wtorek, 21 października 2025
Strona główna » EuroCup: Śląsk wyjazdowy mecz z Hapoelem gra w Belgradzie

EuroCup: Śląsk wyjazdowy mecz z Hapoelem gra w Belgradzie

0 komentarzy
Terminarz Śląska na początku sezonu 2025/26 nie zwalnia. Już we wtorek o godz. 20 wrocławski zespół zagra kolejny mecz w ramach EuroCup. W czwartej kolejce rozgrywek, na neutralnej ziemi w Belgradzie przeciwnikiem polskiego zespołu będzie Hapoel Jerozolima.

Po trzech optymistycznych występach i dwóch domowych zwycięstwach wrocławski zespół z bilansem 2-1 usadowił się w górnej połówce tabeli grupy A rozgrywek. Gorszy bilans na tym etapie mają pokonane wcześniej przez Śląsk ekipy Neptunasa i Cluj i być może będące w zasięgu wrocławian drużyny z Hamburga i Wenecji.

Niespodziewanie, z bilansem 1-2 w dolnej części tabeli znajdziemy też wtorkowego rywala polskiego zespołu – zespół z Jerozolimy. Przed sezonem nic nie wskazywało na to, aby ćwierćfinalista EuroCup z zeszłego sezonu i finalista niedokończonych rozgrywek ligi izraelskiej nie miał być jednym z faworytów kolejnej edycji odsłony zmagań w EuroCup. Tym bardziej, że wczesnym latem oficjele z Jerozolimy robili podchody pod trzyletnią licencję B Euroligi, wystosowując propozycję (również finansową) dołączenia do najważniejszych rozgrywek klubowych w Europie.

Dwukrotny mistrz Izraela (2015 i 2017) obecny jest w rozgrywkach europejskich praktycznie nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat, ale w Eurolidze grał tylko dwukrotnie – ponad 25 lat temu. Największe międzynarodowe sukcesy klubu to zwycięstwo w pucharze ULEB 2004 (poprzedniku EuroCup) oraz dotarcie do finału Ligi Mistrzów trzy sezony temu i przegrany pojedynek z Baskets Bonn.

W meczach EuroCup w Hapoelu może wystąpić wszystkich ośmiu zakontraktowanych w tym sezonie obcokrajowców, w dwóch dotychczasowych meczach ligowych grało jedynie po pięciu.

Amerykanie Jared Harper (PG, 178/28), Cassius Winston (PG, 185/28) oraz naturalizowany reprezentant Izraela z korzeniami z Trynidadu i Tobago Khadeen Carrington (G, 193/30) to najgroźniejsze żądła Hapoelu na obwodzie.

Duet Harper-Carrington pozostał w klubie po zeszłym sezonie, a rozgrywający – były gracz Euroligi z Valencią, został nawet MVP i najlepszym strzelcem zeszłorocznej edycji EuroCup (śr. 23 pkt., 5 as.). Carrington jest w klubie od czterech sezonów, latem był z reprezentacją Izraela na EuroBaskecie – jako gracz naturalizowany jednak „nie zrobił różnicy” (śr. tylko 7 pkt., przeciwko naszej kadrze 10 pkt., 4 zb.) na miarę Jordana Loyda.

Nowym graczem w tym układzie jest Winston – były gracz NBA (29 meczów dla Wizards 2020-2022, rekord kariery 8 pkt.), były gracz euroligowy w Bayernie, a ostatnio Ligi Mistrzów w Reggio Emilia. Lider Reggiany w zeszłym sezonie mierzył się zresztą ze Śląskiem w wygranych przez włoski zespół meczach BCL i nie zawiódł – 22 i 16 pkt., po 5 as. w każdym z nich. Trójkę Amerykanów uzupełnia przede wszystkim Roi Huber (PG, 188/28), reprezentant Izraela i najlepszy rezerwowy poprzedniego sezonu izraelskiej Winner League, który na tym poziomie europejskich pucharowej drabinki jednak jeszcze nie grał.

W formacji skrzydłowych również trudno znaleźć słabe punkty. Yovel Zoosman (SF, 200/27) to gracz uznany w Europie, z dużym doświadczeniem euroligowym (Maccabi, Alba) i reprezentacyjnym (EuroBasket 2022 i 2025). Z kolei Anthony Lamb (F, 198/27) rozegrał 88 meczów w NBA (Houston, San Antonio, Golden State w latach 2020-2023, z rekordami 26 pkt., 9 zb., 5 as.), a w poprzednim sezonie był jednym z liderów włoskiego Trento i podobnie jak Winston, mierzył się z polską ekipą. Treflowi Lamb rzucił 24 pkt. w dwóch meczach, rozdał w nich też 13 asyst – 6 i 7, co było zresztą dwoma jego najlepszymi wynikami poprzedniego sezonu.

