Strona główna » Fakty czy plotki? Nizioł chce 600 tys. Wyląduje w Anwilu? Brienza zostaje we Włoszech
PLK

Fakty czy plotki? Nizioł chce 600 tys. Wyląduje w Anwilu? Brienza zostaje we Włoszech

24 komentarze
Widząc co się dzieje na lekko już przebranym rynku polskich koszykarzy bez kontraktu Jakub Nizioł też chce rozbić bank. Czy Śląsk, mając w składzie Daniela Gołębiowskiego, faktycznie pozwoli mu odjeść? Choćby i do Włocławka? Nicola Brienza zamiast jeziora Wikaryjskiego wybrał jezioro Como. Tymczasem Geoffrey Groselle nigdzie się z Sopotu nie wybiera.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

Założenie, że w każdej plotce jest źdźbło prawdy bywa ryzykowne, lecz w tych, które krążą po polskim środowisku koszykarskim nierzadko kryje się przynajmniej jej część. Obiecujemy nie powtarzać wszystkich, jak również – nie unikać informowania o faktach.

Jakub Nizioł się ceni bardzo mocno. Śląsk ceni go nieco mniej?

Jakub Nizioł słyszał, że Andrzej Pluta wraz ze swoim agentem, podpisując kontrakt z Legią Warszawa, rozbili bank. Dwuletnia umowa gwarantuje koszykarzowi dochody w wysokości ok. 1 mln zł. Agent Jakuba Nizioła wie, że jego klient w ciągu ostatnich dwóch sezonów rozegrał – w całkiem ważnej, a momentami wręcz kluczowej roli – aż 24 mecze w playoff. Czyli o 21 więcej od Pluty, który zresztą w poprzednich rozgrywkach w barwach Trefla w trzech występach w fazie finałowej pierwszoplanową postacią nie był.

Jakub Nizioł słyszał, że Dominik Grudziński – zupełnie nieoczywisty bohater końcówki sezonu PLK – podpisując nowy kontrakt z Legią rozbił bank. Dwuletnia umowa może mu zagwarantować nawet ponad 600 tys. zł. Agent Jakuba Nizioła wie, że jego klient w ciągu ostatnich dwóch sezonów – w ważnej roli – rozegrał w sezonie regularnym, playoff i europejskich pucharach o kilkadziesiąt meczów więcej od Grudzińskiego, który jeszcze 3 miesiące temu nie łapał się do rotacji pałętającej się wówczas jeszcze po środkowych rejonach tabeli PLK Spójni.

W dwóch ostatnich sezonach Nizioł wyprodukował EVAL (w sumie) na poziomie 890. Grudziński – 242.

Agent Nizioła domyśla się także, że inny obok Pluty i Grudzińskiego polski koszykarz, który ostatnio rozbił bank – kolega tego pierwszego z Arki i trwającego zgrupowania kadry, Adrian Bogucki – też musiał, podpisując kontrakt ze Śląskiem, rozbić bank. Wcześniej przecież odrzucił ofertę Legii.

Właściwie wciąż nikt, mówiąc o tych pieniądzach, nie zwraca głośno uwagi na to, że Legia rozlicza wydatki na pensje koszykarzy inaczej od innych klubów PLK. Mówią w skrócie: płacąc wyższe podatki. To już jednak inna para kaloszy.

„Jakub Nizioł za rok gry w koszykówkę żąda umowy o wartości 600 tys. zł” – informacja tego typu dotarła do nas w ostatnim czasie z trzech miast, w których swoje siedziby mają kluby PLK. I wcale nie mówimy tu o Wrocławiu.

Wniosek? Agent Jakuba Nizioła całkiem solidnie wykonuje swoją pracę.

Aż zadzwoniliśmy do Wrocławia. Ze źródeł zbliżonych do nieźle poinformowanych wynika, że Śląsk – mając w składzie Daniela Gołębiowskiego – wcale nie pali się do tego, by spełniać wszystkie życzenia finansowe Nizioła. Czy ktoś na tym skorzysta i przechwyci skrzydłowego, który w czterech ostatnich meczach playoff zdobywał dla Śląska 14,7 punktu, trafiając 10 z 17 trójek i notując też 6.0 zbiórki?

