Strona główna » Fakty czy plotki? Śląsk z kolejną gwiazdą! Stal musi się tłumaczyć, 48 godzin na odpowiedź
PLK

Fakty czy plotki? Śląsk z kolejną gwiazdą! Stal musi się tłumaczyć, 48 godzin na odpowiedź

0 komentarzy
Trwa ofensywa transferowa Śląska – szykując się do walki w EuroCup i o mistrzostwo Polski wrocławianie pozyskali niedawnego kolegę klubowego Dominika Olejniczaka. Noah Kirkwood to koszykarz obyty na parkietach Ligi Mistrzów, ma opinię świetnego obrońcy. Trwa zamieszanie wokół próby sprzedaży licencji Stali. Władzom klubu i Ostrowa Wielkopolskiego PLK dała do jutra czas na złożenie wyjaśnień.

Pamiętajcie! Założenie, że w każdej plotce jest źdźbło prawdy bywa ryzykowne, lecz w tych, które krążą po polskim środowisku koszykarskim nierzadko kryje się przynajmniej jej część. Obiecujemy nie powtarzać wszystkich, jak również – nie unikać informowania o faktach.

Z Harvardu do Ślaska!

Pamiętacie historię Jeremy’ego Lina? W lutym 2014 roku mogło nie być na świecie koszykarza, o którym mówiło się częściej. On też, podobnie jak najnowszy nabytek Śląska Noah Kirkwood, kończył Harvard.

Nie jest to uczelnia, która hurtowo dostarcza koszykarzy do NBA – po Linie nie „wyprodukowała” żadnego, wiec nic dziwnego, że Kirkwood kolejny sezon spędzi we Wrocławiu. Ale ten transfer to nie jest obiekt do żartów, pozyskanie tego zawodnika to poważny ruch dziewiątej drużyny poprzedniego sezonu i znak, że Śląsk nie żartuje, chcąc wrócić jak najszybciej do walki o mistrzostwo Polski.

Co na boisku potrafi Kirkwood? Spójrzcie na jego akcje z poprzedniego sezonu, pamiętając, że zawodnik z nr 13 na koszulce z jego zespołu to nasz reprezentacyjny środkowy Dominik Olejniczak.

W lidze francuskiej zespół Saint Quentin zatrzymał się w minionym sezonie na drugiej fazie playin, podobnie jak – po przebrnięciu pierwszej fazy grupowej – w koszykarskiej Lidze Mistrzów. Rok wcześniej, debiutując w barwach Telekom Bonn na europejskich parkietach Kirkwood dotarł z Telekom Bonn aż do ćwierćfinału Champions League, gdy jego drużyna w rozgrywkach grupowych okazała się lepsza od kilku naprawdę niezłych zespołów: m.in. Galatasaray, Hapoel Holon, Rio Breogan, Dojon czy Ludwigsburg.

Wciąż młody, a już całkiem dobrze wie na czym polega europejski basket.

Urodzony w miejscowości Kanata w Kanadzie Kirkwood w przeszłości wspólnie z RJ Barrettem grywał w barwach swojej reprezentacji w roli zadaniowca w ME U17 i U19. Nie jest graczem, po których można się spodziewać snajperskich fajerwerków i meczów na 30 punktów. To raczej typ pracusia, koszykarz mający opinię dobrego obrońcy, który potrafi jednak też kreować pozycje sobie i innym w akcjach z piłką w ręku.

Nie jest strzelcem, któremu jako trener bez zmrużenia oka w ciemno oddasz 5-6 rzutów za 3 na mecz, ale teoretycznie – także dzięki swoim możliwościom fizycznym (199 cm) – do duetu Kadre GrayIssuf Sanon powinien pasować, nawet jeśli najwięcej czasu będzie spędzał na pozycji skrzydłowego.

Powinien do nowego zespołu WKS pasować także pod względem wieku. Jest rówieśnikiem 25-letniego Ukraińca, a amerykański rozgrywający Śląska ma tylko o dwa lata więcej. Śląsk zmontował tercet zagranicznych graczy z pozycji 1-2-3, który naprawdę może w trakcie najbliższego sezonu sportowo urosnąć.

Odpowiedź na pytanie czy i jak Kirkwood będzie pasował do Jakuba Nizioła? Poznamy później.