Silne wsparcia dla Zoosmana i Lamba na pozycjach 3 i 4 zagwarantują Amerykanin Josiah-Jordan James (SF, 198/25) debiutujący w Europie po pierwszym zawodowym sezonie w G League, oraz ograny w pucharach reprezentant Izraela Nimrod Levi (PF, 208/30) – mistrz FIBA Europe Cup z Ironi Nes Ziona (w finale przeciwko Stali Ostrów Wlkp.) i uczestnik dwóch ostatnich EuroBasketów.

Trójka centrów, z których sztab Hapoelu korzysta w sposób dość równomierny i zbalansowany to Amerykanie Justin Smith (F/C, 201/26) i Austin Wiley (C, 211/26) oraz Ukrainiec Dmytro Skapintsev (C, 216/27), wracający do Europy po kilku sezonach w USA, które pozwoliły mu nawet zadebiutować w NBA (2 mecze dla Knicks w sezonie 2023/24). Obaj podkoszowi Amerykanie grają w Hapoelu drugi sezon, ale ich doświadczenie nie jest aż tak imponujące jak obwodowych, bo to stosunkowo młodzi koszykarze – Smith gra trzeci sezon w Europie i Izraelu, Wiley do dużej koszykówki przebija się od sześciu lat, ale zaczynał od relatywnie niskiego pułapu – 2. ligi niemieckiej. W jego przypadku przełomowy był transfer z litewskiego Neptunasa do Tofasu Bursa latem 2023, a potem znakomite występy w barwach tureckiej ekipy w Lidze Mistrzów.

We wspominanym sezonie 2023/24 Wiley został zresztą królem zbiórek ligi tureckiej i rozgrywek BCL oraz MVP tureckiej BSL. Warto też wspomnieć, że wśród graczy kontuzjowanych znajdziemy też reprezentanta Izraela Gabriela Chachashvilego (C, 210/26).

Trenerem zespołu z Jerozolimy jest Yonatan Alon związany z klubem od wielu lat. Poza kilkoma sezonami pracy w Hapoelu Holon i Maccabi Ashdod, przez ponad 20 lat kariery Alon był w Jerozolimie trenerem zespołów juniorskich, asystentem głównych trenerów i dyrektorem sportowym. Pierwszym trenerem Hapoelu jest od marca 2024.

Poza trzema meczami EuroCup Hapoel rozegrał dwa spotkania ligi izraelskiej: tydzień temu wygrał z Ironi Nes Ziona, a w ostatnią sobotę uległ Hapoelowi Holon. Zdecydowanie najjaśniejszą postacią w tych dwóch spotkaniach, tak jak i w trzech meczach EuroCup był Harper – śr. 18 pkt., 5 as. w meczach ligowych i 17 pkt., 3 as. w pucharowych. W rozgrywkach europejskich pokazywali się też Smith (śr. 15 pkt., 4 zb.), Carrington (śr. 15 pkt.), Winston (śr. 10 pkt., 4 as.), Lamb (śr. 10 pkt., 5 zb., 3 as.) i Wiley (śr. 10 pkt., 7 zb.), ale nie do końca przełożyło się to na wyniki, głównie przez problemy po bronionej stronie parkietu, których rzecz jasna w indywidualnych statystykach liderów nie ujrzymy.

Hapoel w trzech meczach EuroCup tracił 85, 99 i 101 punktów. Niemal 126 punktów traconych na 100 posiadań to przedostatni wynik pierwszych trzech kolejek EuroCup, którego w meczach w Ljubljanie i w Belgradzie z Manresą nie zniwelował po drugiej stronie parkietu trzeci najlepszy atak rozgrywek (122 punkty zdobywane na 100 posiadań).

Warto zauważyć, że dotychczasowi rywale Hapoelu nie przytłaczali zespołu z Izraela w jakiś jeden określony sposób, a dokładali cegiełkę w wielu elementach: śr. 10 trójek z 39-proc. skutecznością, duża liczba prób na linii, mało strat wymuszanych przez obronę Hapoelu. Rzuca się również w oczy to, że najbliższy rywal Śląska grał nierówno w meczach zakończonych porażkami, szczególnie w końcówkach wyrównanych meczów. Przegrane ostatnie kwarty z Manresą (23:32), z Holon w lidze (15:23), oraz klęska w trzeciej i czwartej kwarcie przeciwko Olimpiji (aż 13:30 i 18:27) mogą wzbudzać we Wrocławiu umiarkowany optymizm. W końcu, tydzień temu to przecież Śląsk wygrał mecz EuroPucharu z mistrzem Rumunii w dokładnie takim stylu, w jakim Hapoel przegrywał swoje.

Transmisję wtorkowego meczu zaplanowano na kanale Polsat Sport 2.