnim meczem w Szczecinie było aż nadto.
Na parkiecie okazało się, że więcej atutów w rywalizacji z Zastalem – czyli de facto „byłym” Kingiem (w 2023 roku złoto w jego barwach zdobywali oprócz Miłoszewskiego i Mazurczaka także Filip Matczak i Phil Fayne) – ma obecna wersja szczecińskiej drużyny. Szybko można było zaobserwować, że obaj trenerzy przygotowali drużyny skrupulatnie pod kątem taktycznym. O wyniku decydowały siła, atletyzm, umiejętności wygrywania akcji 1 na 1 i zrobienia czegoś, z niczego – choćby po to, by stanąć na linii rzutów wolnych. Potwierdziły to statystyki. Łącznie obie drużyny zanotowały 27 asyst przy 31 stratach, a szczecinianie wymusili o sześć przewinień i wykonali o dziewięć rzutów wolnych więcej od rywali.
W takiej grze lepiej czuli się gospodarze. Ich przewaga dała znać o sobie szczególnie wtedy, gdy udało im się ograniczyć Mazurczaka w roli kreatora. Lider zielonogórskiej ekipy zdobył co prawda 15 punktów, ale tylko cztery asysty nie wystarczyły, by odpowiednio nakręcił atak Zastalu.
Novak – czyli następca Mazurczaka i jego vis-a-vis w zespole Kinga – zanotował nawet o jedną asystę mniej, ale w grze Kinga nie było to aż tak widoczne. Wszechstronnością tradycyjnie imponował choćby Przemysław Żołnierewicz, zdobywca 12 punktów, do których dołożył pięć zbiórek i sześć asyst.
Agresją w grze i atakowaniu obręczy nie ustępował mu Anthony Roberts (10 pkt), który kibiców w Netto Arenie poderwał dwoma potężnymi wsadami – najpierw w pierwszej połowie, a następnie w drugiej.
Za najlepszego gracza meczu należy uznać jednak Serba Popovicia, który wyraźnie wygrał starcie środkowych przeciwko Fayne’owi i zakończył mecz z mocnym double-double w postaci 17 punktów i 13 zbiórek.
Dla Kinga było to już czwarte zwycięstwo w piątym rozegranym spotkaniu bieżącego sezonu Orlen Basket Ligi. Zastal ma w dorobku dwie wygrane.