Oczywiście, że wszystkie tropy prowadzą do Włocławka! Dalszy los Jakuba Garbacza w Anwilu – zawodnik ma ważny kontrakt na sezon 2024/25, ale klub ma w nim zapisaną opcję odstąpienia w tym roku – będzie zależeć od decyzji nowego trenera włocławskiego klubu. Gdyby ostatecznie Garbacz nie został we Włocławku, nie bądźcie w szoku, jeśli zostanie zastąpiony właśnie Niziołem.

Czy 28-letni reprezentant Polski chciałby się przenieść z Wrocławia do Włocławka? Niekoniecznie. Czy będzie zmuszony opuścić Śląsk, jeśli – wraz ze swoim agentem – będzie się trzymał decyzji „600 tys. i ani złotówki mniej”. Całkiem niewykluczone.

Nicola Brienza zostaje we Włoszech, Anwil na łowach w Hiszpanii

Kibice Anwilu zaczynają się już lekko niecierpliwić. W końcu obiecywanej przez szefów klubu, a także konsultanta ds. sportowych Bronisława Wawrzyńczuka informacji o wyborze nowego trenera jak nie było, tak nie ma. Miała się przecież pojawić „w okolicach połowy czerwca”.

Druga połowa czerwca rozpoczęła się o północy z soboty na niedzielę.

Jedno jest już pewne – Anwilu nie poprowadzi bardzo mocno przymierzany do tego klubu i poważnie rozważający, przynajmniej w pewnym momencie negocjacji, przeprowadzkę do Polski Nicola Brienza. Najlepszy trener ostatniego sezonu włoskiej ekstraklasy ostatecznie postanowił powrócić do swojego rodzinnego Cantu i z tamtejszym zespołem podejmie próbę powrotu do Serie A.

Pallacanestro Cantu to bardzo utytułowany klub, trzykrotny mistrz Włoch, który jeszcze na początku drugiej dekady XXI wieku występował w Eurolidze. Brienza ma z nim w przyszłym sezonie nie pozostawić złudzeń rywalom we włoskiej II lidze.

Mógł spędzać wolne chwile nad położonym nieopodal Włocławka urokliwym Jeziorem Wikaryjskim, ale wybrał Centu, które jest położone w podobnej odległości od Como.

Jak twierdzą lepiej zorientowani – przedstawiciele Anwil z lekko kwaśną miną zakończyli właśnie włoskie poszukiwania nowego trenera i obecnie szukają go w Hiszpanii.

Tym razem Goeffrey Groselle nigdzie się nie wybiera

Przyjdzie jeszcze czas na bardziej wnikliwe podsumowanie tego jakie decyzje personalne będą w najbliższym czasie czekały mistrzów Polski z Sopotu – ależ to brzmi! – ale z jednym problemem Trefl raczej borykał się late, nie będzie: z obsadą trzech najważniejszych pozycji dla polskich graczy.

Ważne kontrakty na kolejny rok mają m.in. Jakub Schenk i Jarosław Zyskowski. Ten pierwszy właśnie zdobył tytuł MVP finałów i trudno sobie wyobrazić scenariusz zakładający dalszą grę drużyny bez niego. Tym bardziej, że wartość kontraktu byłego (już? chwilowo? – niepotrzebne skreślić) reprezentanta Polski jest, biorąc pod uwagę poziom gry Schenka z ostatnich miesięcy, dla klubu promocyjna.