Sądny czwartek dla Stali Ostrów Wielkopolski?

– Halo, jest 5 sierpnia. Co wiadomo w temacie Stali, Spójni i kształtu PLK w sezonie 2025/26? – pytaliście nas wczoraj, przypominając, że wedle zapowiedzi prezes klubu ze Stargardu upływał termin, który w poprzednim tygodniu sama dała sobie na podjęcie decyzji, w której lidze jej zespół wystąpi.

Odpowiadając wprost: mamy środę 6 sierpnia i wciąż nie wiadomo.

„Ostateczna decyzja została przesunięta na czwartek. Nie pozostaje nic, tylko poczekać” – takie informacje jeszcze wczoraj wieczorem dotarły do nas ze Stargardu.

Dlaczego czwartek? Jak już informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, PLK poprosiła o opinię prawną czy zgodnie z obowiązującymi przepisami może w obecnych okolicznościach – gdy władze klubu z Ostrowa przyznają się do niemal dwumilionowego długi, a powszechnie wiadomo też, że niespełna dwa miesiące przed pierwszym meczem ligowym drużyny na kolejny sezon nie budują – odebrać Stali licencję.

Wygląda na to, że opinia dotarła i okazała się – przynajmniej dla wszystkich, którym zależy na tym, by Orlen Basket Liga nie miała w kolejnym sezonie nieparzystej liczby drużyn – pozytywna. Szefowie Stali (i władze miasta Ostrowa Wielkopolskiego też) otrzymały od prezesa PLK pismo w tej sprawie i czas do czwartku na odpowiedź.

Jeśli do czwartku Stal nie przedstawi dokumentów potwierdzających gotowość do startu w rozgrywkach 2025/26 licencja, która została jej przyznana w lipcu, może zostać przez władze PLK cofnięcia. Wówczas Spójnia mogłaby wrócić do PLK dzięki wykupieniu dzikiej karty.

– Spójnia na pewno byłaby z tego rozwiązania bardziej niż zadowolona, bo za dziką kartę musiałaby zapłacić PLK 500 tysięcy, czyli mniej niż za licencję Stali, a na dodatek zyskałaby pewność, że po przejęciu zobowiązań sportowych klubu z Ostrowa nie wypadną jej jeszcze później żadne dodatkowe finansowe trupy z szafy. Decyzja władz ligi o cofnięciu licencji Stali byłaby jednak też fatalną informacją. Nie tylko dla kibiców tego klubu, ale także jej wierzycieli – ich szanse na odzyskanie należności znacząco by spadły – mówi nam osoba dobrze zorientowana w całej sytuacji.

Nie pozostaje nic, tylko poczekać.

Do pierwszego meczu, który w kolejnym sezonie PLK Stal/Spójnia mają/mogą rozegrać – z Arką w Gdyni – zostały równo dwa miesiące.

Rozgrywki Pekao 1. ligi ruszają wcześniej. Zgodnie z opublikowanym ostatnio terminarzem Spójnia w pierwszej kolejce pauzuje. W drugiej miałaby zagrać 27 września z Decką w Pelplinie.

Noah Thomasson – Twarde Pierniki drogą Czarnych

Nowym nabytkiem pochwalili się w środę także przedstawiciele Twardych Pierników Toruń. Oni też, podobnie jak Śląsk, postawili na młodość. I na ofensywę.

24-letni Noah Thomasson ma za sobą rok gry w znanej drużynie NCAA Georgia Bulldogs i lubi zdobywać punkty. Nie jest wybitnym strzelcem (niespełna 29 proc. za 3 w poprzednim sezonie, pierwszym w Europie), ale za to bardzo-bardzo chętnie atakuje kosz rywali z piłką w ręku.

W polskiej lidze Thomasson spotka dobrego znajomego z czarnogórskiego zespołu Mornar Bar – swojego rówieśnika Chico Cartera jr., który wcześniej związał się umową z Czarnymi Słupsk.

Jesteśmy przekonani, że obaj będą wygrywać zdecydowanie częściej niż w poprzednim sezonie. Przypomnijmy – Mornar Bar zakończył tamte rozgrywki z bilansem 2-28, przegrywając każdy mecz średnio różnicą 19 punktów.