środa, 1 października 2025
Strona główna » PLK – Europa 0:3. Dziś Śląsk walczy o przerwanie fatalnej passy i powinien tego dokonać!

PLK – Europa 0:3. Dziś Śląsk walczy o przerwanie fatalnej passy i powinien tego dokonać!

0 komentarzy
Po roku przerwy i krótkiej przygodzie z Ligą Mistrzów FIBA, a także po najgorszym ligowym sezonie od powrotu do ekstraklasy Śląsk po raz czwarty podchodzi do rozgrywek EuroCup. Czy sezon 2025/26 będzie lepszy niż trzy poprzednie, w których wrocławianie wygrali tylko 6 meczów? Papierkiem lakmusowym może być już pierwsze starcie – we wtorek rywalem Śląska będzie litewski Neptunas Kłajpeda.

Obecność litewskiego klubu w rozgrywkach organizowanych przez Euroligę wywołała tego lata niemałe zdziwienie. Neptunas to klub na Litwie całkiem zasłużony – kilkukrotny medalista LKL (dwukrotny wicemistrz – 2014 i 2016) i uczestnik Euroligi. Największe sukcesy klub święcił mniej więcej dekadę temu. W ostatnich pięciu sezonach z rzędu gracze z Kłajpedy nie przebrnęli jednak ćwierćfinałów swojej ligi – w zeszłym sezonem ich pogromcą był wielki Żalgiris.

Od sześciu sezonów byli też właściwie poza europejskimi rozgrywkami – jedynie z nieudanym epizodem w kwalifikacjach FIBA Europe Cup. 

Mogłoby się wydawać, że skoro ósma ekipa ligi litewskiej znajduje uznanie w oczach organizatorów EuroCup, to Neptunas z sezonu 2025/26 jest wielomilionowym projektem – choćby na miarę nieistniejących już BC Wolves.

Nic bardziej mylnego! Generalny menadżer kluby z Kłajpedy, niegdyś świetny koszykarz Martynas Mazeika w wywiadzie dla lokalnych mediów zdradził, że budżet klubu sięga 2.8 miliona euro i jest to kwota tylko o ok. 200 tysięcy większa niż przed rokiem.

Co ciekawe, tylko milion euro z tej sumy przeznaczono w tym sezonie na kontrakty zawodników, ponieważ klub oprócz kosztownej logistyki związanej z występami w EuroCup, porządkuje również zaległości finansowe z poprzednich lat. Nie trzeba dodawać, że kwoty poniżej 3 milionów euro całościowego budżetu, a w szczególności miliona na pensje graczy, to wartości osiągalne dla co najmniej kilku polskich klubów.

W tegorocznym składzie Neptunasa jest dwóch Amerykanów, lecz o sile obwodu stanowią Europejczycy – Litwin i Łotysz.

Nie będziemy zbyt odkrywczy, jeśli zwrócimy uwagę właśnie na dwóch podstawowych obrońców w pierwszej kolejności – są to Arnas Velicka (PG, 195/26), który podczas ostatniego EuroBasketu po kontuzji wykluczającej z gry Rokasa Jokubaitiasa był głównym prowadzącym grę litewskiej kadry oraz Rihards Lomazs (G, 189/29). Ten ostatni turniej w barwach Łotwy zaliczył do całkiem udanych indywidualnie, ale mniej drużynowo.

Lomazs, były gracz drużyn z Euroligi (ASVEL, Virtus) w ostatnim sezonie grał w Turcji i Niemczech, a w topowych europejskich ligach zakotwiczył na ostatnich sześć sezonów. Velicka ostatnie rozgrywki również spędził w Bundeslidze. Na wspomnianym EuroBaskecie po kontuzji Jokubaitisa błyszczał – 14, 21 i 12 punktów oraz 7, 11 i 7 asyst od momentu kontuzji byłego gracza Barcelony i Maccabi to dorobek=, który robi wrażenie.

Duet europejskich obwodowych uzupełnia w Kłajpedzie Amerykanin Harrison Cleary (G, 185/28) – była gwiazda ligi fińskiej, a w ostatnim sezonie mistrz Łotwy z VEF, a także Litwin Arnas Berucka (G/F, 196/28) – w poprzednich latach gracz Wolves.

Na skrzydłach w drużynie Neptunasa prym wiodą w tym sezonie Amerykanin, ostatnio gracz G League, Jordan Tucker (F, 200/27) i Donatas Tarolis (PF, 205/31), który większość kariery spędził w lidze rumuńskiej – w Cluj i Oradei, gdzie w ciągu ostatnich trzech sezonów aż sześciokrotnie mierzył się z polskimi zespołami – Anwilem, Legią i Spójnią.

Na pozycji cztery w meczu ze Śląskiem zobaczymy też Amerykanina Zane’a Watermana (PF, 203/30) – gracza, którego fani PLK mogą pamiętać z dwumiesięcznego epizodu w naszej lidze sprzed dwóch lat i z dziesięciu (niczym nie wyróżniających się) występów w barwach bydgoskiej Astorii. Waterman w kolejnych sezonach tułał się po świecie – od Nowej Zelandii po Kanadę i od Portugalii po Cypr, ale poprzedni sezon rozegrał w całości w Neptunasie. Jest jednym z trzech graczy z istotną rolą, łączącym poprzedni i aktualny skład drużyny.

Typowych centrów w podstawowej rotacji Neptunasa jest dwóch – Kanadyjczyk z czeskimi korzeniami James Karnik (C, 206/27) i grający trzeci sezon w Kłajpedzie Martynas Pacevicius (C, 206/28). Nie są to gracze definiujący litewski zespół, który może grać dłuższymi fragmentami bez nich na parkiecie, korzystając z mobilności Watermana i Tarolisa, chociaż Pacevicius był ważną postacią zeszłorocznej drużyny i najlepszym zbierającym litewskiej LKL (ok. 8 zb./mecz).

Karnik poprzedni sezon spędził w holenderskim Donarze i był to pierwszy pełny sezon w Europie gracza wychowanego (również koszykarsko) za oceanem.

Trenerem wtorkowego przeciwnika wrocławian jest czterdziestoletni Gediminas Petrauskas, który mimo dość młodego wieku ma już kilkanaście lat doświadczenia w prowadzeniu zespołów litewskiej ekstraklasy jako head coach i kilkuletnie okresy pracy w Siauliai, Pieno Zvaigzdes i Nevezis. Jednym z jego asystentów jest Simonas Serapinas, w sezonie 2007/08 mistrz Polski i uczestnik Euroligi w barwach Prokomu Trefla Sopot – to drugi ślad PLK w Neptunasie po Zane Watermanie.

Drużyna z Kłajpedy rozegrała dotąd dwa ligowe mecze i było to mocne przetarcia przed startem rozgrywek EuroCup – wyjazdowe zwycięstwo nad Lietkabelis (20 pkt. Tarolisa, 19 pkt., 6 zb., 7 as. Velicki) i wyrównana walka z litewskim gigantem z Kowna, zakończona trzynastopunktową porażką (po 15 pkt. Lomazsa i Watermana). 

Klub z Kłajpedy nie należy do hegemonów, ani nawet średniaków EuroCup pod względem finansowym i chciało by się zapytać – z kim, jeśli nie z Neptunasem, Śląsk ma tym sezonie odnosić w tych rozgrywkach zwycięstwa?

Jeśli chcielibyśmy o którymś z zespołów grupy A EuroCup powiedzieć, że jest „w zasięgu” Śląska – litewski byłby pierwszym, który przeszedłby nam na myśl.

Jedziemy do Hali Stulecia, by z bliska obejrzeć świetne pojedynki duetu Kadre GrayIssuf Sanon z Velicką i Lomazsem. Mamy nadzieję, że we wtorek wieczorem bilans drużyn PLK w rozgrywkach międzynarodowych w tym sezonie – po porażkach Startu z eliminacjach BCL, Anwilu w eliminacjach FIBA Europe Cup i Dzików w lidze NEBL – będzie brzmiał 1:3!