Zyskowski? Jeszcze dwa tygodnie temu można było domniemywać, że skoro tracił zaufanie Żana Tabaka i wylądował na końcu ławki w trakcie początku rywalizacji z Kingiem, może też stracić szansę na spędzenie kolejnego sezonu w Sopocie. Zyskowski w 2022 roku podpisał, podobnie jak Tabak, trzyletni kontrakt z Treflem. Był w nim zapis umożliwiający klubowi odstąpienie od ostatniego roku. Wątpliwe, by mistrz Polski po świetnej końcówce serii w wykonaniu swojego kapitana zastanawiał się nad taką ewentualnością.

Zyskowski to już czterokrotny mistrz Polski – zdobył dwa złote medale z Anwilem i po jednym ze Stelmetem oraz Treflem.

Geoffrey Groselle też nigdzie się z Sopotu nie wybiera. Udzielając wywiadu pomeczowego po meczu nr 7 przed kamerami Polsatu sprawiał wrażenie człowieka, który już wie, że lada moment przedłuży kontrakt z dotychczasowym pracodawcą i tylko ze względu na szacunek do niego postanawia o tym publicznie nie informować.

Swoją drogą – warto zauważyć, że Groselle w finale grał naprawdę bardzo dobrze. 13.1 punktu i 5.6 zbiórki. Ba, nawet rzuty wolne spolszczony Amerykanin trafiał ze skutecznością przekraczającą 50 procent. Tylko minimalnie (16/31), ale jednak!

W kolejnym sezonie Groselle będzie zapewne po raz trzeci z rzędu najlepiej zarabiającym koszykarzem PLK z polskim paszportem, wyprzedzając na tej liście innego naturalizowanego gracza podkoszowego, który nie zmieścił się w kadrze powołanej przez trenera Milicicia na trwające zgrupowanie we Wrocławiu – Luke’a Petraska z Anwilu.

Reprezentacja Polski zagra w Walencji o awans na igrzyska – jedź z nami kibicować do Hiszpanii! >>

24 komentarze

Andrew 17 czerwca, 2024 - 06:26 - 06:26

Można zrozumieć Jakuba, gdyż otrzymane stawki dla Polskich graczy są odjechane na maxa i każdy chce skorzystać. Uważam, że są mniejsze szanse, że Jakub będzie chciał zostać we Wrocławiu i walczyć w pucharach, gdyż na stole z drugiej strony pojawi się grubszy banknot. Dla mnie zagadką będzie Bogucki pod batutą trenera Rajkovica. Czy eksperyment się uda?

Odpowiedz
Tomek 17 czerwca, 2024 - 15:55 - 15:55

Nie uda, Bogucki to drewno.

Odpowiedz
antek 17 czerwca, 2024 - 18:21 - 18:21

Ty jestes zgniłym drewnem

Odpowiedz
To 17 czerwca, 2024 - 09:02 - 09:02

Ciekawe, że prawie każdy komentarz nt polskich koszykarzy należy zacząć lub zakończyć rytualnym narzekaniem na rzekomo za wysokie zarobki..
Czy wam ktoś zagląda do portfela? Czy jeśli wykonujecie pracę najemną, to nie jest to przypadkiem wyłączna sprawa pomiędzy wami a pracodawcą?
Ba, prawie każdy jest pewnie przekonany, że sam zarabia za mało…

Nizioł pewnie odejdzie, prezes lizak musiałby zaprzeczyć, że jest prezesem lizakiem, żeby go zatrzymać. Jest sprawdzona metoda i trzeba się jej trzymać – klecić skład na ostatnią chwilę złożony z zagadkowych, ale tanich nołnejmów. Jedna jaskółka wiosny nie czyni.

Odpowiedz
znudzonyzz 17 czerwca, 2024 - 09:42 - 09:42

Z uwagi na przepisy wymuszające liczbę Polaków w zespołach PLK i ograniczonej liczby dobrych koszykarzy, korzystają oni z tego na maksa i windują ceny za swoje usługi w kosmos. Co rozwala budżety klubowe i w efekcie obniza poziom .

Odpowiedz
jan 17 czerwca, 2024 - 13:27 - 13:27

Niziol jest finansowany takze ze zrodel miejskich wiec dlaczego nie zagladac do kontraktu skoro mieszkancy sie zrzucaja na jego pensje ?
Do tego baaaardzo dlugo leczyl kontuzje

Odpowiedz
Tomek 17 czerwca, 2024 - 15:46 - 15:46

Zaglądamy ponieważ sport zawodowy opiera się na kibicach i takie prawo kibica dyskutować o tym jak ktoś wykonuje swoją pracę i ile za nią zarabia. Ty masz 15 lat i wciąż chodzisz do szkoły myśląc, że firmach ludzie nie dyskutują o zarobkach kolegów i ile można zarobić przy zmianie pracy?

Odpowiedz
GAIGER 17 czerwca, 2024 - 09:34 - 09:34

Nizioł pomimo wahania formy w tym sezonie (miał gorszy okres) pokazał się na przestrzeni ostatnich 3 lat z bardzo dobrej strony. Zdobył ze Śląskiem Wrocław złoto, srebro i brąz. Ma duże doświadczenie w playoffach, to jeden z najbardzej atletycznych Polskich graczy. Dlaczego więc nie miałby dobrze zarabiać ?

Wiadomo że dobrych polskich zawodników jest na rynku mało. 600 tys. za sezon to sporo, ale czy nie większe lub porównywalne pieniądze zarabiali kiedyś Wójcik, Tomczyk, Zieliński czy Ignerski ? Niech zdecyduje rynek, 600 tys. pewnie we Wrocławiu Kuba nie dostanie, może któryś z czołowych klubów PLK się skusi. A jak nie to będzie musiał zejść w dół z oczekiwaniami, myślę że te 400-450 tys. zł za sezon jest obecnie wart. Pytanie czy jako wrocławianin wybierze lojalność i popularność czy jednak kasę (to nie zarzut., wiadomo że gra się dla pieniędzy). We Włocławek mimo wszystko jednak wątpię, najlepiej jakby został we Wrocławiu za te 400 tys.

Odpowiedz
ziutol 17 czerwca, 2024 - 09:43 - 09:43

Wybierze kasę. Chciał za granice, pojedzie za granicę, do Rumunii.

Odpowiedz
Maciej 17 czerwca, 2024 - 12:58 - 12:58

Nizioł nie zdobył ze Śląskiem złota

Odpowiedz
Michał 18 czerwca, 2024 - 14:40 - 14:40

Złota nie zdobył przyszedł do Śląska po mistrzostwie. Zdobył srebro i brąz.

Odpowiedz
Tomecki 17 czerwca, 2024 - 09:46 - 09:46

Powiem krótko. Jeśli Śląsk nie będzie potrafił utrzymać nawet Nizioła to proszę zapomnieć o Eurocup. Nie róbmy januszerii w Europie. A czytałem u Waśka na tt, że już się tam zgłosiliśmy i wyniki na dniach (Trefl też się ponoć zgłosił)…

Odpowiedz
Tomek 17 czerwca, 2024 - 15:49 - 15:49

WKS w ogóle nie powinien myśleć o Eurocup. Nie ten rozmiar kapelusza, nie ten budżet, nie ten skład i prezes. Chłopiec do bicia, zmęczenie, a później się to odbija w lidze.

Odpowiedz
znuzony 17 czerwca, 2024 - 18:22 - 18:22

Po co tu jestes? Zeby szczekać i ujadać?

Odpowiedz
Tomek 18 czerwca, 2024 - 18:42 - 18:42

Żeby wyrażać swoje zdanie, to twój problem jeśli masz inne i nie potrafisz zrozumieć, że nie każdy się z tobą zgadza.

Odpowiedz
To 17 czerwca, 2024 - 12:38 - 12:38

Czyli będzie po lizakowemu – drużyny nie ma, budżet niewiadomy, ale zgłoszenie jest.

Co do tych nieszczęsnych 600 tys, to za czasów Wójcika, Tomczyka i Zielińskiego kupowało się we Wrocławiu za to 5-10 mieszkań, teraz na jedno nieduże nie wystarczy…
Sie dziwić chłopakom, że wolą zarabiać więcej niż mniej.

Odpowiedz
kobrad 17 czerwca, 2024 - 18:24 - 18:24

SKĄD WIESZ chlopcze, ze budżet niewiadomy?

Odpowiedz
jan 17 czerwca, 2024 - 13:28 - 13:28

Serio porownujesz legendy slaska do niziola ?
Nie ta polka.

Odpowiedz
Tomek 17 czerwca, 2024 - 15:53 - 15:53

Absolutnie chore kwoty za mierne umiejętności tych grajków. Oni mają braki w podstawach, ledwo kozłują, rzucać nie potrafią, bo gdzie im do poważnej koszykowki. A te kwoty wynikaja tylko i wyłącznie z idiotycznych przepisów o liczbie Polaków w zespole. Przecież jakby tego nie było, to połowa z tych paralityków szukałaby miejsca w 1 lidze, gdzie poziom jest pół amatorski. Pierwszy lepszy Amerykanin za parę dolarów jest lepszy od 90% Polaków. Gdyby ta kasa, która idzie na Polaków, była płacona Amerykanom to ta liga byłaby na wyższym poziomie.

Odpowiedz
gargamel 17 czerwca, 2024 - 16:49 - 16:49

15k USD – to powinien być gościu Almeidy, Sandersa, Hodge – Lider zespołu!

Odpowiedz
Tomecki 17 czerwca, 2024 - 20:26 - 20:26

Szanowni, trener Tabak ogłosił właśnie kibicom w Sopocie, że to Trefl zagra w Eurocup, a nie Śląsk. Gratulacje dla Trefla. Pod rozwagę naszym włodarzom. Czterdzieści porażek zostało zauważone, nie tylko przez nas. My jako kibice chcielibyśmy aby Śląsk był europejską firmą i grał z Badaloną, a nie z GTK, Łańcutem, Burzą Lipki czy Zrywem Szydłowice. Ale do tego trzeba ogarnąć klub, skauting, sponsorów w milionowej aglomeracji itd. Studencka drużyna w Cluj potrafiła. Nasi nie. Skoro nie potrafiono przez trzy lata zbudować zespołu to teraz proszę się zastanowić nad sobą.

Odpowiedz
Tomek 18 czerwca, 2024 - 18:45 - 18:45

I bardzo dobrze, ja się cieszę, że tam nie zagramy. Nie mamy zespołu na takim poziomie jaki tam jest potrzebny, a później są z tego tylko problemy w lidze. Nie ma Eurocup więc wzrasta szansa na mistrza.
PS Treflowi też nie wróżę sukcesu, będzie zbierał baty jak WKS w ostatnich latach.

Odpowiedz
rozbawiony 18 czerwca, 2024 - 23:36 - 23:36

Durny jestes jak but. Trefl spokojnie wygra 5 do 7 meczow w Eurocupie. Tak sam byloby ze Slaskiem gdyby nie fatalna plaga kontuzji i kiepscy trenerzy. A gra w Eurocupie to JEDYNA droga na dołaczenie do europejskiej elity.

Odpowiedz
Tomecki 19 czerwca, 2024 - 07:15 - 07:15

Wczoraj BCL ogłosiła Kinga i Śląsk jako drużyny fazy grupowej swoich rozgrywek. Obie drużyny potrzebują remontu, bo nie trafiły z częścią transferów. BCL również ma być transmitowana w Polsacie, dobra wiadomość dla kibiców. Oby to był bodziec dla firm i graczy, a nie do januszerii typu „zagramy tanio, ściągniemy w promocji jakieś spady i jakoś to będzie”. Zwłaszcza dla naszego Śląska – spadkowicza z Eurocup, faza grupowa to naprawdę promocja i powinna być okazją do udowodnienia czegoś.

Odpowiedz

Napisz komentarz

Najnowsze wpisy

@2022 – Strona wykonana przez  HashMagnet