poniedziałek, 16 września 2024
Strona główna » Sparingi: Anwil rozgromił Start. Pierwsza porażka Śląska. Pokaz siły mistrza Polski
PLK

Sparingi: Anwil rozgromił Start. Pierwsza porażka Śląska. Pokaz siły mistrza Polski

0 komentarzy
Selcuk Ernak wygrał pierwszy mecz w roli trenera Anwilu – turecki szkoleniowiec w drugiej połowie wygranego 100:71 meczu ze Startem mógł być spokojny o wynik końcowy. Mistrzowie Polski z Sopotu zdobyli pierwsze trofeum w nowym sezonie – wygrali turniej Castorama Cup w Stargardzie. Śląsk Wrocław, choć już z Angelem Nunezem i Reggie Lynchem przegrał po raz pierwszy w okresie przygotowawczym – 80:84 z rumuńską Oradeą z Kalifem Youngiem w składzie.

Anwil Włocławek – Start Lublin 100:71

Pierwsza połowa nie zapowiadała tak wysokiego zwycięstwa Anwilu – ekipa Selcuka Ernaka po 20 minutach prowadziła jedynie 42:39. W drugiej połowie zatrzymała jednak rywali na 32 punktach, sama zdobywając ich aż 58. Po Starcie nie było czego zbierać.

W końcówce gości dobił Kamil Łączyński.

W piątek nie ujrzeliśmy jeszcze w akcji Anwilu w pełnej wersji – z powodu drobnych urazów nie zagrali Luke Nelson oraz DJ Funderburk. Włocławianie i tak potwierdzili jednak, że mają naprawdę głęboki i wyrównany skład. Siedmiu ich graczy zanotowało dwucyfrową zdobycz, cała drużyna może pochwalić się ponad 50 proc. skutecznością z dystansu (12/23) oraz – uwaga! – aż 31 asystami przy 37 celnych rzutach z gry. To się ceni!

Łączyński zakończył występ z double-double (11 punktów, 10 asyst i 2 straty w 21 minut), godnie zastępując pierwszego rozgrywającego. Z jego podań często korzystał, fruwając nad koszami, Nick Ongenda. Był najlepszym strzelcem drużyny z dorobkiem 16 punktów – trafił 8/10 z gry. Niesłychanie skuteczny był także Justin Turner – 13 punktów, 3/3 za 3, 8 asyst i 4 przechwyty. Michał Michalak oraz Ryan Taylor też nie zawiedli. Polak zdobył 13 punktów, trafiając 3 z 5 rzutów zza łuku, a Amerykanin dorzucił 10 punktów.

Start Wojciecha Kamińskiego ewidentnie trapi krótka rotacja. Zespół gra obecnie w ośmiu, a w drugiej połowie – grając drugi mecz dzień po dniu – ewidentnie opadł z sił. Wciąż nie gra Jakub Karolak (powinien w ciągu kilku dni wznowić treningi). W składzie nie ma też Courtneya Ramey’a – wstrząśnienie mózgu po bolesnym upadku na głowę podczas sparingu z Dzikami. Trener lublinian ewidentnie wciąż próbuje budować atak swojej drużyny przez środkowego Ousmane’a Drame. Gwinejczyk przeciwko Anwilowi zaliczył trzecie double-double (14 punktów i 13 zbiórek), miał też 3 asysty i 6 strat. Przy 8 wymuszonych przewinieniach rywali trafił 10 z 12 rzutów wolnych.

Ekipa z Lublina jest na ten moment jedyną w PLK, która przy trzech rozegranych sparingach wciąż nie odniosła wygranej. Dobry występ zaliczyli w barwach Startu Tyran de Lattibeaudiere (22 punkty, 10/14 z gry) i Manu Lecomte (19 punktów i 7 asyst).

Anwil: Ongenda 16, Akot 14, Turner 13 (8 as., 4 prz.), Michalak 13, Łączyński 11 (10 as.), Sulima 11, Taylor 10, Petrasek 7, Łazarski 3, Gruszecki 2.

Start: de Lattibeaudiere 22, Lecomte 19 (7 as.), Drame 14 (13 zb.), Williams 10, Krasuski 3, Szymański 2, Pelczar 1.

Trefl Sopot – MBC Basketball 100:81

Sopocianie w drugim dniu turnieju w Stargardzie zapewnili sobie zwycięstwo w trzydrużynowej rywalizacji – tym razem zaliczając pewniejszą wygraną niż dzień wcześniej ze Spójnią, taką z “trzycyfrówką” na koncie. Znakomity pierwszy przed nowym sezonem występ Andy’ego Van Vlieta – Belg zdobył 17 punktów, trafił 4/6 za 3, miał 7 zbiórek, 4 asysty i +29, gdy przebywał na parkiecie. Wszystko w zaledwie 23 minuty. Cała drużyna Trefla znów na świetnym poziomie trafiała z dystansu – w czwartek było to 10/20, dzień później aż 13/23. Jeszcze raz mistrzowie Polski zdecydowanie wygrali też walkę o zbiórki (31:20).

Tarik Phillip zapowiada się na ciekawego, wszechstronnego gracza, niekoniecznie nastawionego na punktowanie lub kolekcjonowanie asyst. Triple-double w jego wykonaniu może być jednak i tak kwestią czasu. Przeciwko 13. drużynie poprzedniego sezonu Bundesligi Brytyjczyk zanotował 5 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst oraz 2 przechwyty.

Wiele dobrego można też powiedzieć o polskiej rotacji Trefla, która także w mistrzowskim sezonie odgrywała przecież kluczową rolę. MVP finałów Jakub Schenk zakończył mecz z 16 punktami, Jarosław Zyskowski zdobył trzy oczka mniej, a wartością dodaną okazał się nawet ściągnięty z końca ławki Czarnych Słupsk Bartosz Jankowski – zdobył 8 punktów (2/4 za 3) i miał 3 przechwyty.

Mistrz Polski już na początku przygotowań do sezonu potwierdza, że jest po prostu mocny!

Trefl: Van Vliet 17 (7 zb.), Schenk 16, Zyskowski 13, McGowens 13 (4 prz.), Weathers 12, Best 11, Jankowski 8, Phillip 5 (7 zb., 5 as.), Groselle 3 (7 zb.), Witliński 2.

CSM Oradea – Śląsk Wrocław 84:80

Pierwsza kwarta 29:25 na korzyść Rumunów, a pozostałe trzy na remis. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu PLK nie zdołali jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść i przegrali pierwszy raz w tegorocznych grach kontrolnych.

Debiutujący Reggie Lynch z marszu wskoczył do pierwszej piątki kosztem Adriana Boguckiego (nie zagrał – decyzja trenera) i w 24 minuty skompletował 10 punktów, 9 zbiórek oraz po jednym przechwycie i bloku. Spędził tylko kilka dni z drużyną i od razu został jedną z wyróżniających się postaci – wrocławscy kibice mimo porażki mogą zachowywać optymizm. Również myśląc o roli, którą w ich zespole może odgrywać Marcela Ponitka. W Rumunii ewidentnie nie bał się rzucać i zdobył aż 19 oczek (7/9 z gry i 2/4 zza łuku). Może czeka nas przełomowy sezon młodszego z braci pod względem ofensywy?

Przebudzenie Jeremy’ego Senglina jeszcze wciąż przed nami – tym razem 8 rzutów zamienił na zaledwie 5 punktów. Isaiah Whitehead, gracz z bogatą przeszłością w NBA, przez blisko 17 minut miał tyle samo strat co punktów (4). W dodatku nie zaliczył żadnej asysty. Śląsk miał ich łącznie tylko 12 przy 26 celnych rzutach, ale można go pochwalić za niewielką liczbę strat (10). Przy słabych występach obu graczy kreowanych na liderów oraz debiucie podstawowego środkowego, minimalna porażka z wicemistrzem Rumunii nie jest zapewne dla Miodraga Rajkovicia powodem do zmartwienia.

Oradea od lat słynie zatrudniania graczy z przeszłością w PLK. Obecnie duet środkowych tej ekipy tworzą Kalif Young (9 punktów i 3 przechwyty) i Paulius Petrilevicius (8 punktów). Na rozegraniu występuje wypatrzony jeszcze przez Zbigniewa Pyszniaka w Tarnobrzegu Brandon Brown (16 punktów, 4/6 za 3), a na pozycji rzucającego niezmiennie posiadający już rumuński paszport Kris Richard (po 6 punktów i asyst).

Śląsk: Ponitka 19, Penava 14, Gołębiowski 14, Lynch 10, Nunez 8, Blackshear 6, Senglin 5, Whitehead 4, Kulikowski 0,


TABELA SPARINGOWA ORLEN BASKET LIGI PRZED SEZONEM 2024/25

1. Trefl Sopot200100
2. Anwil Włocławek100100
Arka Gdynia100100
Czarni Słupsk100100
Legia Warszawa100100
Twarde Pierniki Toruń100100
7. GTK Gliwice31075
8. Śląsk Wrocław30175
9. Dziki Warszawa21066,6
10. MKS Dąbrowa G. 20250
11. Górnik Wałbrzych10233,3
12. King Szczecin0100
13. Spójnia Stargard0020
Stal Ostrów Wlkp.0020
15. Start Lublin0030

W kolejnych kolumnach: zwycięstwa – remisy – porażki, procent wygranych meczów. Sparingów nie rozpoczęła jeszcze drużyna Zastalu Zielona Góra.

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet