Późno budowany latem zespół Stali w pierwszych siedmiu kolejkach ligowych miał jedną z najkrótszych rotacji w lidze – tylko sześciu zawodników spędzało średnio na parkiecie powyżej 13 minut. Gdy w czwartek okazało się, że z powodu kontuzji w drużynie gospodarzy nie wystąpi podstawowy rozgrywający Luka Sakota, to rotacje trenera Andrzeja Urbana zapowiadały się na jeszcze bardziej utrudnione.
Zwłaszcza w pierwszej połowie to nie brak Chorwata był jednak największym problemem gospodarzy. Bardziej niż z obroną rywali na obwodzie, musieli oni walczyć ze swoimi słabościami na linii rzutów wolnych. Już do przerwy spudłowali aż 15 takich rzutów (11 na 26), a w całym spotkaniu pudeł było łącznie 20 (24 na 44). Tradycyjnie ostrowianie mieli też wielkie kłopoty z trafianiem z dystansu. Tym razem drogę do kosza znalazło zaledwie 8 z 32 prób zza linii 6,75 metra.
Takich problemów długo nie mieli za to goście z Krosna. Beniaminek grał swobodnie, zespołowo i korzystał ze skuteczności Leemeta Bocklera (22 pkt), Terrella Browna-Soaresa (15 pkt), a także Tre Jacksona i Ivicy Radicia, którzy zdobyli po 13 punktów. Na początku trzeciej kwarty Miasto Szkła prowadziło 59:46 i wydawało się, że jest na prostej drodze do odniesienia drugiego w sezonie zwycięstwa, dzięki któremu zrównałoby się w tabeli ze „Stalówką”.
Tak się jednak nie stało. Goście w całym meczu bardzo dużo faulowali i w tym momencie nie będzie miało znaczenia to, że z perspektywy telewizyjnych kamer niektóre decyzje sędziowskie mogły być dla nich krzywdzące. Co gorsza, bardzo często przewinienia łapali ich liderzy, w wyniku czego w ostatnich trzech minutach goście musieli sobie radzić bez Jacksona, a także Maurice’a Watsona (8 pkt, 11 as.).
W zaciętej i nerwowej końcówce wykorzystali to gospodarze. Podobnie jak w wygranym przed tygodniem meczu w Słupsku, najważniejsze akcje należały do Daniela Gołębiowskiego (24 pkt, 9 zb., choć tylko 5/12 za 1). 22 punkty dodał Daniel Laster Jr., a 20 Quan Jackson. 11 punktów i 7 zbiórek zanotował Mareks Mejeris, który na 20 sekund przed końcem – przy wyniku 90:89, zablokował rzut Bocklera, przy którym goście domagali się zaliczenia punktów. Sędziowie uznali jednak inaczej.
Stal Ostrów wygrała zatem po raz trzeci w bieżącym sezonie i z bilansem 3-5 może ze względnym spokojem przystąpić do przerwy reprezentacyjnej. Z kolei beniaminek z Krosna pozostał z jednym zwycięstwem w swoim dorobku i na pewno przez najbliższe dwa tygodnie zajmować będzie ostatnie, 16. miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi.