Oferta powitalna w Fortunie: 3x zakład Bez ryzyka na start – bez konieczności obrotu! >>
„Zawsze chciałem odgrywać większą rolę” – mówił po swoich śladowych występach w playoff ze Śląskiem w wywiadzie z nami Jakub Karolak (30 lat, 196 cm.), który fantastycznym występem w meczu numer 4 finałów (6/8 za 3 pkt.) przypomniał wszystkim, że także po kontuzji może być naprawdę groźnym strzelcem. Nie dziwiło więc zainteresowanie jego usługami ze strony wielu klubów PLK. Wyścig ostatecznie wygrał Start, zapewne – wśród innych argumentów – oferując też właśnie bardziej znaczącą rolę od tej w drużynie z Wrocławia.
Trener Artur Gronek znany jest w lidze z dość wczesnego budowania składów i tym razem jest podobnie. Widać, że po zupełnie nieudanym poprzednim sezonie, nie tylko zbiera nową kolekcję graczy zagranicznych, ale i wzmacnia/odświeża polski skład. W klubie pozostali Mateusz Dziemba, Michał Krasuski i Bartłomiej Pelczar, ale doszli też Filip Put i teraz Jakub Karolak. Nikogo nie zdziwi, jeśli kontrakt na następny sezon tradycyjnie podpisze też Roman Szymański. Rodzima rotacja powinna być więc zauważalnie mocniejsza, nawet jeśli Kacper Młynarski przeniósł się do Łańcuta. Aktualne składy wszystkich drużyn PLK znajdziesz TUTAJ>>
Karolak w ubiegłym sezonie głównie leczył poważną kontuzję, a potem walczył o zdobycie zaufania trenera Erdogana, ale to zawodnik, który ma przecież na koncie dobre sezonu w Legii, Treflu czy Anwilu. Teraz, po raz pierwszy w karierze, spróbuje sił w Lublinie, gdzie przecież przed laty wielką gwiazdą był jego ojciec. „Jakub talent do koszykówki odziedziczył w genach. Jego tata Piotr był w przeszłości reprezentantem Polski, uczestnikiem meczów gwiazd, a także trenerem naszego klubu” – pisze z dumą Start w komunikacje.
Klub z Lublina poza PLK występował będzie też w rozgrywkach międzynarodowych. Jest pierwszą polską drużyną, która oficjalnie została ogłoszona przez ligę regionalną ENBL.
Składy, nazwiska, transfery – nowy sezon w PLK – zobacz TUTAJ>>
4 komentarze
brawo Śląsk. Nie ma trenera, zawodnicy odchodzą. Żenada.
Też nie podobają mi się zmiany, gdzie żegnamy graczy którzy zdobywali medale w Śląsku wraz z trenerem,który jest zagadką i ma mniej czasu na przygotowanie drużyny. Oby decyzje zarządu były trafne a Śląsk przystępując do EuroCupu nie miał takiego blamażu,jak w poprzednim sezonie
Co do Eurocupu to na 100% będzie tak samo jak w dwóch poprzednich latach. Za wysokie progi na polskie kluby, za duże budżety tamtych zespołów i za dobrzy fachowcy w budowaniu składów. Swoją drogą to kpina, że Superbasket nawet nie wspomniał o tym, że WKS wystartuje w Eurocupie.
Karolak na tym jednym meczu w finale to jeszcze polata z 5 sezonów na opinii. O tym, że 2 dni po 6/8 miał 1/9 to już cicho…